Agresja w aptece
Do aptek przychodzą pacjenci z różnymi dolegliwościami i w różnym stanie psychicznym. W 2007 roku przeprowadzono badania nad formami przemocy wobec personelu medycznego. W badaniach wzięło udział 350 polskich lekarzy. Pytano ich o to, czy padli ofiarą przemocy ze strony pacjentów lub osób występujących w ich imieniu. Aż 51% lekarzy udzieliło twierdzących odpowiedzi. 10% przypadków agresji wiązało się z przemocą fizyczną wobec lekarzy. Tylko o 18% zdarzeń zawiadamiana była policja.
Z kolei w badaniach Gdańskiej Okręgowej Izby Lekarskiej z 2017 roku, w której wzięło udział około 1000 lekarzy na przemoc ze strony pacjentów skarży się 72% lekarzy i 50% dentystów. Szczególnie lekarze młodsi stażem są narażeni na akty agresji. To pokazuje, jak trudno jest nam jako społeczeństwu okazać szacunek innym ludziom, zachować spokój w sytuacji stresu. „Hejt” wobec pracowników ochrony zdrowia, który istniał już przed pandemią, nasilił się wraz z nadejściem epidemii.
Strach o własne zdrowie i lęk przed nieznanym wirusem sprawiają, że do głosu dochodzą te zachowania, których na co dzień nie przejawiamy (więcej: Lęk i strach oraz infodemia – jak sobie radzić?). Dotyczy to także fachowców – farmaceutów, lekarzy czy pielęgniarek. Tymczasem od specjalisty wymaga się, aby zawsze był fachowy, uśmiechnięty, wspierający. Ale czy można pracować wydajnie w sytuacji przemocy psychicznej, cyberprzemocy czy przemocy fizycznej? Jak można zachować równowagę umysłu pracując na pierwszej linii zagrożenia, gdy chwilę wcześniej zostało się zmieszanym z błotem przez kolejnego zdenerwowanego pacjenta?
Doświadczenie przemocy przenika całą strukturę człowieka i przenosi się na inne osoby i sfery społeczne. Farmaceuta pracujący w takich warunkach, nie jest w stanie ciągle udawać, że wszystko jest ok. Nie będzie okazywał współpracownikom większego wsparcia, ponieważ sam go w tym momencie potrzebuje. Po powrocie do domu nie będzie oazą spokoju. Może zdarzyć się, że będzie warczeć na członków rodziny, unikać z nimi kontaktu, albo w najgorszym razie sam dokona aktu agresji.
Jak nie zarażać przemocą i jak się przed nią bronić?
Przemoc roznosi się jak wirus. Warto o tym pamiętać i robić wszystko, by się przed tym uchronić. Jesteśmy w sytuacji, w której musimy się postarać wszyscy siebie rozumieć. Wzajemne oskarżanie i wyzwiska nie sprawią, że koronawirus zniknie, albo że się nie zarazimy. Podstawą obecnych relacji musi być empatia, po każdej ze stron. Osobie, która używa agresywnego języka, bo jest zdenerwowana, można powiedzieć: „Wiem, że jest panu trudno. Sytuacja przerasta nas wszystkich. Każdy z nas się boi. Jednak zachowując się w ten sposób, krzywdzi Pan innych, zupełnie bez powodu. Zachowajmy spokój by móc sobie pomagać„.
W sytuacji agresji słownej trzeba nauczyć się dystansowania od negatywnych wypowiedzi. Pomimo, że agresor wypowiada je do nas, to jest mu tak naprawdę obojętne, na kogo „wyleje” swoje emocje.
Gdzie szukać pomocy psychologicznej?
Jeśli mamy problem z opanowaniem swoich emocji, to warto poszukać bezpłatnych i anonimowych konsultacji psychologicznych. W całym kraju działa wiele organizacji pozarządowych, które świadczą nieodpłatną pomoc psychologiczną. Można korzystać z bezpłatnych numerów telefonów kryzysowych i telefonów zaufania. Szczególnie w okresie pandemii ilość oferowanej pomocy psychologicznej – w tym online – wzrosła. Od ponad 20 lat pomoc psychologiczną, prawną i psychiatryczną dla osób doświadczających przemocy świadczy Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie Niebieska Linia.