Jakiś czas temu na stronie internetowej „Aptekarza Polskiego”, w notce zatytułowanej „Ile przytyli Polacy w czasie pandemii?”, omawiane były wyniki badań wskazujące, że aż 42 proc. z nas przybrało na wadze średnio 5,7 kg. Czy czeka nas zatem „epidemia odchudzania się”? Z pewnością tak, bowiem jak podkreśla się w cytowanym źródle, nadmierna masa ciała to jeden z wiodących czynników zwiększających ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19.
Jest bardzo wiele innych przyczyn dla których Polacy rozpoczynają kuracje odchudzające: wizyta u lekarza, kiepskie wyniki badań okresowych, wreszcie powszechnie narzucana moda na szczupłą sylwetkę. Z pewnością owo „odchudzanie” to nie tylko największy problem współczesnej dietetyki, powinien on również żywo zainteresować także farmaceutów, bowiem to właśnie w aptece pacjenci bywają często, a u dietetyków – póki co znacznie rzadziej. I to nam właśnie jako pierwszym zwierzają się ze swych problemów zdrowotnych, w tym nadmiernej masy ciała. Często bywa jednak i tak, że to właśnie my, w aptece, powinniśmy zwrócić uwagę na dotykający pacjenta problem!
Paradoksy odchudzania się
W temacie nadwagi, otyłości, tycia i odchudzania obserwujemy liczne paradoksy: często zdarza się bowiem, że pacjenci odchudzają się zupełnie niepotrzebnie lub masę ciała próbują obniżyć bezskutecznie, a to wpędza ich z kolei w poważne kompleksy, zaniżone poczucie własnej wartości i popycha do stosowania ekstremalnie niebezpiecznych diet, szkodzących zdrowiu bez porównania bardziej niż nadmierna masa ciała. To ogromny problem, o którym nie mówi się głośno, a tylko ciągle wszem i wobec nawołuje: „odchudzajcie się!”. Oczywiście, medycznie jest to w pełni uzasadnione, jednak i przykre konsekwencje „odchudzania” są bolesnym faktem.
Kto powinien się odchudzać i czy zawsze jest to konieczne?
Koniecznie zatem musimy wpisać w naszą codzienną aptekarską misję wiedzę o tym, kto powinien się odchudzać, jak powinien to robić i czy faktycznie jest to zawsze konieczne. Nie mniej istotne jest to, w jaki sposób rozmawiać z pacjentami na temat nadwagi, otyłości, tycia i odchudzania się, tak aby nas zrozumieli. Jak uniknąć fachowej, niezrozumiałej terminologii, jak mówić w prostych, a skutecznych słowach? Rozmowy te muszą mieć przy tym zupełnie inny charakter, aniżeli te z lekarzem, czy dietetykiem. Jesteśmy w pierwszej linii dbałości o ludzkie zdrowie i w przypadku rozmów o „odchudzaniu się” spoczywa na nas ciężar ogromnej odpowiedzialności: nieopatrznie rzucona uwaga może zranić i przynieść zgubne skutki, ale kilka słów wypowiedzianych mądrze, z rozwagą i namysłem, może w dłuższej perspektywie być impulsem ratującym zdrowie i życie naszego pacjenta. Mamy zatem co robić!
Czym różni się nadwaga od otyłości?
Pacjent z nadwagą lub otyłością to chyba jedno z najtrudniejszych wyzwań, nie tylko dla farmaceuty, ale i dla lekarza, czy dietetyka. Podkreślmy te dwa słowa już na samym początku: „z nadwagą lub otyłością”. Tymczasem w obiegowej opinii albo „jest się szczupłym”, albo „należy się odchudzać”. Niestety podobnie do tego zagadnienia podchodzi wiele oficjalnych źródeł naukowych, zawsze i niezmiennie wypowiadając te słowa razem: „nadwaga i otyłość”.
Jak otyłość definiuje Światowa Organizacja Zdrowia?
To ogromne uproszczenie, bowiem zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia tylko otyłość (BMI powyżej 30) wymaga konsekwentnego postępowania, czyli odchudzania się, choć granicę tę często przesuwa się niżej, do BMI 27,2 w przypadku kobiet i BMI 27,6 w przypadku mężczyzn. Wykazano bowiem, że już przy takich wartościach wzrasta prawdopodobieństwo powstawania chorób towarzyszących nadmiarowi tkanki tłuszczowej w ciele człowieka. Oczywiście BMI (Body mass index, wskaźnik masy ciała, drugi wskaźnik Queteleta) oraz inne wskaźniki antropometryczne, takie jak WHR (Waist-hip ratio, stosunek obwodu talii do obwodu bioder) obliczyć potrafi już niemal każdy. Służą do tego już nie skomplikowane wzory, a powszechnie dostępne internetowe kalkulatory, dzięki czemu każdy może dokonać uproszczonej diagnozy.
Czytaj także: Otyłość i nadwaga – w jaki sposób determinują przebieg COVID 19?