Problemy z gorzkim smakiem żywicy
Zacytujmy raz jeszcze: smak posiada gorżkawy, później szczypiący. Dawni farmaceuci dostrzegali ten problem w imieniu swoich pacjentów, dlatego właśnie rozpoczęto liczne prace, nie tylko w laboratoriach uniwersyteckich, ale także aptecznych, nad korektą owego smaku lub – najlepiej – wyizolowaniem z żywicy substancji czynnych. Najsilniejsze i najskuteczniejsze działanie pośród składników żywicy przypisano gwajakolowi, czyli metoksyfenolowi, wykazującemu silne działanie wykrztuśne, pobudzające gruczoły ślinowe i dodatkowo – przeciwdrobnoustrojowe. Niestety okazało się, że to właśnie on odznaczał się najbardziej nieakceptowalnym przez pacjentów smakiem i zapachem, wskutek czego dobrze rokujące kuracje przerywano.
Połączenia gwajakolu
Połączono zatem gwajakol z kamforą – tak powstał Gacamphol, z kwasem cynamonowym – tworząc Styrakol, kwasem benzoesowym – otrzymując Benzosol, kwasem salicylowym i walerianowym, wreszcie otrzymano w drodze syntezy chemicznej węglan gwajakolu (Duotal) oraz sól potasową kwasu gwajakosulfonowego, czyli tiokol – sulfogwajakol, który to związek mógł być otrzymywany w różny sposób i przez dłuższy czas nie miał ustalonej budowy chemicznej.
Gwajakol w terapii zakażeń
Sam zaś gwajakol w okresie dwudziestoleciami międzywojennego spadł w polskim lecznictwie do rangi dodatku do zastrzyków z Oleum Hydrargyri bijodatums, stosowanym niegdyś w najtrudniejszych przypadkach kiły i w ciężkich zakażeniach skórnych. Dzięki połączeniu z morfiną lub kokainą wstrzykiwanie (…) było mniej bolesne, jak pisał profesor Koskowski w cytowanej już „Nauce o przyrządzaniu leków i ich postaciach”.
Sporadycznie stosowano gwajakol także w drugiej połowie XX wieku, w postaci płynu, w przewlekłych nieżytach oskrzeli, w uporczywym kaszlu i przede wszystkim w gruźlicy, bowiem jak podawano w „Informatorze terapeutycznym do Urzędowego Spisu Leków 1959” niszczy prątki gruźlicy już w rozcieńczeniu 1:2000, przy rozcieńczeniu 1:4000 hamuje ich rozwój.
Początki stosowania sulfogwajakolu
Sulfogwajakol zrobił w okresie dwudziestolecia międzywojennego zawrotną wręcz karierę. W roku 1930 na łamach „Wiadomości Farmaceutycznej” pisano: badanie przetworów tiokolowych nie przestaje nas interesować z uwagi na trwałe prawo obywatelstwa, jakie wśród środków leczniczych zdobyły sobie pochodne sulfonowe gwajakolu. Rocznie przemysł farmaceutyczny II Rzeczpospolitej zużywał 30 ton sulfogwajakolu o łącznej wartości blisko pól miliona złotych!
Spektakularne efekty sulfogwajakolu w gruźlicy
Początkowo sulfogwajakol stosowany był przy chronicznym zapaleniu oskrzeli, durze brzusznym, stanach nieżytowych żołądka i przede wszystkim – w gruźlicy. Po podaniu doustnym rozkładał się do gwajakolu i był wydalany m.in. wraz z wydychanym powietrzem. Odkażał wówczas drogi oddechowe (szczególnie – błony śluzowe oskrzeli), jednocześnie drażnił je, zwiększając ilość wydzieliny i wywołując odruch wykrztuśny. Lepkość wydzieliny oskrzelowej zmniejszała się i dochodziło do odkrztuszenia. U pacjentów chorujący na gruźlicę obserwowano zjawiskową wręcz poprawę stanu zdrowia, m.in. zwiększenie masy ciała, ustąpienie nocnych potów i gorączki, powrót apetytu, złagodzenie kaszlu i odruchu wykrztuśnego.
Czytaj także: Receptura okiem praktyka – część siódma. Przepisy na ból gardła i katar.