Czwartek zapowiadał się bardzo ciekawie. Tym razem miałem spędzić dwa dni na Oddziałach Intensywnej Terapii pod opieką farmaceuty klinicznego. W szpitalu znajdują się dwie takie jednostki: Oddział Intensywnej Terapii dla pacjentów po zabiegach operacyjnych oraz Oddział dla pacjentów niezabiegowych. W sumie kilkanaście łóżek, którymi opiekuje się jedna farmaceutka, Ana.
– Cześć, jestem Ana. Nie mówię po angielsku. Ale jak to? Wcale? No to trzeba będzie wytężyć umysł, pomyślałem. Ale – ku mojemu zdziwieniu – Ana zaczęła mówić najwyraźniejszym hiszpańskim, jaki zdarzyło mi się tutaj usłyszeć. Na początku powiedziała mi, że będzie mówić wolno, a jeśli nie będę rozumiał, to żebym pytał. – Rozumiesz? Si.
Potyczki językowe, czyli najlepszy sposób, aby nauczyć się języka obcego
Usiedliśmy do komputera i Ana zaczęła mi opowiadać o swojej pracy, pokazała systemy informatyczne, z którymi będziemy pracować. Język hiszpański ma to do siebie, że w formie pisemnej jest dość podobny do innych języków łacińskich i mając przed sobą historię choroby pacjenta i słuchając Any byłem w stanie zrozumieć, o czym rozmawiamy. Uff, nie jest najgorzej. Do tej pory na każdym odcinku miałem opiekuna, który mówił po angielsku. Trochę to rozleniwiało, gdyż nie musiałem się wysilać, by rozumieć, gdy ktoś do mnie się zwracał po hiszpańsku – zawsze mogłem się schronić w bezpiecznej przystani języka angielskiego. Tutaj było inaczej, i w sumie bardzo dobrze. Najlepszym sposobem nauczenia się języka obcego jest konieczność poradzenia sobie na co dzień. Po pewnym czasie trochę ośmielony faktem, że sporo rozumiem, zacząłem Anie zadawać pytania odnośnie jej pracy i nieśmiało rzucać uwagi o różnicach pomiędzy polską i hiszpańską apteką szpitalną. No, ale dość o moich potyczkach językowych, praca czeka.
Czym zajmuje się farmaceuta kliniczny w hiszpańskim szpitalu?
Na początku, jeszcze w aptece, farmaceuta kliniczny przegląda historię choroby i wyniki zleconych badań pacjentów znajdujących się na oddziałach. Sprawdzane są wpisy z obserwacji lekarskich i pielęgniarskich z ostatniej doby. Farmaceuta sprawdza, czy leki zostały poprawnie zlecone, kontroluje drogę podania, czas podania, długość trwania wlewu, prędkość wlewu i rodzaj roztworu nośnego. Jeżeli występują interakcje w zleceniach lekarskich, farmaceuta wprowadza zmiany. W arkuszu kalkulacyjnym prowadzonym na bieżąco dla każdego pacjenta zapisywane są wszelkie zmiany w farmakoterapii oraz uwagi i wątpliwości do wyjaśnienia na oddziale. Kolejnym bardzo ważnym etapem pracy farmaceuty klinicznego jest weryfikacja wyników badań laboratoryjnych zleconych w dniu poprzednim. Jeśli farmaceuta uzna, że należy dokonać zmian w farmakoterapii lub istnieje potrzeba zlecenia dalszych badań, ma do tego prawo, ale o tym za chwilę. Po zakończeniu pracy z dokumentacją pacjenta czas ruszać na oddział.
Farmaceuta kliniczny na oddziale
Nasze wejście na oddział było witane uśmiechem i widać było, że jest oczekiwane. Farmaceuta odpowiedzialny za pacjentów Oddziałów Intensywnej Terapii jest na tyle ważnym członkiem zespołu terapeutycznego, że pewne decyzje nie są podejmowane bez konsultacji z nim. Zasiadamy do komputera i omawiamy każdego pacjenta z pielęgniarką i lekarzem, którzy się nim zajmują. Farmaceuta zbiera wywiad na temat pacjenta po to, żeby dostosować farmakoterapię do jego stanu i żeby dokonać wpisu w historii choroby. W przypadku, gdy na oddział trafił nowy pacjent jego dotychczasowa farmakoterapia i stan kliniczny są szczegółowo omawiane z zespołem. Zlecane są leki, żywienie i badania laboratoryjne.
