„Serce starcze” i różne dolegliwości serca o bliżej nieustalonym pochodzeniu…
Dowiedzieliśmy się właśnie, jak bardzo w drugiej połowie XX wieku zmieniały się definicje i wymogi farmakopealne stawiane nie tylko nalewce, ale także zielu konwalii. Ale to nie wszystko, zmieniały się bowiem również… wskazania dla jej stosowania! Znakomite „Vademecum fitoterapii” (1956) w ślad za „Farmakopeą Polską III” za surowiec leczniczy uznawało liście wraz z kwiatami, ale też same kwiatostany i charakteryzowało je jako cardiotonicum oraz diureticum. Zastosowanie było analogiczne jak u miłka wiosennego, tj. przypadki niezbyt daleko posuniętej niewydolności krążeniowej, (…) gdy przekrwienie płuc wysuwa się na czoło objawów chorobowych. Działa wyjątkowo skutecznie przy zastojach płucnych połączonych z nieżytem oskrzeli, u osobników z rozedmą płuc i u ludzi otyłych. Podkreślono także – analogicznie do „Phytoterapii” Jerzego Lypy – że może dodatkowo wywrzeć wpływ uspokajający na układ nerwowy i korę mózgową.
O kilka lat późniejszy „Informator terapeutyczny do urzędowego spisu leków 1959” przypisywał nalewce konwaliowej już tylko działanie nasercowe, podkreślając, że jest w działaniu zbliżona do naparstnicy, lecz znacznie słabsza. Chwalono ponadto nalewkę za to, że nie kumuluje się i jest lepiej tolerowana przez żołądek. Wskazaniami terapeutycznymi były: nerwice układu krążenia, niewydolność krążenia, wady serca.
Bardzo szeroki i nieco odmienny wachlarz zastosowań wyeksponowano w późniejszym o dwie dekady informatorze „Leki roślinne” (1978), w którym nalewka konwaliowa doczekała się swojego własnego, osobnego omówienia. Przede wszystkim zalecano ją w osłabieniu mięśnia sercowego, w niewydolności prawokomorowej, w tzw. „sercu starczym”, nadmiernie zmęczonym, m.in. po przebytych chorobach lub zabiegach operacyjnych, w miażdżycy naczyń krwionośnych, zwłaszcza naczyń wieńcowych, skłonności do obrzęków na tle niedomogi sercowej, jak również w różnych dolegliwościach serca o bliżej nieustalonym pochodzeniu, w napadowym kołataniu serca, przewlekłej, ale lekkiej niemiarowości, kłuciu i bólu w okolicy serca. Podkreślono, że po podaniu doustnym działanie lecznicze następuje szybko, trwa dość krótko i szybko przemija, zwrócono jednak uwagę na działania niepożądane zbyt dużych dawek. Były to nudności, wymioty, zawroty głowy, które nasilają się wraz z podwyższeniem dawki i z wiekiem chorego. Jak jednak zaznaczono, rozpiętość terapeutyczna omawianej nalewki jest znacznie większa niż nalewki z liści naparstnicy. Dawkowanie nalewki winno być następujące: doustnie przeciętnie 0,5 jednorazowo, 2,5 dziennie; maksymalnie 1,5 jednorazowo, 5,0 dziennie.
Jak widzimy nie powtórzono w „Lekach roślinnych” wskazań związanych z nerwicami układu krążenia, czy palpitacjach (…) na tle nerwowem. Wspomniano natomiast o działaniu moczopędnym: jednak słabszym od nalewki z ziela miłka wiosennego, lecz silniejszym od nalewki z liścia naparstnicy. Do tych kierunków działania nawiązywało natomiast słynne „Ziołolecznictwo. Poradnik dla lekarzy” (1982), pod redakcją Aleksandra Ożarowskiego. Kierunki działania uspokajającego i moczopędnego oceniono jednak jako… bardzo słabe. Równocześnie przestrzegano, aby nie stosować konwalii w daleko posuniętym zwyrodnieniu mięśnia sercowego, silnym zwężeniu lewego ujścia żylnego, bloku serca i zawale mięśnia sercowego. Ostrożność natomiast wskazywano w znacznie zaawansowanej miażdżycy, zmianach zwyrodnieniowych w aorcie, bezpośrednio po zawale serca oraz po uprzednio stosowanych kumulujących się glikozydach naparstnicy.
Czytaj także: Repetytorium do specjalizacji. Substancje pomocnicze stosowane w płynnych postaciach leku.