Olej kakaowy w Farmakopeach Polskich XX i XXI wieku
Oleju kakaowego, jako znakomitego, niezastąpionego środka do przyrządzania czopków i gałek pochwowych, nie mogło oczywiście zabraknąć w polskich farmakopeach XX wieku.
„Farmakopea Polska II” z 1937 roku podała krótką monografię „Oleum Cacao”, czyli „Olej Kakaowy”, z nazwami synonimowymi „Butyrum Cacao” i „Masło kakaowe”. Definicja farmakopealna głosiła: olej kakaowy otrzymuje się przez wytłaczanie na ciepło upalonych jąder nasiennych Theobroma Cacao (…). Z kolei „Postać i własności” opisano następująco: żółtawa, krucha, stała masa o łagodnym zapachu i smaku, przypominająca zapach i smak kakao; łatwo rozpuszcza się w eterze, chloroformie i benzynie; bardzo trudno rozpuszcza się w spirytusie.
Monografia farmakopealna nakazywała „Sprawdzanie tożsamości i badanie czystości” poprzez pomiar temperatury topnienia (30-35ºC), określenie liczby jodowej (34-38) oraz stopnia kwasowości (nie większy niż 4). Zastrzegano przy tym, że olej kakaowy nie powinien mieć zjełczałego zapachu i smaku. Polecano również test zaczerpnięty z cytowanego już powyżej podręcznika „Nauka o przyrządzaniu leków i ich postaciach”: 3 g oleju kakaowego powinno rozpuścić się w 6 g eteru tworząc roztwór przezroczysty; roztwór ten, trzymany w zakorkowanej probówce w temp. 0º, nie powinien zmętnieć przed upływem 10 minut, a po nieco dłuższym staniu w temp. 0º powinien wydzielić krystaliczny osad, rozpuszczający się po ogrzaniu się do temp. pokojowej. W taki właśnie sposób można było wykryć zafałszowanie łojem, stearyną, woskiem. Oczywiście FP II zastrzegała, aby olej kakaowy przechowany był w naczyniach szczelnie zamkniętych w chłodnym miejscu i oczywiście aby go chronić od światła.
Monografię tę, w niemal analogicznym brzmieniu, powtórzyła „Farmakopea Polska III” (1954), dodając jedynie, że olej kakaowy topnieje już w cieple dłoni, przesuwając zakres temperatury topnienia w dół, tj. do 29-33º i zwiększając dopuszczalny stopień kwasowości do 5. Poważniejsze zmiany w treści monografii wprowadziła dopiero „Farmakopea Polska IV” z 1965. Przypisała olejowi kakaowemu zastosowanie do preparatów farmaceutycznych i wymagała: temperatury topnienia w zakresie od 30 do 35ºC, liczby jodowej w zakresie 34-38, liczby kwasowej nie większej niż 2,5 i liczby zmydlenia w zakresie 190-200. W badaniach czystości odwołano się m.in. do farmakopealnego testu na oleje zjełczałe lub bielone.
W obowiązującej nas „Farmakopei Polskiej XII”, w ślad z „Farmakopeą Europejską 10”, umieszczono monografię „Theobromatis oleum”, z polskim tytułem „Masło kakaowe”, które zdefiniowane zostało jako stały tłuszcz otrzymywany z prażonych nasion Theobroma cacao. We „Właściwościach” podano: wygląd (żółtawobiała, stała masa), rozpuszczalność (łatwo rozpuszczalna we wrzącym bezwodnym etanolu i eterze naftowym), gęstość względną (ok. 0,895 w temp. 40º) oraz współczynnik załamania światła (ok. 1,457 w temp. 40º). W rozdziale „Tożsamość” wskazano na zakres temperatury topnienia od 31ºC do 35ºC, zaś w „Badaniach” określono liczbę kwasową (nie więcej niż 4,0), liczbę nadtlenkową (nie więcej niż 3,0), liczbę zmydlenia (od 188 do 198), zanieczyszczenia zasadowe oraz skład kwasów tłuszczowych, oznaczany techniką chromatografii gazowej z detekcją płomieniowo-jonizacyjną. Wedle FP XII i Ph.Eur.10 głównymi składnikami oleju kakaowego są kwas palmitynowy (24,0-31,0%), stearynowy (30,0-38,0%) oraz oleinowy (31,0-38,0%). W zdecydowanie mniejszych zaś ilościach powinny występować: kwas laurynowy (nie więcej niż 0,5%), mirystynowy (nie więcej niż 0,5%), linolowy (nie więcej niż 4,5%) oraz arachidowy (nie więcej niż 1,5%).
