maj 2010, nr 45/23 online

Niniejszy „Przegląd prasy naukowej” poświęcony będzie trzem interesującym artykułom, zamieszczonym na łamach najnowszego numeru kwartalnika „Postępy Fitoterapii”.
W opracowaniu „Przeciwgrzybicze działanie olejku geraniowego (Oleum Geranii)” [1] autorka, po obszernym zreferowaniu historii i chemizmu roślin z rodziny Geraniaceae oraz gatunku Pelargonium graveolens, z którego uzyskuje się olejek geraniowy, omawia właściwości lecznicze olejku eterycznego. Zakres działania olejku geraniowego jest niezwykle szeroki. Na pierwsze miejsce wysuwa się jego aktywność przeciwdrobnoustrojowa: przeciwbakteryjna, przeciwgrzybiczna, przeciwpasożytnicza i przeciwwirusowa. Opisane zostały także m.in. jego właściwości przeciwbólowe i przeciwzapalne, uspakajające, moczopędne i żółciopędne oraz wykrztuśne. Zewnętrznie można go stosować na skórę, np. w leczeniu oparzeń, owrzodzeń, trądziku, łupieżu, cellulicie, a także na błony śluzowe, w terapii zakażeń jamy ustnej, zapaleniu języka i w stanach zapalnych, wywołanych użytkowaniem protez zębowych.
Celem opisanych w artykule prac doświadczalnych była ocena wrażliwości na olejek geraniowy różnych gatunków grzybów drożdżopodobnych wyizolowanych z zakażeń jamy ustnej, pochodzących od pacjentów z objawami kandydozy. W sumie autorka badała wrażliwość 64 szczepów, z których najbardziej wrażliwe okazały się szczepy z gatunku Candida humicola, C. albicans, C. kefyr, C. guilliermondii, C. glabrata oraz C. tropicalis. To bardzo obiecujące wyniki, zwłaszcza, że najczęstszą przyczyną kandydozy jamy ustnej jest gatunek C. albicans, zaś szczepy z gatunków C. glabrata i C. tropicalis są z kolei oporne na powszechnie stosowane leki przeciwgrzybiczne! Rezultaty badań pozwoliły autorce na ogólne stwierdzenie, że olejek geraniowy wykazał wysokie fungistatyczne działanie wobec szczepów z rodzaju Candida, co daje możliwość praktycznego wykorzystania go w lecznictwie. Wprawdzie autorka nie sugeruje żadnych praktycznych zastosowań olejku geraniowego, wydaje się jednak, że najlepszym i najprostszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie do płukania jamy ustnej i gardła starej i sprawdzonej postaci leku – wody aromatycznej, sporządzanej według przepisu analogicznego do przepisu na Aqua Menthae. Taka postać leku wymagałaby jednak doświadczalnego określenia optymalnego, przeciwgrzybicznego stężenia olejku geraniowego w rozcieńczeniu samej wody aromatycznej, przygotowywanej ex tempore na aptecznej recepturze.
Ze swojej strony autor niniejszego „Przeglądu prasy” pragnie dodać, że od kilku lat, przez cały okres jesienny i zimowy, rozpyla w izbie ekspedycyjnej apteki olejek geraniowy. Od tego czasu wśród personelu apteki wyraźnie spadła zachorowalność na przeziębienia i grypę sezonową! Takie działanie olejku geraniowego potwierdza także autorka omawianej pracy pisząc, że główny składnik olejku – geraniol, rozpylony w odpowiednim stężeniu, niszczy szereg drobnoustrojów chorobotwórczych, powodujących schorzenia dróg oddechowych. Pacjenci z kolei chwalą sobie piękny zapach i zaczynają interesować się aromaterapią.
Opracowanie pt. „Dzika Róża ( Rosa canina L.) – chemizm i zastosowanie w lecznictwie” [2] poświęcone jest temu powszechnie znanemu i dwukrotnie odkrywanemu na nowo krzewowi. Owoc róży zaliczamy do surowców witaminowych. Autorka omawianej pracy, powołuje się na wyniki badań w których zawartość kwasu askorbowego określano na 0,3 do 12%. Jak wiadomo działanie witaminy C w organizmie jest bardzo szerokie, począwszy od wzmacniania systemu odpornościowego, poprzez wymiatanie wolnych rodników, skończywszy na niezwykle istotnej roli w syntezie kolagenu. Z innych witamin, wchodzących w skład owocu róży, wymienić można witaminy B1, B2, A, E i K. Nie mniej ważnymi składnikami są makroelementy (sód, potas, wapń, fosfor, magnez i siarka) oraz mikroelemeny (żelazo, miedź, cynk, mangan i glin). Taki skład owocu dzikiej róży sprawił, iż jego przetwory stosowane są od lat jako niezastąpione źródło witamin, m.in. w czasie rekonwalescencji, osłabienia, stresu, a także w czasie ciąży i karmienia.
