„Czasami można znaleźć to, czego się nie szuka… Z pewnością nie planowałem zrewolucjonizować całej medycyny, odkrywając pierwszy na świecie antybiotyk lub zabójcę bakterii. Ale przypuszczam, że właśnie to zrobiłem” – to słowa Alexandra Fleminga, odkrywcy penicyliny.
Faktycznie pierwszy antybiotyk, jaki ludzkość zaczęła produkować przyniósł ogromną korzyść – szacuje się, że uratował około 80 milionów istnień ludzkich. Penicylina zapoczątkowała erę, w której człowiek może wspomóc swój układ odpornościowy w walce z chorobotwórczymi bakteriami. Wcześniej niestety nasz organizm był w tej walce sam, a każda infekcja niosła groźbę śmierci. Czytaj więcej: „Superbugs”: antybiotykooporność jako narastający problem oraz Antybiotykooporność: zagrożenie dla zdrowia publicznego.
Penicylina zwiastowała nadejście ery antybiotyków. Przed jej wprowadzeniem nie było skutecznego leczenia infekcji takich jak zapalenie płuc, rzeżączka czy gorączka reumatyczna. Szpitale były pełne ludzi z bakteriemią spowodowaną skaleczeniem lub zadrapaniem, a lekarze niewiele mogli dla nich zrobić. W zasadzie mogli tylko czekać i mieć nadzieję. Teraz ludzkość zyskała potężną broń w walce z bakteriami. Jednak bakterie dostosowując się do środowiska, wytworzyły mechanizmy obronne przeciw szkodliwym dla nich substancjom. Czytaj więcej: Naturalne antybiotyki.
Kto pierwszy odkrył antybiotyki?
Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że Fleming nie był pierwszy… W erze nowożytnej, 35 lat przed Flemingiem, prace nad przeciwbakteryjnym działaniem pleśni prowadził włoski lekarz Vincenzo Tiberio. Urodził się w 1869 r. w Sepino i studiował na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu w Neapolu.
Historia Vincenzo Tiberio
Tiberio pochodził z zamożnej rodziny i odwiedzając swego wuja zaobserwował, że studnia w której zbierano deszczówkę, którą podawano do picia rolnikom, często pokrywa się zieloną pleśnią. Czyszczenie studni powodowało usuwanie nieestetycznego nalotu, ale powodowało problemy gastryczne u ludzi spożywających wodę z tej studni.
Tiberio pobrał próbki pleśni i odkrył, że niektóre z nich – Penicillium glaucum, Mucor mucedo i Aspergillus flavescens – potrafią hamować rozwój bakterii. Zbadał ich działanie in vivo na zwierzętach, jednak jego badania nie wzbudziły zainteresowania. Zniechęcony wybrał karierę lekarza w marynarce wojennej.
Vincenzo Tiberio też nie był jedyny. Beduini w Afryce Północnej od ponad tysiąca lat wytwarzają maść leczniczą z pleśni gromadzącej się na uprzężach osłów. W 1897 roku francuski lekarz Ernest Duchesne postanowił zbadać to, co obserwował u arabskich chłopców stajennych. Używali oni pleśni do leczenia ran powstających pod siodłami. Duchesne zidentyfikował tą pleśń jako Penicillium glaucum i stosował z powodzeniem do leczenia duru brzusznego świnek morskich oraz badał jej wpływ na E. coli. Badania młodego medyka również nie spotkały się z zainteresowaniem, a on sam umarł w 1912 roku na gruźlicę, którą później jego własne odkrycie mogłoby wyleczyć.
Alexander Fleming i jego porządki w laboratorium
Kapryśna fortuna sprawiła, że dopiero 3 września 1928 roku zupełnie przypadkowo, robiąc porządek w laboratorium, Alexander Fleming odkrył hamującą rolę Penicillinum na kultury gronkowca. To, co odkrył nazwał penicyliną i ta nazwa obowiązuje od 1929 roku – momentu publikacji wyników jego badań w British Journal of Experimental Pathology.
Jednak i tu początki nie były łatwe – otrzymywanie antybiotyku nastręczało trudności i po kilku nieudanych eksperymentach Fleming porzucił prace nad penicyliną. Ostatecznie w trakcie II Wojny Światowej rozpoczęto masową produkcję tego antybiotyku. W 1945 roku Fleming, Florey i Chain z Uniwersytetu Oxfordzkiego wspólnie zdobyli Nagrodę Nobla za wkład w opracowanie antybiotyku.