Olej kakaowy we współczesnej recepturze
Temat oleju kakaowego we współczesnej recepturze pojawiał się już wiele razy na łamach „Aptekarza Polskiego”, m.in. w pracy „Repetytorium do specjalizacji – czopki”, autorstwa dr n. farm. Reginy Kasperek-Nowakiewicz. Dr n. farm. Piotr Belniak ogłosił artykuł „Czopki w recepturze”, dr n. med. Beata Skibska przedstawiła „Monitorowanie procesu sporządzania leku na podstawie przykładów stałych i półstałych postaci leku”, mgr farm. Edyta Banaczkowska-Duda i mgr farm. Agnieszka Chodkowska opisały „Stałe postaci leku z preparatami gotowymi – globulki”, zaś dr n. farm. Regina Kasperek-Nowakiewicz poruszyła zagadnienie „Czopków jako alternatywnej formy podania leków”.
O potencjalnej alternatywie dla oleju kakaowego, czyli podłożu czopkowym Witepsol H15, pisał z kolei zespół autorów z Białegostoku: dr n. farm. Emilia Szymańska, dr n. farm. Anna Czajkowska-Kośnik oraz oraz prof. dr hab. n. farm. Katarzyna Winnicka.
Istotnie. Olej kakaowy bywa coraz częściej zastępowany jako podstawa przy wykonywaniu czopków, nadal jednak posiada bardzo mocną pozycję, tak w recepturze, jak i w produkcji przemysłowej. Cały czas używany jest również jako składnik leków do stosowania zewnętrznego, a współczesne źródła wskazują na jego bardzo korzystne właściwości. Obok znanej już wcześniej cechy nie drażnienia skóry i błon śluzowych, wskazuje się na działanie przeciwzapalne i wspomagające leczenie blizn i rozstępów, działanie stymulujące produkcję kolagenu i uzupełniające niedobory witamin i składników mineralnych.
Podkreśla się, że olej kakaowy nawilża i regeneruje skórę, osłabia negatywny wpływ wolnych rodników i opóźnia procesy starzenia się skóry, chroni także przed promieniowaniem UV (zawartość związków przeciwutleniających). Spotykamy więc olej kakaowy albo jako składnik rozmaitych maści regenerujących, m.in. w połączeniu z witaminami A, E oraz olejem lnianym, rycynowym i rzepakowym, najczęściej na podłożu maści cholesterolowej i euceryny, bądź też w maściach nawilżających i natłuszczających, np. z mocznikiem, również na bazie maści cholesterolowej lub euceryny.
Podsumowanie
W cyklu „Surowce recepturowe dawniej i dziś” omówiliśmy już i balsam peruwiański, i cztery oleje, i kamforę, i taninę. Nietrudno dostrzec, że były to surowce pochodzenia roślinnego. Zabrakło jednak jak do tej pory w naszym cyklu olejków eterycznych, a przecież i one bywają stosowane na recepturze, co prawda coraz rzadziej, czego wyrazem jest kontrast pomiędzy liczbą olejków zarejestrowanych jako surowce farmaceutyczne, a tych rzeczywiście dostępnych. Niemniej jednak swą pozycję nadal utrzymuje olejek miętowy i olejek terpentynowy. Historię ich stosowania opiszemy już wkrótce na łamach „Aptekarza Polskiego”, nie zapominając równocześnie o gumie arabskiej, bo i jej jak do tej pory nie omówiliśmy jeszcze w naszym cyklu! Już teraz zapraszamy do lektury!