Preparaty recepturowe z olejem lnianym w składzie
W monografii oleju lnianego obecnej na stronicach „Komentarza do ósmego wydania farmakopei austryackiej” wymienione są również preparaty recepturowe w skład których wchodzi olej lniany: gotowany z siarką tworzy masę ciągliwą rozpuszczalną w olejku terpentynowym i w olejach eterycznych. Tak właśnie otrzymywano słynny Oleum Lini sulfuratum o którym informacje znajdą się dalej. Ponadto Lemberger przekazał informację o nie mniej poważanym w lecznictwie mazidle wapiennym: zmieszany z wodą wapienną [olej lniany] w równych częściach jako mazidło na oparzenia. Także i o tym preparacie napiszemy w dalszej części artykułu. Autor „Komentarza…” zastrzega ponadto, że olej lniany w technice służy do wyrobu mydła potasowego (Sapo kalinus), którena przełomie XIX i XX wieku sporządzano następująco:
40 cz. oleju lnianego
24 cz. rozczynu wodorotlenku potasowego
6 cz. wyskoku [spirytusu],
ogrzewa się wśród mieszania na kąpieli wodnej aż do zupełnego zmydlenia się. Ma to być masa mazista, obślizgła, na pół przeświecająca, barwy żółto-brunatnej i woni nieprzyjemnej mydła; w wodzie i wyskoku się rozpuszcza. Autor „Komentarza…” podaje również użyteczną informację: zmydlenie ma odbywać się w kapieli parowej lub wodnej i tak długo, aż wyjęta próbka rozpuszcza się całkowicie i jasno w wodzie i nie wydziela już oleistych kropli. Dodatek wyskoku ma ułatwić zmydlenie (…). Lemberger opisuje także wskazania do stosowania mydła potasowego: służy jako środek do oczyszczania skóry, szczególnie w przebiegu chorób skórnych i t.d.
Czytaj także: Recepturowe maści na oparzenia.
Przepis na mydło potasowe
W przepisie na mydło potasowe zwrócono uwagę na obecność w handlu tzw. „mydła szarego”, zwanego również mazistym (Sapo kalinus vernalis), które w przeciwieństwie do właściwego Sapo kalinus otrzymuje się przez zmydlenie mieszanin różnych olejów, jak to: rzepakowego z lnianym, tranu, oleju konopiastego i żywicy. Autor zastrzega, że takie mydło zawiera dużą ilość zasad oraz różnych barwiących składników, dlatego nie należy go wydawać w miejsce mydła potasowego. Do receptury Sapo kalinus wrócimy jeszcze w dalszej części niniejszego artykułu, figuruje ona bowiem w obowiązującej „Farmakopei Polskiej XII”! Podobnie zresztą, jak również opisany w „Komentarzu do ósmego wydania farmakopei austryackiej” przepis na „Wyskok mydlany zwykły” czyli Spiritus saponis kalini:
35 cz. oleju lnianego
20 cz. rozczynu wodorotlenku potasowego
44 cz. wyskoku rozcieńczonego
miesza się silnie kłócąc i odstawia na kilka godzin. Po dokonanem zmydleniu dodaje się 1 cz. olejku lawendowego i sączy. Także i do tego preparatu wrócimy jeszcze poniżej!
Jak sporządzało się Oleum Lini sulfuratum?
