Znaczenie flory bakteryjnej jelit – wyniki doświadczeń na zwierzętach
Znaczenie roli bakterii potwierdzają badania, podczas których naukowcy z Irlandii przez kilka tygodni podawali myszom preparaty zawierające drobnoustroje przyjazne dla flory bakteryjnej jelit, a potem przeprowadzali testy sprawdzające funkcje poznawcze zwierząt. Wyniki były zaskakujące: myszy poddane suplementacji odznaczały się większą determinacją, miały niższy poziom hormonów stresu we krwi i osiągały lepsze wyniki w testach na orientację. Były też bardziej zmotywowane, a na dodatek szybciej się uczyły i miały lepszą pamięć niż ich „niedokarmione” koleżanki.
Inne doświadczenia, prowadzone przez japońskiego profesora Nobuyuki Sudo z Uniwersytetu Kyushu, polegało na badaniu sterylnych myszy, które nigdy nie miały kontaktu z bakteriami i były hodowane w warunkach laboratoryjnych. U tych nie występujących w naturze osobników uczony testował reakcje na stres. Odkrył on, że zwierzęta zmieniły temperament w stosunku do tych, które posiadały normalna florę bakteryjną w jelicie. Te z natury społeczne stworzenia stały się indywidualistami, poświęcającymi znacznie więcej czasu przedmiotom niż innym myszom. Reagowały ponadto histerycznie na czynniki stresogenne i gardziły smakołykami, które „normalne” myszy chciwie zajadały. Zaobserwowane u sterylnych osobników objawy były podobne do tych, które przepowiadają depresję u ludzi. Najbardziej zaskakujący jest jednak fakt, że po przejściu na standardowy, niesterylny sposób odżywiania, już po kilku dniach zaczęły zachowywać się normalnie.
W jaki sposób stan jelit wpływa na naszą psychikę?
Dowodów na powiązania między neuronami w brzuchu i w głowie jest coraz więcej. Przykładem może być zespół jelita nadwrażliwego (więcej: Dieta i probiotyki w leczeniu zespołu jelita nadwrażliwego). Na to schorzenie cierpi około 15 procent mieszkańców krajów rozwiniętych. Wcześniej uważano, że choroba ta ma związek wyłącznie z psychiką. Dopiero niedawno odkryto, że to właśnie zmiany dotyczące liczby i gatunków bakterii w jelitach wywierają negatywny wpływ na psychikę pacjentów. Gdy zostaną wyleczeni z choroby, poprawia się ich nastrój, koncentracja i pamięć.
A oto kolejny przykład – osoby cierpiące na wrzodziejące zapalenie jelita grubego i chorobę Leśniowskiego-Crohna znacznie częściej zapadają na depresję i odczuwają stany lękowe. Jedną z przyczyn może być wpływ flory bakteryjnej na wytwarzanie serotoniny, czyli tak zwanego hormonu szczęścia. Odkryto, że ponad 90 procent tego neuroprzekaźnika powstaje właśnie w komórkach jelit. Może to właśnie nieprawidłowo funkcjonujące, chore jelita skutecznie psują nasz nastrój?
Jednak komunikacja odbywa się także w odwrotnym kierunku, co doskonale ilustruje reakcja organizmu na stres (więcej: Psychobiotyki w rekomendacji farmaceuty). Kiedy mózg uznaje, że dzieje się coś złego, następuje przekierowywanie energii, jaką dysponuje organizm, do mięśni i mózgu. Najprostszym rozwiązaniem staje się zaciągnięcie „energetycznej pożyczki” u jelit. W efekcie zostają wyhamowane procesy trawienne, mniej krwi idzie do jelit, a one same wytwarzają mniej śluzu. Jeśli taka sytuacja trwa przez krótki czas, wszystko jest w porządku. Jednak kiedy zaczyna się przeciągać, jelita płacą za to zdrowiem. Ich błona śluzowa staje się wtedy bardziej przepuszczalna, zarówno dla często toksycznych bakteryjnych produktów przemiany materii, jak i dla samych mikrobów.