Olej rzepakowy w „Polskim Manuale Farmaceutycznym”
Nieco szersze zastosowanie przypisano olejowi rzepakowemu w słynnym „Polskim Manuale Farmaceutycznym” z 1932 roku (Czytaj także: „Culinaria”, „Cosmetica”, „Technica”, „Veterinaria”). Pośród setek przepisów olej rzepakowy – jako substancję pomocniczą – zawierają nieliczne, a uwagę zwracają:
Emplastrum Romeri (Plaster Romerowski cudowny)
Olei Rapae 840
Plumbi hyperoxydati 420
Cerae flavae 840
Terebinthinae communis 60
Camphorae 30
Resinae Pini 60
Resinae Mastix 30
Natrii chlorati 30
Saponis veneti 60
Pasta Zinci Sulfurata (Pasta cynkowo-siarczana)
Zinci oxydati 1
Lactis Sulfuris 1
Terrae silicae subtilissime pulveratae 1
Adipis Lanae 1
Olei Rapae 2
Aquae destillatae 4
Linimentum Capsici Terebinthinatum compositum
Fructus Capsici pulverati 500
Olei Terebinthinae depurati q.s. ad percolatum 2000
Camphorae 100
Methylii salicylici 50
Olei Rosmarini 40
Olei Juniperi 60
Olei Rapae 250
Olej rzepakowy w „Farmakopei Polskiej II”
Skromne wykorzystanie oleju rzepakowego sprawiło, że znalazł się on co prawda w „Farmakopei Polskiej II” , jednak w formie zaledwie półstronicowej monografii i bez podania jakichkolwiek zastosowań. Zdefiniowany został przez FP II jako otrzymywany przez wytłaczanie na zimno nasion Kapusty rzepaku, Brassica Napus Linné var. oleifera De Candolle lub nasion Kapusty rzepy (rzepiku), Brassica Rapa Linné var. oleifera De Candolle. „Postać i własności” oleju rzepakowego opisano następująco: żółty lub brunatnożółty, przezroczysty olej o swoistym zapachu i smaku; bardzo trudno rozpuszcza się w spirytusie, miesza się z eterem i chloroformem.
Czytaj także: Historia farmacji uczy nas… że mamy powody do dumy.
Polecano również kontrolę następujących parametrów oleju, w celu „Sprawdzania tożsamości i badania czystości”: ciężar właściwy (0,91-0,917), liczba zmydlenia (170-179), liczba jodowa (98-106) oraz stopień kwasowości (nie większy niż 8).
Podawano także prostą metodykę badania: 30 kropel oleju rzepakowego zmieszać z 5 cm3 dwusiarczku węgla, dodać kroplę kwasu siarkowego i mocno skłócić, mieszanina nie powinna zabarwić się na kolor niebieski ani na fioletowy (olej rzepakowy nieoczyszczony), lecz na kolor bladozielonawy, zmieniający się na brunatny. „Farmakopea Polska II” wskazywała przechowywanie oleju rzepakowego w naczyniach szczelnie zamkniętych oraz chronić od światła.
Warto również zaznaczyć, że „Farmakopea Polska II” wymieniała olej rzepakowy jako jedno z możliwych zafałszowań oleju lnianego, podając prosty sposób kontroli: roztwór 2 cm3 oleju lnianego w 5 cm3 eteru zadać 5 kroplami spirytusowego roztworu azotanu srebrowego; otrzymana mieszanina, pozostawiona w ciemnym miejscu, nie powinna przed upływem 5 godzin wydzielić ciemnego osadu ani zabarwić się na brunatnawo.
Olej sojowy czy rzepakowy?
W nawiązaniu do opublikowanej w roku 1937 „Farmakopei Polskiej II”, na łamach czasopism aptekarskich opublikowano dziesiątki artykułów: najczęściej pełnych pochwał i uwielbienia, znacznie rzadziej – krytycznych.