Farmaceuta zleca, oznacza, analizuje, rekomenduje…
A teraz trochę o badaniach laboratoryjnych. Jak już pisałem, farmaceuta kliniczny ma wgląd do wyników badań. Na ich podstawie może zmienić skład mieszaniny do żywienia pozajelitowego, włączyć do terapii insulinę i określić ilośjej ć jednostek, zalecić rozpoczęcie płynoterapii czy wdrożenie terapii przeciwzakrzepowej. Rodzaj zastosowanego żywienia i jego skład jest określany przez farmaceutę. Podobnie to farmaceuta decyduje chociażby o zwiększeniu ilości poszczególnych jonów w mieszaninie, jeśli z wyników laboratoryjnych wynika, że ich poziom jest zbyt niski. Modyfikacja dawkowania wankomycyny, digoksyny, kwasu walproinowego i jeszcze kilku innych leków odbywa się w oparciu o wyniki oznaczania stężenia tych leków we krwi wykonanego w Pracowni Farmakokinetyki Apteki Szpitalnej. Jak więc widzimy farmaceuta zleca oznaczenie stężenia leku, farmaceuta oznacza stężenie, farmaceuta analizuje wyniki i w końcu to farmaceuta rekomenduje dawkowanie leku. Czyż nie tak właśnie powinno to wyglądać?
W trakcie przeglądu każdego pacjenta farmaceuta zleca niezbędne badania laboratoryjne, chociażby po to, żeby ewentualnie zmodyfikować żywienie pozajelitowe, zleca oznaczanie stężenia leków, które tego wymagają, wpisuje zalecenia do historii choroby. Wszystkie te czynności potwierdza swoim nazwiskiem i za wszystkie decyzje bierze odpowiedzialność, gdyż w Hiszpanii ma pełne prawo do ich podejmowania w zakresie farmakoterapii w porozumieniu z lekarzem prowadzącym. Po zakończeniu wracamy do Apteki Szpitalnej aby uzupełnić dokumentację, zlecić żywienie pozajelitowe, dokończyć zlecanie badań laboratoryjnych. – Sebastian podobało Ci się? Jeszcze jak..
Wyprawa do L’Alcudia
Kolejny dzień poświęciłem na wyprawę do L’Alcudia. Jest to stanowisko archeologiczne położone 4 km od hotelu (40 minut szybkiego spaceru). Pierwsze ślady osadnictwa na tym terenie pochodzą sprzed 6 tysięcy lat. Stanowisko jest pozostałością założonego w V wieku przed naszą erą starożytnego miasta Illici. Miasto zostało założone przez Iberów, a w czasach Imperium Rzymskiego otrzymało nazwę Colonia Iulia Ilici Augusta i stało się ważnym ośrodkiem handlowym. Historia przetoczyła się przez to miasto, było ono następnie we władaniu Bizancjum, Wizygotów, a od VIII do XIII wieku znajdowało się w rękach Arabów. Z czasów arabskich pochodzi nazwa Al-kudia, która w języku arabskim oznacza wzgórze. W czasach panowania Arabów lokalizacja została opuszczona, a miasto przeniosło się kilka kilometrów dalej i stało się dzisiejszym Elche. Na terenie stanowiska możemy zobaczyć ruiny domów z czasów iberyjskich i rzymskich, termy, bazylikę z czasów Bizancjum z bardzo dobrze zachowaną mozaiką. Można także zwiedzić Muzeum. Pamiętacie Damę z Elche, którą widziałem w Muzeum Archeologii i Historii Elche? To właśnie tutaj, w L’Alcudia została znaleziona w 1897 roku. Bilet wstępu kosztuje 5 Euro. Fantastyczne miejsce dla pasjonatów historii starożytnej, zdecydowanie polecam.
6. edycja Międzynarodowego Programu Staży Zawodowych
dla polskich farmaceutów
organizowanego przez Naczelną Izbę Aptekarską
we współpracy z Sociedad Española de Farmacia Hospitalaria
jest finansowana dzięki wsparciu:
Więcej informacji na temat Międzynarodowego Programu Staży Zawodowych dla polskich farmaceutów można znaleźć na stronie Naczelnej Izby Aptekarskiej.