Owoc dzikiej róży, posiadający ugruntowaną pozycję w lecznictwie, zwrócił na siebie ponownie uwagę naukowców na fali zainteresowania roślinami jako potencjalnymi źródłami substancji o działaniu przeciwnowotworowym i chemoprewencyjnym. Okazało się, że skład owocu dzikiej róży jest wprost wymarzonym źródłem antyoksydantów. Są nimi wspomniana już wcześniej witamina C, flawonoidy, proantocyjanidyny, flawonole i fenolokwasy.
Kolejnym przełomem w badaniach nad różą było odkrycie w jej owocach substancji aktywnej o nazwie GOPO (galaktolipid), która wykazała ogólne działanie przeciwzapalne. Aktywność GOPO wzmocniona jest obecnością w owocu róży witamin i flawonoidów. Jak podaje autorka, działanie przeciwzapalne GOPO opiera się na hamowaniu chemotaksji leukocytów, obniżeniu stężenia białek ostrej fazy (CRP) oraz obniżeniu stężenia kreatyniny w osoczu. Przytoczone zostały wyniki badań w których przez cztery miesiące podawano pacjentom po pół grama sproszkowanych owoców róży dziennie. Dowiodły one, że u 65% chorych, skarżących się na przewlekłe i ostre stany zapalne kości i stawów, doszło do złagodzenia bólu i polepszenia ruchowości stawów przy jednoczesnym braku działań niepożądanych.
Nie mniej ciekawym opracowaniem jest publikacja „Babka płesznik (Plantago psyllium L.) – wartościowa roślina lecznicza” [3], podsumowująca obecny stan wiedzy na temat tego wciąż mało znanego w Polsce gatunku i jego właściwości leczniczych. Babka płesznik występuje w stanie naturalnym w basenie Morza Śródziemnego, północnej Afryce i zachodniej Azji. Uprawiana bywa w południowej Francji, Hiszpanii, państwach byłego Związku Radzieckiego, Pakistanie i Indiach. W naszym kraju uprawiana jest rzadko, ze względu na duże rozpowszechnienie upraw lnu, dostarczającego surowca o zbliżonym działaniu.
Głównym surowcem, otrzymywanym z babki płesznika, są bogate w śluz nasiona (10-20%). Innymi składnikami nasion babki płesznika są białka (15-20%), olej tłusty (5-13%), zawierający głównie kwasy linolowy, oleinowy i palmitynowy, a także fitosterole. Taki skład warunkuje działanie farmakologiczne surowca. Śluzy, jako podaje autor, po spożyciu nasion z dużą ilością wody przechodzą (…) prawie niezmienione do jelita grubego. Hamują resorpcję zwrotną wody i zwiększając objętość mas kałowych pobudzają w ten sposób perystaltykę jelita grubego oraz odruch defekacji. Z tego też względu nasiona babki płesznika stosuje się jako roślinny środek regulujący i ułatwiający wypróżnianie w przypadku okresowych zaparć i przy guzkach krwawniczych odbytu. Paradoksalnie nasienie babki płesznika można stosować także w przebiegu różnego rodzaju biegunek. Mechanizm takiego działania tłumaczy się poprzez zwiększanie lepkości treści jelitowej, a co za tym idzie, wydłużenie czasu przejścia mas kałowych przez przewód pokarmowy. Nasiona babki płesznika mogą być pomocne także jako lek osłonowy przy chorobie wrzodowej, zespole jelita drażliwego i różnego rodzaju podrażnieniach przewodu pokarmowego. Na tym jednak działanie babki płesznika się nie kończy! Autor przytacza wyniki badań z których wynika, że nasiona babki płesznika mogą być pomocne w kuracjach odchudzających. Obniżają także poziom cholesterolu z frakcji LDL, obniżają poziom glukozy we krwi nawet o około 12%, nie podnosząc jednocześnie poziomu insuliny. Mają także właściwości przeciwnowotworowe, dzięki cytytoksycznemu działaniu jednego ze składników nasion: flawonoidu 7-O-b-glikozydu luteoliny. Babkę płesznik można także stosować zewnętrznie, jako okłady, przy stanach zapalanych i nadmiernej suchości skóry, zmianach atopowych, trądziku różowatym, a nawet łuszczycy. [1] A. Kędzia: Przeciwgrzybicze działanie olejku geraniowego ( Oleum Geranii). Postępy Fitoterapii 2009, 4, 217-221.
