Wraz z pojawianiem się pierwszych wiarygodnych informacji, które od początku marca coraz wyraźniej rysowały skalę problemu epidemiologicznego, system ochrony zdrowia, a zatem i szpitale, w bardzo krótkim czasie musiały przystosować się do zupełnie nowej sytuacji. W obliczu dynamicznie zmieniających się okoliczności, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie, systemy ochrony zdrowia stanęły przed nowymi, dotychczas nie znanymi wyzwaniami.
W ekspresowym tempie tworzono procedury i infrastrukturę umożliwiającą opiekę nad dużą liczbą zarażonych wirusem pacjentów, podporządkowując inne zadania szpitali przygotowaniom do narastającej fali epidemii. Zmiany te, w sposób zupełnie naturalny zdominowały również apteki szpitalne i codzienną pracę farmaceutów.
Gorączkowe zaopatrywanie szpitali
Epidemia, w pierwszej kolejności spowodowała gwałtowny wzrost zapotrzebowania na środki do dezynfekcji i ochrony osobistej. Ze względu na olbrzymi wzrost ilości zamówień z oddziałów, apteki pozyskiwały z rynku środki do dezynfekcji, rękawice, maski, ubrania, kombinezony, gogle, niemal w każdej dostępnej ilości. Na skutek braku precyzyjnych i aktualnych w nowej sytuacji procedur, pojawiły się liczne przypadki nadmiernego zużycia, a także gromadzenia zapasów przez oddziały, w wyniku czego już w pierwszych tygodniach doszło niemal do całkowitego wyczerpania zasobów hurtowni.
Zamieszanie z wytycznymi, trudności zakupowe
Początkowe zamieszanie było związane również z różnicami w zaleceniach wydawanych przez różnorodne gremia, stowarzyszenia czy grupy ekspertów, sugerujące czasem odmienne postępowanie profilaktyczne i terapeutyczne. Sytuacja ta zmusiła farmaceutów zajmujących się zaopatrzeniem szpitali, do poszukiwań podmiotów, które jeszcze taką ofertę posiadały. Działania te, każdego dnia zajmowały mnóstwo czasu, kosztem innych obszarów działalności aptek szpitalnych.
Na tym etapie, w obliczu ryzyka całkowitego wyczerpania rezerw, z przyczyn oczywistych wiele szpitali kupowało niemal wszystkie produkty dostępne w danym momencie na rynku, nawet jeśli ich cena znacznie odbiegała od dotychczasowych.
Trudna sytuacja z zaopatrzeniem sprawiła, że na rynku pojawiło się bardzo wiele podmiotów, które dotychczas nie zajmowały się dystrybucją tego asortymentu. W serwisach społecznościach pojawiły się nawet dedykowane grupy, skupiające sprzedających i kupujących środki dezynfekcyjne i ochronne. Zdarzało się też, że oferta popołudniowa nazajutrz rano nie była aktualna, a dostawca w odpowiedzi na złożone zamówienie wysyłał jedynie zdjęcie auta innego nabywcy, który właśnie odjechał z towarem.
Deficyty polem do nadużyć i problemów z jakością dostaw
Sytuacja ta stała się niestety polem różnorodnych nadużyć, nie tylko w obszarze wygórowanych cen oferowanych zdesperowanym podmiotom leczniczym, ale także w obszarze jakości produktów oraz posiadanych certyfikatów. Jak pokazują ostatnie doniesienia medialne, problem ten występował również w większej skali i dotyczył zakupów w skali krajowej, a także Unii Europejskiej. Stwierdzono wiele przypadków produktów nie spełniających wymogów, posiadających sfałszowane certyfikaty lub w ogóle bez jakiejkolwiek dokumentacji. Odrębnym problemem z którymi borykają się do dziś niektóre placówki, jest brak realizacji zamówienia, mimo opłaconej faktury proforma. Dokonywane kilka tygodni temu, w trybie nadzwyczajnym zakupy, dziś znajdują finał w postępowaniu prokuratorskim, właśnie ze względu na niedostarczenie zakupionego towaru.
Pomoc centralna, samorządowa i dostawy etanolu
W odpowiedzi na narastającą sytuację kryzysową, wiele szpitali otrzymało wsparcie centralne, również w postaci zasilenia z rezerw wojskowych. Na tym etapie, zainteresowanie pacjentów i personelu wzbudzały wojskowe pojazdy transportowe, które pojawiały się przed placówkami.
W wielu miejscach pomoc przyszła również ze strony samorządów, które pomagały szpitalom w zatowarowaniu. Inną formą pomocy było dostarczenie do szpitali przez służby alkoholu zarekwirowanego z przemytu oraz w ramach walki z przestępczością. Dzięki dodatkowym dostawom etanolu, będącego w tym czasie również towarem deficytowym, pracownie recepturowe były w stanie sporządzić dla szpitali znaczne ilości skutecznych płynów do dezynfekcji.
Wsparcie dla szpitali ze strony społeczeństwa
Na szczególne uznanie zasługuje udzielona szpitalom pomoc podmiotów indywidualnych, a także zwykłych ludzi, którzy w miarę swoich możności starali się wspomagać szpitale w zakresie szeroko rozumianego zaopatrzenia. Do szpitali trafiały nie tylko zakupione indywidualnie produkty profesjonalne, ale także szyte ręcznie maseczki czy drukowane na domowych drukarkach 3d przyłbice.
Niezależnie od poziomu przydatności podarowanych produktów, stanowiły one niezwykle pozytywny gest i zostały bardzo dobrze odebrane przez personel szpitali. Pewnym problemem związanym z darami, były przypadki dostarczania produktów bezpośrednio do oddziałów z pominięciem aptek szpitalnych, co wiązało się z koniecznością dodatkowych działań, celem wprowadzenia towaru do ewidencji rozchodowej.
Etap stabilizacji zapotrzebowania i dostaw
Wraz z kolejnymi tygodniami epidemii, na skutek skoordynowanych działań, w szpitalach doszło do ustabilizowania poziomu zapotrzebowania. Także sam rynek, w odpowiedzi na sytuację, stopniowo wysycił się ofertami, umożliwiając szpitalom mniej gorączkową gospodarkę zakupową.