Olejek w 100% naturalny?
Wydawać by się mogło, że o nazewnictwie olejku terpentynowego powiedziano już wszystko, a pochodzenie jego doprecyzowano w sposób bezdyskusyjny. Tymczasem w sklepach internetowych spotkać można obecnie w 100% naturalny „Terpentynowy olejek eteryczny”, otrzymywany z… igieł sosny zwyczajnej!
Tradycja zbioru terpentyny w Polsce
Na ziemiach polskich sosny żywicowano już w wieku XVI, o czym świadczą zapiski Marcina z Urzędowa w „Herbarzu Polskim” (1595): smoła, którą zbierają z Sosniey iest dwoiaka: iedna, którą (…) zowią żywicą a sama wycieka z drzewa iest wilgotna. Według Henryka Ruebenbauera, autora monumentalnego cyklu „Gumy i żywice”, publikowanego na łamach „Czasopisma Towarzystwa Aptekarskiego we Lwowie”, terpentynowaniem drzew zajmować się zaczęto w Polsce dopiero z początkiem XX wieku, pomimo iż już w drugiej połowie XIX wieku starano się tworzyć podwaliny pod zbiór przemysłowy. H. Trąmpczyński, nadleśniczy z Zaniemyśla pod Poznaniem w roku 1862 (…) zajmuje się hodowlą Pinus maritima i dochodzi do wniosku, że u nas nie można tej sosny uprawiać należycie, gdyż po wysianiu w 5-tym roku wymarza, poleca więc nadal Pinus silvestris. Z kolei Wiktor Szostak zwrócił w roku 1884 uwagę na łatwą aklimatyzację Pinus rigida (…), która jednak i w Stanach Zjednoczonych tylko wyjątkowo bywa terpentynowana. Pojawiały się również głosy, że dobry olejek terpentynowy uzyskać można wyłącznie francuską metodą żywicowania, polegającą na nacinaniu pni, najczęściej jednak stosowano – wedle słów cytowanego już powyżej inżyniera Szczepańskiego – jako materyału (…) pni sosnowych, które im dłużej pozostawały w ziemi po ścięciu drzewa (10-15 lat), tem więcej obfitowały w oleje żywiczne.
Przełom w „terpentynowaniu” za sprawą techniki Leona Wołkowa
Zdaniem Ruebenbauera przełom w polskim „terpentynowaniu” nastąpił w roku 1908, za sprawą inżyniera Leona Wołkowa, który działał w lasach łowickich, gdzie utworzyła się spółka wielkich właścicieli lasów: Tomasz hr. Potocki, Juliusz hr. Tarnowski, Generał Edward Castellaza, mag. M. Białobrzeski. Tam też przystąpiono do masowego terpentynowania lasów i założono destylarnię w Końskich. Działalność Wołkowa opisał Szczepański. Otóż robiono w pierwszej połowie maja na dolnej części drzew (…) nacięcia od strony wschodniej lub północnej. Nacięcia te w kształcie litery M były do 30 cm. szerokie, u dołu wiercono małą dziurę, do której wciskano rynienkę cynową, ażeby po niej spływała żywica do podstawionego naczynia. Po 10-15 dniach robiono nowe nacięcie – celem wydostania większej ilości żywic i czynność tę powtarzano jeszcze dziesięć razy. Następnie otrzymywaną żywicę pakowano do beczek i rozsyłano. W taki właśnie sposób z 3745 drzew, przy intenzywnej pracy otrzymał 4100 kg. żywicy.
Sukcesy Wołkowa pozwalały Szczepańskiemu napisać z entuzjazmem: przemysł żywiczny w Polsce zaczyna z biegiem czasu przybierać coraz większe rozmiary, gdyż olbrzymia rozległość lasów, dostarcza obficie materyału drzewnego. Produkcya więc oleju terpentynowego w miarę pomnażania się zakładów i przy racyonalnem prowadzeniu tego przemysłu – wobec ogromnej ilości drzew szpilkowych, może osiągnąć w przyszłości niewątpliwie wielkie znaczenie, jak również stać się dla kraju poważnym źródłem dochodów.
Nacinanie drzew jako metoda pozyskiwania terpentyny
Nacinanie drzew z czasem stało się zasadniczą metodą pozyskiwania terpentyny na potrzeby przemysłu farmaceutycznego. W roku 1941 okupacyjne „Wiadomości Farmaceutyczne” podsumowywały: niegdyś olejek terpentynowy otrzymywano dwoma metodami. Pierwsza to destylacja terpentyny z parą wodną i ługiem wapiennym – otrzymany produkt nazywano wówczas Oleum terebinthine e resina lub Ol. Tereb. rectificatum. Drugim sposobem była destylacja drewna Pinus silvestris w postaci tzw. karpiny, czyli pniaków i innych odpadków pozostałych po porębie (…), produktem końcowym, poddanym parokrotnej rektyfikacji jest olejek terpentynowy drzewny – Oleum Terebinthinae e ligno, mniej ceniony niż Oleum e resina. (…) Z tego też powodu olejek terpentynowy drzewny nie służył do celów leczniczych i wykorzystywano do m.in. jako rozpuszczalnik do farb i lakierów.






Ewolucja kryteriów oceny jakości terpentyny i olejku terpentynowego
Przypomnijmy sobie dziewięć olejków eterycznych, które „Farmakopea Austriacka VIII” traktowała jako pojęcie zbiorcze „Olejku terpentynowego”. Oczywiście na tak ogromną swobodę w formułowaniu wymogów farmakopealnych nie można było sobie pozwolić. Już „Farmakopea Polska II” z 1937 roku precyzowała, że Terebinthina communis (syn. Balsamum Pini, Balsamum Terebinthinae) otrzymuje się przez nacięcie pni gatunków rodzaju Pinus (…) zwłaszcza Sosny zwyczajnej, Pinus silvestris (…). Informowano, że terpentyna powinna zawierać nie mniej niż 15% i nie więcej niż 30% olejku terpentynowego, powinna być gęsta, jasnożółta lub brunatnawo-żółta (…), o swoistym, mocnym zapachu i gorzkim smaku.
Monografia Oleum terebinthinae w FP II
FP II podawała także monografię Oleum terebinthinae, który otrzymuje się przez destylację z parą wodną terpentyny. Przypisano mu następujące „Postać i własności”: bezbarwna lub jasnożółtawa, ruchliwa ciecz o swoistym zapachu i palącym, ostrym smaku i równocześnie podawano metody oceny jakości, polegające głównie na kontroli stopnia oczyszczenia (zanieczyszczeń żywicami, olejami, metalami ciężkimi). FP II zawierała także monografię znanego nam już „Oczyszczonego olejku terpentynowego” (Oleum terebinthinae rectificatum), podając skład:
Oleum Terebinthinae 10 cz.
Kalium hydricum solutum 3,3, cz.
Aqua 1,7 cz.
Natrium sulfuricum siccatum q.s.
oraz przepis wykonania: olejek terpentynowy wykłócić z roztworem ługu potasowego w wodzie; po odstaniu się mieszaniny górną warstwę oddzielić wysuszyć bezwodnym siarczanem sodowym, przesączyć i przedestylować zbierając frakcję wrzącą w temp. 155º-162º.
Czytaj także: Surowce recepturowe dawniej i dziś – olej rycynowy.