Na poprawny sposób otrzymywania oleju lnianego do celów recepturowych zwracał uwagę także profesor Bronisław Koskowski w słynnej „Nauce o przyrządzaniu leków i ich postaciach” z 1927 roku:do celów technicznych olej lninany jest wyciskany na ciepło, jednakże do celów farmaceutycznych powinien być wyciskany tylko na zimno. Ponadto Koskowski bardzo wyczerpująco opisał wspomniany już powyżej preparat określany jako Oleum Lini sulfuratum (syn. Balsamum Sulfuris), przez wieki bardzo popularny, a dziś całkowicie zapomniany:
Sulfuris pulverati 150 g
Oleum Lini 900 g
ut fiant 1000 g
Oto sposób na jego sporządzenie: 150 g. siarki w proszku zupełnie suchej miesza się z 900 g. oleju lnianego i ogrzewa w naczyniu żelaznem w temperaturze nie przenoszącej 130°, ciągle mieszając dopóki masa nie stanie się jednostajna i próbka po ochłodzeniu nie będzie błyszcząca, czarno-brunatna, bez widocznych kryształów siarki. Należy uważać, aby nie ogrzewać ponad wskazaną wyżej temperaturę 130°, a podczas ogrzewania należy mieć w pogotowiu przykrywę, aby w wypadku zapalenia się par siarki, natychmiast ogień stłumić. Olej nasiarkowany rozpuszcza się w olejku terpentynowym; źle przyrządzony rozpuszcza się niezupełnie i mętnie.
Preparat Balsamum sulfuratum znany był już na początku XVI wieku i choć wraz z upływem czasu zmieniał się nieco jego skład, zawsze zawierał siarkę i olej lniany. W wieku XVII stosowano go powszechnie i z wielkim powodzeniem w najrozmaitszych schorzeniach skóry, a jego sława była ogólnoeuropejska. Złożony i niebezpieczny sposób przygotowania oraz niezachęcający zapach doprowadziły jednak do stopniowego zaniku tej receptury, przez dłuższy czas utrzymywała się jednak w lecznictwie weterynaryjnym.
Przepisy z olejem lnianym w Polskim Manuale Farmaceutycznym
Kolejne bardzo ciekawe przepisy z olejem lnianym odnaleźć można w świetnie znanym Czytelnikom „Aptekarza Polskiego” „Polskim Manuale Farmaceutycznym” Jana Podbielskiego i Mariana Rostafińskiego (1932). Dziesięć lat temu, w artykułach „Culinaria” (12/2010), „Cosmetica” (10/2011), „Technica” (11/2011) i „Veterinaria” (12/2011) opisaliśmy kilkadziesiąt najciekawszych przepisów: kulinarnych, kosmetycznych, technicznych i na leki weterynaryjne, pochodzących z tego wiekopomnego dzieła. W trzeciej grupie, „Technica”, pojawiło się kilka receptur z powszechnie wówczas wykorzystywanym w aptekach olejem lnianym. Uwagę zwracały „pyłochłony”, czyli Liquor ad pulverem adsorbendum, służące do nabłyszczania podłogi i jednoczesnego pochłaniania na utworzonej tłustej warstwie osiadającego kurzu. W związku z tym, że nadal można je wykonać, powtórzmy je, tym bardziej, że są doprawdy praktyczne i bardzo przydatne:
Rp.
Paraffini liquidi 700,0
Olei Lini 300,0
Olei Rosae 0,15
Rp.
Vaselini flavi
Olei Lini aa 500,0
Rp.
Vaselini flavi 1000,0
Olei Rappe 400,0
Olei Lini 200,0
W „Polskim Manuale Farmaceutycznym” odnaleźć można również i inne użyteczne przepisy z olejem lnianym. Już w cytowanym powyżej „Komentarzu do ósmego wydania farmakopei austryackiej” zwracano uwagę: jeżeli olej lniany ogrzewamy do temperatury 250-290°, natenczas gęstnieje on, staje się lepki, a w cienkich warstwach wysycha stosunkowo szybko. Taki olej nazywa się pokostem lnianym. Czytelnikom „Aptekarza Polskiego” wyjaśnijmy, że pokosty stosowano m.in. w malarstwie olejnym, jako powłoka ochronna lub do przygotowywania farb, i w stolarstwie, jako impregnat do drewna chroniący przed wilgocią. Ich bardzo częstym składnikiem był właśnie olej lniany, a także olejek terpentynowy i rozmaite związki mineralne.