Nadszedł wreszcie czas, by na łamach „Aptekarza Polskiego” omówić czwarty stosowany obecnie na recepturze olej. Znakomity, niezastąpiony środek do przyrządzania czopków i gałek pochwowych, czyli olej kakaowy. Bez przesady można stwierdzić, że pośród wszystkich recepturowych olejów ma on najciekawszą historię, zapraszamy zatem do lektury!
Olej kakaowy w dawnych źródłach farmaceutycznych
O stosowaniu oleju kakaowego jako podstawy do wykonywania czopków i gałek zaczęto pisać w polskich źródłach historycznych dopiero od drugiej połowy XIX wieku. Jedną z pierwszych informacji, poświęconych olejowi kakaowemu, odnaleźć możemy w „Zbiorze wiadomości chemiczno-farmaceutycznych” Teodora Heinricha i Jana Schillera z 1852 roku. Czytamy tam: z preparatów używany jest olej (Oleum s. Butyrum Cacao) (…), który (…) służy (…) do przysposabiania Czekulady…
W późniejszym o niecałą dekadę „Opisaniu roślin dwulistniowych” z 1860 roku profesor Ignacy Rafał Czerwiakowski podał już zastosowanie lecznicze: jako łagodzące, zwłaszcza w pryszczeniu się warg i skóry w oparzeniach. Dopiero jednak w roku 1869, w „Farmakognozyi królestwa roślinnego i zwierzęcego” Juliana Trappa, po raz pierwszy możemy przeczytać o stosowaniu oleju kakaowego jako podstawy do przygotowywania czopków: olej kakaowy służy do przyrządzania niektórych maści, np. maści do oczów; z niego również przyrządzają suppositoria, mydło toaletowe i pomady.
Czytaj także: Surowce recepturowe dawniej i dziś – olej rzepakowy.
Olej kakaowy w opisie Wilhelma Zajączkowskiego
Magister farmacji Wilhelm Zajączkowski, autor słynnego i często przez nas cytowanego „Komentarza do VII Wydania farmakopei austryackiej” z 1895 roku, podał wyłącznie ogólną definicję oleju kakaowego, z pochodzeniem botanicznym i właściwościami, posłuchajmy: otrzymany przez wytłoczenie i przesączenie lekko uprażonych i wyłuskanych nasion bożyna prawego (Theobroma Cacao Linnei). I dalej: olej kakaowy tęgości łoju, ma być blado-żółtawo-biały, woni przyjemnej nasion kakaowca, smaku łagodnego; w zwyczajnej ciepłocie jest łamliwy, lekko zaś ogrzany (30-35°C) topnieje bez wydzielanego osadu. Następnie, bardzo szczegółowo i barwnie, opisał sposób otrzymywania: w celu wytłoczenia oleju kakaowego uwalnia się nasiona kakaowe najpierw od twardej łupiny zewnętrznej, a to w ten sposób, że nasiona praży się w piecyku, jakiego się używa do upalania kawy, lub też i w żelaznej patelni – o tyle, ażeby łupina przez przyciśniecie palcami się rozprysła. To dopiero jednak był początek, bowiem po usunięciu łupiny i wybraniu nasion obłupanych, wsypuje się je do żelaznego moździerza, ustawionego na cegłach ułożonych w kształcie pieca, podkłada pod moździerz żarzących się węgli tyle, ażeby tenże w ciągu czynności do 70-80°C. był ogrzany i uciera w nim nasiona dotąd, aż się otrzyma rzadką masę jednostajną, nie dającą się czuć w palcach (w czasie ucierania można dodawać po trochu wody, lecz nie więcej jak 1/10 użytych nasion).
Następnie Zajączkowski polecał, aby tę masę wlać do płóciennego woreczka i wytłaczać ją w ogrzanej tłoczni, z początku słabo, a potem coraz silnie. Wytłoczony olej sączy się przez filtr z bibuły dobrze wysuszonej, umieszczony w lejku blaszanym, urządzonym do ogrzewania. Autor „Komentarza…” zastrzegał, że ze 100 części oczyszczonych nasion kakaowych otrzymuje się 30-35 części oleju. Pozostałą masę kakaową (sproszkowaną) sprzedają jako „Kakao uwolnione od oleju” – nie jest ono jednak, wraz z czekoladą, tematem naszego artykułu.