[2] A. Grys: Dzika Róża ( Rosa canina L.) – chemizm i zastosowanie w lecznictwie. Postępy Fitoterapii 2009, 4, 245-247.
[3] D. Król: Babka płesznik ( Plantago psyllium L.) – wartościowa roślina lecznicza. Postępy Fitoterapii 2009, 4, 256-259.
Celem opisanych w artykule prac doświadczalnych była ocena wrażliwości na olejek geraniowy różnych gatunków grzybów drożdżopodobnych wyizolowanych z zakażeń jamy ustnej, pochodzących od pacjentów z objawami kandydozy. W sumie autorka badała wrażliwość 64 szczepów, z których najbardziej wrażliwe okazały się szczepy z gatunku Candida humicola, C. albicans, C. kefyr, C. guilliermondii, C. glabrata oraz C. tropicalis. To bardzo obiecujące wyniki, zwłaszcza, że najczęstszą przyczyną kandydozy jamy ustnej jest gatunek C. albicans, zaś szczepy z gatunków C. glabrata i C. tropicalis są z kolei oporne na powszechnie stosowane leki przeciwgrzybiczne! Rezultaty badań pozwoliły autorce na ogólne stwierdzenie, że olejek geraniowy wykazał wysokie fungistatyczne działanie wobec szczepów z rodzaju Candida, co daje możliwość praktycznego wykorzystania go w lecznictwie. Wprawdzie autorka nie sugeruje żadnych praktycznych zastosowań olejku geraniowego, wydaje się jednak, że najlepszym i najprostszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie do płukania jamy ustnej i gardła starej i sprawdzonej postaci leku – wody aromatycznej, sporządzanej według przepisu analogicznego do przepisu na Aqua Menthae. Taka postać leku wymagałaby jednak doświadczalnego określenia optymalnego, przeciwgrzybicznego stężenia olejku geraniowego w rozcieńczeniu samej wody aromatycznej, przygotowywanej ex tempore na aptecznej recepturze.
Ze swojej strony autor niniejszego „Przeglądu prasy” pragnie dodać, że od kilku lat, przez cały okres jesienny i zimowy, rozpyla w izbie ekspedycyjnej apteki olejek geraniowy. Od tego czasu wśród personelu apteki wyraźnie spadła zachorowalność na przeziębienia i grypę sezonową! Takie działanie olejku geraniowego potwierdza także autorka omawianej pracy pisząc, że główny składnik olejku – geraniol, rozpylony w odpowiednim stężeniu, niszczy szereg drobnoustrojów chorobotwórczych, powodujących schorzenia dróg oddechowych. Pacjenci z kolei chwalą sobie piękny zapach i zaczynają interesować się aromaterapią.
Opracowanie pt. „Dzika Róża ( Rosa canina L.) – chemizm i zastosowanie w lecznictwie” [2] poświęcone jest temu powszechnie znanemu i dwukrotnie odkrywanemu na nowo krzewowi. Owoc róży zaliczamy do surowców witaminowych. Autorka omawianej pracy, powołuje się na wyniki badań w których zawartość kwasu askorbowego określano na 0,3 do 12%. Jak wiadomo działanie witaminy C w organizmie jest bardzo szerokie, począwszy od wzmacniania systemu odpornościowego, poprzez wymiatanie wolnych rodników, skończywszy na niezwykle istotnej roli w syntezie kolagenu. Z innych witamin, wchodzących w skład owocu róży, wymienić można witaminy B1, B2, A, E i K. Nie mniej ważnymi składnikami są makroelementy (sód, potas, wapń, fosfor, magnez i siarka) oraz mikroelemeny (żelazo, miedź, cynk, mangan i glin). Taki skład owocu dzikiej róży sprawił, iż jego przetwory stosowane są od lat jako niezastąpione źródło witamin, m.in. w czasie rekonwalescencji, osłabienia, stresu, a także w czasie ciąży i karmienia.
Owoc dzikiej róży, posiadający ugruntowaną pozycję w lecznictwie, zwrócił na siebie ponownie uwagę naukowców na fali zainteresowania roślinami jako potencjalnymi źródłami substancji o działaniu przeciwnowotworowym i chemoprewencyjnym. Okazało się, że skład owocu dzikiej róży jest wprost wymarzonym źródłem antyoksydantów. Są nimi wspomniana już wcześniej witamina C, flawonoidy, proantocyjanidyny, flawonole i fenolokwasy.
