Adam Wodziczko o zastosowaniach głogu
Kończąc przegląd wiadomości dotyczących głogu, pochodzących z pierwszej połowy XX wieku, głos oddajmy doktorowi Adamowi Wodziczko, który na łamach okupacyjnych „Wiadomości Aptekarskich” (15 maja 1941) pisał: w lecznictwie (nie tylko ludowym) herbatki, także wyciągi z kwiatów i owoców, używane są jako środek uspokajający nerwy i obniżający ciśnienie krwi, zwłaszcza w chorobach sercowych i przy arteriosklerozie. W dwa tygodnie później redakcja „Wiadomości…” informowała, że głóg kwietnie od maja do początku czerwca. Zbiera się tylko z biało kwitnących krzewów całe kwiaty. Przestrzegano przy tym: nie zbierać silnie rozwiniętych kwiatów, bo ich płatki łatwo odpadają lub przy suszeniu ciemnieją. (…) Do suszenia rozłożyć cienką warstwą.
Monografia „Kwiatostan głogu” dopiero w „Farmakopei Polskiej IV”…
Czytelnicy „Aptekarza Polskiego” odczuwają zapewne coraz większe zdziwienie… Przecież to tylko niewiążące, choć z pewnością fachowe poradniki i wypowiedzi z zakresu ziołolecznictwa! A gdzie źródła oficjalne? Gdzie farmakopee w których winna znaleźć się monografia interesującej nas nalewki? Z pewnością zaskoczeniem będzie fakt, że głogu, zarówno w postaci surowca zielarskiego, jak i jego przetworów, nie było, ani w „Farmakopei Polskiej II”, ani „Farmakopei Polskiej III”. Monografia „Kwiatostan głogu” (Inflorescentia Crataegi) pojawiła się dopiero w „Farmakopei Polskiej IV” (1965), w której tytułowy surowiec zdefiniowano jako kwiatostan głogu jednoszyjkowego (…) oraz głogu dwuszyjkowego (…) wraz z towarzyszącymi 2-5 liśćmi, zebrany w początkowym okresie kwitnienia, szybko wysuszony. Doprecyzowano przy tym, że surowiec nie powinien zawierać kwiatów i liści o niewłaściwym zabarwieniu więcej niż 7,0%, kwiatów przekwitłych więcej niż 5,0%, innych części tych samych roślin więcej niż 0,5%, zanieczyszczeń mineralnych więcej niż 0,5%. Działanie lub zastosowanie zdefiniowano w „Czwórce” jako regulujące krążenie i polecono dawkowanie w postaci nie nalewki, a… odwarów!
O głogu w „Vademecum fitoterapii”…
Co ciekawe, o „odwarach” nie znajdujemy ani słowa we wcześniejszym o blisko dekadę, kompleksowym źródle wiedzy z zakresu ziołolecznictwa: „Vademecum fitoterapii” z 1956. Owszem, była tam mowa, ale o naparze: 1 łyżeczka kwiatu na pół szklanki wody 2 x dziennie. Przede wszystkim jednak eksponowano skuteczność nalewki, którą można było stosować po 20-30 kropli 2-4 x dziennie. Zastrzegano w „Vademecum…”, aby preparaty głogu (…) używać długi okres czasu, miesiącami i latami. Ubolewano przy tym: najlepszym, szkoda, że dotąd nie produkowanym preparatem głogu byłaby mieszanka alkoholatury lub intraktu z kwiatów z takim samym preparatem z owoców. Dlaczego? Otóż wyjaśniano, że kwiaty działają nieco inaczej niż owoce i przypisuje się im silniejsze działanie lecznicze.
Działanie głogu charakteryzowano ogólnie jako regulujące czynność serca i pracę naczyń wieńcowych serca, usuwające ich stany skurczowe, wpływające tonizująco na miesień sercowy, zwłaszcza w przebiegu miażdżycy i nadciśnienia. Dla nadciśnienia właśnie polecano stosowanie nalewki głogowej przeciętnie 30 kropli 3-4 x dziennie, jako jeden z cenniejszych środków (…), wykazujący bowiem równocześnie z działaniem obniżającym ciśnienie krwi działanie zapobiegawcze w przebiegu nadciśnienia. Ponadto wskazywano, że głóg wywiera trwały wpływ przeciwskurczowy na naczynia wieńcowe serca i zarazem może stanowić ważny czynnik zwalczający i przeciwdziałający powstawaniu choroby wieńcowej, a częściowo i zawałów. Nie zabrakło ukłonu w stronę uczonych radzieckich, którzy twierdzili, że głóg usuwa napady dusznicy sercowej (…) nie gorzej niż nitrozwiązki…
Nie można jednak odnieść wrażenia, że zarówno redakcja (z profesorem Janem Muszyńskim na czele), jak i autorzy (m.in. ówczesny doktor Aleksander Ożarowski) zdawali się doceniać w głogu przede wszystkim działanie… uspokajające! Posłuchajmy: wybitnie wyrażone jest (…) – co szczególnie należy podkreślić – działanie uspokajając głogu na układ naczyniowy i nerwowy. I to właśnie jako środek uspokajający można było stosować nalewkę głogową, w dawce 40 kropli 3-4 x dziennie.
W „Informatorze terapeutycznym” o głogu…
A jak do głogu ustosunkował się „Informator terapeutyczny do Urzędowego Spisu Leków” z 1959 roku, który tak często cytujemy na łamach „Aptekarza Polskiego”? Owszem, zawierał on pozycję „Tinctura Crataegi”, była to jednak nalewka z owoców głogu, zawierająca m.in. gorzki związek – krateginę, związki glikozydowe, a głównie oksyakantynę. Związki garbnikowe, kwas krategowy i cytrynowy, kwas winowy, ślady witaminy C. Nalewka z owoców głogu miała działać na czynność serca tonizująco, a ponadto obniżać częstość tętna oraz ciśnienia. „Informator…” zalecał stosowanie doustnie 20-30 kropli kilka razy dziennie, (…) często łącznie z walerianą, (…) w nerwicach układu krążenia, w miażdżycy tętnic, w nerwobólach, w chorobie nadciśnieniowej, w zaburzeniach klimakterycznych. Co ciekawe, stwierdzano, że nalewka z owoców głogu jest częściowo w działaniu zbliżona do naparstnicy, lecz nie wywiera działania moczopędnego. Informowano ponadto, że wykazuje działanie uspokajające na układ nerwowy psychiczny.
W „Informatorze…” pomieszczono również pozycję „Flos Crataegi c. Folio”, czyli kwiaty głogu z liśćmi, zawierające glikozydy, ślady amin, olejku lotnego, sole mineralne. Zalecano stosowanie tego surowca w postaci przetworu: nalewki! Przeciętnie 3 razy dziennie po 20 kropli; w naparach 1 łyżeczka ziół na pół szklanki wody 2 razy dziennie. Działać miał kwiat głogu z liśćmi uspokajająco i tonizująco serce, obniżać ciśnienie krwi, zwalniać nadmierną pobudliwość i zmniejszać tachykardię. Działanie tonizujące serce było podstawą do stosowania (pomocniczo) w terapii naparstnicą, ale też przy nadmiernej pobudliwości, nerwicach układu krążenia, nadciśnieniu, czasem organicznych chorobach serca.
Czytaj także: Nalewki w recepturze i nie tylko.