Zwracał przy tym Zajączkowski uwagę na sposób przechowywania interesującego nas surowca recepturowego: olej kakaowy przechowuje się długi czas bez zmiany, jeżeli po stopieniu był wlany do flaszek całkiem suchych i szczelnie był zatkany. Również wylany w tabliczki, owinięty w staniol i przechowany w chłodzie, długo utrzymuje się bez zmiany.
Czytaj także: Surowce recepturowe dawniej i dziś – olej rycynowy.
Wymogi jakościowe dla oleju kakaowego według Ignacego Lembergerera
Opublikowany w zaledwie 12 lat po „Komentarzu do VII Wydania farmakopei austryackiej” kolejny komentarz: „Komentarz do ósmego wydania farmakopei austryackiej”, podawał zmienioną nieco monografię. Autor, Ignacy Lemberger, opisał podobny sposób otrzymywania, ale zmienioną już nazwę botaniczną rośliny macierzystej: kakaowiec właściwy. Co więcej, to właśnie w tym „Komentarzu…” pojawia się powszechnie nam znane zastosowanie oleju kakaowego: służy (…) do wyroby czopków, gałek pochwowych. Lemberger przekazał również szczegółowe wymogi jakościowe, nakazujące kontrolę m.in. liczby kwasowej, liczby zmydlenia i liczby jodowej oraz próby chemiczne, m.in. kłócenie z amoniakiem i badanie rozpuszczalności w eterze.
Podobnie jak Zajączkowski zwracał również uwagę, aby olej kakaowy przechowywać w naczyniach szczelnie zamkniętych i zastrzegał, że dla wygody utrzymuje się w aptekach masło kakaowe tarte Oleum Cacao raspatum, które jednak szybko jełczeje i dlatego też nie należy go przechowywać w większych ilościach czas dłuższy.
Profesor Koskowski o oleju kakaowym
Bardzo wiele uwagi poświęcił olejowi kakaowemu profesor Bronisław Koskowski. Zarówno w dwutomowej „Nauce o przyrządzaniu leków i ich postaciach” (1927 i 1929), jak i kilkukrotnie wznawianej „Recepturze, czyli prawidłach przepisywania i przyrządzania leków” (m.in. 1946). O wyjściowym surowcu pisał w drugim tomie „Nauki…”: Semen Cacao (Syn.: Fabae Cacao, Semen Theobromae). Surowe ziarnka kakaowe, pochodzące z rośliny Theobroma Cacao (…) sprowadzane w workach z Brazylji, Meksyku, Ekwadoru i in. W innym miejscu dodawał, że miejscem pochodzenia surowca mogą być po prostu tropikalne kraje Ameryki, Afryki i Azji.
Koskowski zwracał uwagę, że sprowadzane nasiona nieraz zapleśniałe i częściowo stoczone przez robaki, przesiewa się przez specjalne sita cylindryczne, aby oddzielić od pyłu i bezwartościowych ziarn. Następnie ogrzewa się w je tº 120º – 150ºC w piecykach cylindrycznych, obracanych na osi. To właśnie wtedy zanikał zapach stęchły, występuje przyjemny naturalny, smak gorzki łagodniej, skrobia pęcznieje i łupinka pęka. Gdy upalanie zostanie ukończone, nasiona gorące chłodzi się szybko w strumieniu zimnego powietrza, przyczem łupinki zostają porwane prądem powietrza.
Dalsze losy owych nasion gorących opisywał w tomie pierwszym „Nauki…”: proszkuje się je w młynku i ubija w ogrzanym moździerzu żelaznym na ciasto, które miesza się z 1/10 częścią wody i ogrzewa na kąpieli wodnej przez kilka minut. Jednostajną masę przenosi się do worka płóciennego i szybko wytłacza w prasie ogrzewanej. W kolejnym etapie otrzymywania oleju kakaowego postępowało się następująco: wyciśnięte masło oczyszcza się przez roztopienie na kąpieli wodnej i następnie ostudzenie. Masło oddziela się od zawartej w niem wody, a miąższ i inne zanieczyszczenia pozostają w wodzie. Zabrane masło kakaowe wysusza się na bibule, topi się na kąpieli wodnej i przesącza przez sączek ogrzewany, poczem wlewa do foremek. Tak właśnie otrzymany olej kakaowy był żółtawy, w miarę czasu bieleje, posiada spójność łoju, lecz jest kruche w zwykłej temperaturze, topi się w tº 30-34º na płyn żółtawy, przezroczysty, przyjemnego zapachu; rozpuszcza się w eterze, eterze naftowym, olejku terpentynowym i chloroformie, trudniej w spirytusie.