Jak otrzymywano syntetyczny balsam peruwiański?
Równocześnie, zupełnie już oficjalnie, próbowano naśladować naturę i tworzyć balsam peruwiański syntetyczny.
Pierwsze nieudane próby…
W komicznym tonie pisał o tym cytowany już powyżej Jan Fabicki: pierwsza próba syntetycznego balsamu był benzylowy ester kw. będźwinowego (…), który sprzedawany był pod nazwą Peruscabin i uważany w medycynie jako główne części, działające balsamu peruwiańskiego. Okazało się, że czysty ester bardzo rozdrażnia skórę. Zaczęto wtedy ten ester rozcięczać z olejem rycynowym (25 cz. estru i 75 cz. oleju) i sprzedawać pod fantastyczną nazwą Peruolu. Peruol rzeczywiście skóry nie rozdrażniał, ale zato i skutków leczniczych nie osiągał. Skutki leczenia peruolem w 75 wypadkach na 100 zawodził, lub były mocno wątpliwe; wkrótce peruol został zupełnie przez lekarzy zaniedbany.
Daleki od oryginału, lecz zadowalający wymagania…
Wreszcie uzyskano syntetyczny balsam o właściwościach wymaganych przez farmakopeę, a jednocześnie o skutecznym działaniu: używając jako basis estry kwasów, będźwinowego i cynamonowego, w nich rozpuszcza się żywicę i czysty kwas cynamonowy. Fabicki podkreślał, że tak preparowany balsam peruwiański i choć daleki jest od balsamu naturalnego, pomimo to zadawala wymagania lekospisu. Na początku lat dwudziestych balsam taki produkowała w Niemczech firma Ewers w Düsseldorfie. Fabicki oceniał, że uważany jest powszechnie za naturalny, lecz ścisłe badanie przez oznaczenie ilości cynameiny oraz liczby zmydlenia i inne, mogłoby wykazać mylne mniemanie.
Usankcjonowane użycie
Pomimo iż balsam peruwiański syntetyczny zyskał sobie prawo obywatelstwa w aptekach okresu dwudziestolecia międzywojennego jako jedna ze zdobyczy „chemji syntetetycznej” nie był traktowany jako surowiec pełnowartościowy. W cytowanym już artykule „W sprawie badania balsamu peruwiańskiego” ściśle rozgraniczono pojęcia balsamu zafałszowanego i syntetycznego, sankcjonując stosowanie wyłącznie tego drugiego: zwykle z początku sztuczne produkty zjawiają się jako grube naśladownictwo, dalej bada się i bliżej poznaje skład chemiczny naturalnych i doskonali się syntezę, aż otrzyma się produkt zupełnie dobry.
Balsam syntetyczny nigdy nie dostąpił jednak godności surowca farmakopealnego, zarówno w okresie międzywojennym, jak i współcześnie. Naturalny balsam peruwiański pozostaje zatem jednym z nielicznych surowców recepturowych, które pachną i wyglądają dokładnie tak samo, jak wówczas, gdy lat temu sto, stosowali je podczas przyrządzania leków nasi wielcy poprzednicy! To również znakomity przykład na to, że są takie dzieła natury, które w swej doskonałości były, są i będą niezastąpione…
Problemy recepturowe i niezgodności balsamu peruwiańskiego
Balsam peruwiański był nie tylko często fałszowany – dawał także liczne niezgodności, będące zmorą dawnych aptekarzy. Nie dziwmy się więc, że do redakcji „Wiadomości Farmaceutycznych” spływały liczne pytania „jak zrobić taką receptę?”. W roku 1933 dywagowano o następującym przykładzie:
Balsami peruviani
Boracis ana 5,0
Vitellum ovi unius
Olei Amygdalae dulcic 30,0
Jak wyjaśniała redakcja przyrządzanie maści i mazideł z balsamem peruwjańskim jest dość trudne, gdyż balsam tworzy z wielu substancjami mieszaniny niezgadzające się. Sugerowano następujący sposób wykonania powyższej receptury: boraks utrzeć z żółtkiem, dodać małemi porcjami olej, a w końcu balsam, jak jednak zastrzegano lepszym od oleju migdałowego jest olej rącznikowy, którego wystarcza dodać taką ilość, jak balsamu, aby utworzył emulsję.
Jeszcze inny sposób radzenia sobie z recepturami balsamu peruwiańskiego podawano w „Wiadomości Aptekarskich” z roku 1940. Otóż celem otrzymania homogenicznych maści zawierających balsam peruwiański polecano sporządzenie roztworu z 20 g balsamu peruwiańskiego w 10 g chloroformu i domieszanie 80 g wazeliny. Jak zastrzegano należy to wszystko tak długo mieszać, aż zapach chloroformu ulotni się i dodawano, że przy pomocy tej maści, zawierającej 20% balsamu peruwiańskiego, można w kilku minutach wykonać na recepty jednolicie wyglądające maści, zawierające balsam peruwiański.
Czytaj także: Receptariusz – Recepturowe maści na rany.