Krytyczna opinia Maksymiliana Weissa
Magister Maksymilian Weiss w „Czasopiśmie Towarzystwa Aptekarskiego we Lwowie” z marca 1938 ogłosił opinię zatytułowaną „Olej sojowy czy rzepakowy?”, jedną zresztą z wielu, które poświęcił „Farmakopei Polskiej II” oraz wprowadzonym przez nią zmianom. Była to niewątpliwie opinia krytyczna, bowiem Farmakopea polska II zastąpiła poprzednio stosowane oleje, jak olej łogowy i orzachowy, olejem sojowym. Weiss przypuszczał, że było to skutkiem opublikowania w roku 1933 bardzo cennej pracy Prof. Jana Muszyńskiego i Doc. Wacława Strażewicza o roślinie Soja z której można było się dowiedzieć, że w Polsce doskonale można soję uprawiać, i że wielu postępowych rolników już się uprawą zajęło. Weiss był postacią powszechnie znaną w ówczesnym środowisku aptekarskim, nie tylko działaczem lwowskiego Towarzystwa Aptekarskiego, ale przede wszystkim wieloletnim dyrektorem słynnych zakładów chemicznych „Laokoon S.A.” we Lwowie.
Naukowcy-teoretycy, a życiowa praktyka
Jako doświadczony specjalista nie zawahał się wypowiedzieć słów krytyki pod adresem naukowców-teoretyków, jakże często rozmijających się z życiową praktyką… Zmiana ta postawiła jednak aptekarzy i wytwórców od chwili wprowadzenia nowej farmakopei w życie, przed trudnym zagadnieniem, stosowanie bowiem odnośnych przepisów farmakopei jest na razie niemożliwe. Przyczyna była prosta: oleju sojowego w Polsce brak, bo istnieje zakaz przywozu nasion i oleju, a sprzedawany rzekomo krajowy olej sojowy, po wysokich zresztą cenach, nie jest wcale olejem sojowym, ale zwyczajną odmianą naszych krajowych olejów jadalnych. Weiss apelował przeto, aby wobec uprawy rośliny Soja (…) znikomej w stosunku do dużego zapotrzebowania aptekarzom albo udostępniono źródła zakupu prawdziwego, krajowego oleju sojowego, lub w razie niewystarczającej produkcji krajowej, zezwolić na jego sprowadzanie (…) z zagranicy (…) do czasu osiągnięcia samowystarczalności produkcji krajowej.
Argumenty za stosowaniem oleju rzepakowego
Weiss wskazywał jednak jeszcze trzecią, najprostszą drogę: stosowanie zamiast oleju sojowego – oleju rzepakowego! Posłuchajmy jego bardzo ciekawej i celnej argumentacji: pozwalam sobie zwrócić uwagę na to, że olej rzepakowy, produkowany obecnie w dużej ilości w kraju, pierwszorzędnej jakości i wytrzymujący wszelkie próby farmakopei polskiej, w której znalazł tylko miejsce honorowe, bez zastosowania (…) mógłby zastąpić droższą a zagraniczną oliwę sojową. Weiss zastrzegał, że olej rzepakowy obecnie specjalną metodą rafinowany posiada tę zaletę, że jest bez woni, jasno-żółtego koloru i w odróżnieniu od wszystkich innych olejów prawie nie jełczeje, a jest najtańszym gatunkiem oliwy. W Polsce jest go pod dostatkiem, zbiór bowiem rzepaku w r. 1936 wyniósł (…) 523.000 kwintali metr. i obejmował ogółem 55.700 ha ziemi.
Magister Weiss postulował, że olej sojowy (…) raczej powinien być używany z powodu swych wysokich wartości odżywczych przez przemysł i handel spożywczy. Natomiast na dowód tego, że na aptecznej recepturze olej rzepakowy może z powodzeniem zastąpić olej sojowy przytaczał tabelę porównawczą, z której wynikało, że różnice z wyjątkiem liczby jodowej, nie są tak znaczne, by stanowiły przeszkodę dla stosowania do plastrów i t.p. Co więcej: celem uniezależnienia się od zagranicy uważa za wskazane, wydanie tymczasowego zarządzenia, że w miejsce oleju sojowego używać można oleju rzepakowego. Pożytek byłby podwójny, gdyż aptekarze mogliby się trzymać ściśle przepisów farmakopealnych, setki tysięcy zaś złotych wywożone za granicę za Soję dla celów aptekarskich zostałyby w kraju.