„Negatywnie opiniuję stosowanie „metody ILADS” w leczeniu boreliozy” – konkluduje w oparciu o analizę wytycznych oraz danych naukowych prof. dr hab. n. med. Miłosz Parczewski, konsultant krajowy w dziedzinie chorób zakaźnych. Opinię Pana Profesora opublikowało Ministerstwo Zdrowia.
Profesor Parczewski zwraca uwagę, że liczba przypadków boreliozy (choroby przenoszonej przez kleszcze) wzrasta, a za względu na ocieplenie klimatu należy spodziewać się, że ten trend się utrzyma. We wstępie do opinii wykazuje, że przebieg kliniczny boreliozy jest dobrze zdefiniowany i obejmuję boreliozę wczesną z postaciami zlokalizowanymi, wczesną infekcję rozsianą i boreliozę późną, która może manifestować się jako neuroborelioza, boreliozowe zapalenie stawów i przewlekłe zanikowe zapalenie skóry. Standardem rozpoznawania boreliozy pozostaje dwutetapowa diagnostyka oparta o metodę ELISA i Western-blot.
Jednocześnie w dalszej części opinii zauważa, że żadne z klasyfikacji klinicznych boreliozy nie określa jej jako choroby przewlekłej (chronicznej), a długotrwałe – często przez wiele miesięcy – stosowanie antybiotyków nie jest uwzględnione w rekomendacjach Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych czy międzynarodowych wytycznych IDSA (Infectious Diseases Society of America). Zgodnie ze wspomnianymi wytycznymi czas leczenia antybiotykiem nie przekracza 30 dni dla żadnego stadium klinicznego boreliozy z możliwością jednokrotnego powtórzenia terapii antybiotykiem dożylnym w szczególnych sytuacjach przez 2-4 tygodni.
Skuteczność długotrwałego stosowania antybiotykoterapii nie została potwierdzona w randomizowanych badaniach klinicznych na odpowiednio dużych grupach a może prowadzić do istotnych działań niepożądanych oraz skutkować selekcją antybiotykoodporności w całej populacji Polski – czytamy w opinii prof. dr hab. n. med. Miłosza Parczewskiego.