Kolejnym przełomem w badaniach nad różą było odkrycie w jej owocach substancji aktywnej o nazwie GOPO (galaktolipid), która wykazała ogólne działanie przeciwzapalne. Aktywność GOPO wzmocniona jest obecnością w owocu róży witamin i flawonoidów. Jak podaje autorka, działanie przeciwzapalne GOPO opiera się na hamowaniu chemotaksji leukocytów, obniżeniu stężenia białek ostrej fazy (CRP) oraz obniżeniu stężenia kreatyniny w osoczu. Przytoczone zostały wyniki badań w których przez cztery miesiące podawano pacjentom po pół grama sproszkowanych owoców róży dziennie. Dowiodły one, że u 65% chorych, skarżących się na przewlekłe i ostre stany zapalne kości i stawów, doszło do złagodzenia bólu i polepszenia ruchowości stawów przy jednoczesnym braku działań niepożądanych.
Nie mniej ciekawym opracowaniem jest publikacja „Babka płesznik (Plantago psyllium L.) – wartościowa roślina lecznicza” [3], podsumowująca obecny stan wiedzy na temat tego wciąż mało znanego w Polsce gatunku i jego właściwości leczniczych. Babka płesznik występuje w stanie naturalnym w basenie Morza Śródziemnego, północnej Afryce i zachodniej Azji. Uprawiana bywa w południowej Francji, Hiszpanii, państwach byłego Związku Radzieckiego, Pakistanie i Indiach. W naszym kraju uprawiana jest rzadko, ze względu na duże rozpowszechnienie upraw lnu, dostarczającego surowca o zbliżonym działaniu.
Głównym surowcem, otrzymywanym z babki płesznika, są bogate w śluz nasiona (10-20%). Innymi składnikami nasion babki płesznika są białka (15-20%), olej tłusty (5-13%), zawierający głównie kwasy linolowy, oleinowy i palmitynowy, a także fitosterole. Taki skład warunkuje działanie farmakologiczne surowca. Śluzy, jako podaje autor, po spożyciu nasion z dużą ilością wody przechodzą (…) prawie niezmienione do jelita grubego. Hamują resorpcję zwrotną wody i zwiększając objętość mas kałowych pobudzają w ten sposób perystaltykę jelita grubego oraz odruch defekacji. Z tego też względu nasiona babki płesznika stosuje się jako roślinny środek regulujący i ułatwiający wypróżnianie w przypadku okresowych zaparć i przy guzkach krwawniczych odbytu. Paradoksalnie nasienie babki płesznika można stosować także w przebiegu różnego rodzaju biegunek. Mechanizm takiego działania tłumaczy się poprzez zwiększanie lepkości treści jelitowej, a co za tym idzie, wydłużenie czasu przejścia mas kałowych przez przewód pokarmowy. Nasiona babki płesznika mogą być pomocne także jako lek osłonowy przy chorobie wrzodowej, zespole jelita drażliwego i różnego rodzaju podrażnieniach przewodu pokarmowego. Na tym jednak działanie babki płesznika się nie kończy! Autor przytacza wyniki badań z których wynika, że nasiona babki płesznika mogą być pomocne w kuracjach odchudzających. Obniżają także poziom cholesterolu z frakcji LDL, obniżają poziom glukozy we krwi nawet o około 12%, nie podnosząc jednocześnie poziomu insuliny. Mają także właściwości przeciwnowotworowe, dzięki cytytoksycznemu działaniu jednego ze składników nasion: flawonoidu 7-O-b-glikozydu luteoliny. Babkę płesznik można także stosować zewnętrznie, jako okłady, przy stanach zapalanych i nadmiernej suchości skóry, zmianach atopowych, trądziku różowatym, a nawet łuszczycy. [1] A. Kędzia: Przeciwgrzybicze działanie olejku geraniowego ( Oleum Geranii). Postępy Fitoterapii 2009, 4, 217-221.
[2] A. Grys: Dzika Róża ( Rosa canina L.) – chemizm i zastosowanie w lecznictwie. Postępy Fitoterapii 2009, 4, 245-247.
[3] D. Król: Babka płesznik ( Plantago psyllium L.) – wartościowa roślina lecznicza. Postępy Fitoterapii 2009, 4, 256-259.
opracował dr n. farm. Maciej Bilek
