11.2008, nr 27/5 online

Z notatnika
Rzecznika Prasowego NRA.
APTEKARZE I LEKARZE
POWINNI MÓWIĆ
JEDNYM GŁOSEM
Koniec roku zawsze skłania do pewnych refleksji i podsumowań. Tak się składa, że mijający rok jest pierwszym w piątej kadencji samorządu aptekarskiego, którego nowe władze wybraliśmy na Krajowym Zjeździe Aptekarzy w Bełchatowie.
Do napisania tego artykułu skłoniły mnie wydarzenia, które znacząco wpłynęły na działania samorządu aptekarskiego oraz to, czym Naczelna Rada Aptekarska zajmowała się w mijającym roku.
Nie jest łatwym zadaniem opisać obecną sytuację aptek. Od 17 lat, kiedy powołano ponownie do życia samorząd aptekarzy dążyliśmy do odbudowania prestiżu naszego zawodu. Tymczasem, niestety niektórzy z nas zapomnieli, kim powinien być aptekarz i skupili się głównie na ekonomii i marketingu. Oczywiście sytuacja nie jest prosta, bo „prawdziwe apteki” i aptekarze z dziada, pradziada mają konkurencję w postaci wielkich sieci, którym obce są problemy ekonomiczne. Jednak w wielu przypadkach sami aptekarze doprowadzili do takiego stanu rzeczy.
W mijającym roku znowelizowano dwie główne ustawy, na których opiera się funkcjonowanie aptek i samego samorządu – prawo farmaceutyczne i ustawę o izbach aptekarskich.
Wprowadzona w ustawie o izbach aptekarskich definicja opieki farmaceutycznej, (która stanowi jeden z obranych przez samorząd celów) jasno i wyraźnie precyzuje, kto może ją sprawować. Czytamy tu: „sprawowaniu opieki farmaceutycznej polegającej na dokumentowanym procesie, w którym farmaceuta współpracując z pacjentem i lekarzem, a w razie potrzeby z przedstawicielami innych zawodów medycznych czuwa nad prawidłowym przebiegiem farmakoterapii w celu uzyskania określonych jej efektów poprawiających jakość życia pacjenta”. Jest to przedsięwzięcie godne realizacji i popularyzacji, ale niełatwe. Wymaga współpracy farmaceutów z lekarzami. Te dwa środowiska powinny mówić jednym głosem i mieć na względzie jeden wspólny cel – dobro pacjenta. Tymczasem próby zwiększenia roli farmaceuty lekarze przeważnie odbierają jako wkraczanie w ich kompetencje. Nowelizacja wspomnianych ustaw sankcjonuje co prawda opiekę farmaceutyczną, ale to wcale nie oznacza jej rozwoju. Warunkiem powodzenia i realizacji opieki farmaceutycznej w Polsce jest zmiana mentalności przedstawicieli dwóch zawodów – lekarzy i farmaceutów, dobrej woli i nawiązania rzeczywistej współpracy. Żadne ustawy, ani przepisy tego nie uregulują.
Jedną z konsekwencji wprowadzenia nowelizacji prawa farmaceutycznego jest możliwość sprzedaży wysyłkowej produktów leczniczych wydawanych bez przepisu lekarza. Od samego początku sprawa ta budzi wiele kontrowersji i sporów. W szczególności kwestia wysyłki i transportu produktu. Jednym z warunków prowadzenia tej działalności jest zagwarantowanie prawidłowej wysyłki. Produkt powinien być należycie zapakowany, chroniony przed uszkodzeniem mechanicznym lub zanieczyszczeniem i transportowany w odpowiedniej temperaturze oraz w wydzielonych przestrzeniach środka transportu. Warto też dodać, iż na podmiot prowadzący placówkę nałożono obowiązek wyznaczenia farmaceuty, posiadającego prawo wykonywania zawodu lub technika farmaceutycznego, posiadającego dwuletnią praktykę w pełnym wymiarze czasu pracy, odpowiedzialnego za prawidłową realizację sprzedaży produktu leczniczego.
W bieżącym roku pierwszy raz w historii powojennej Polski farmaceuci zdawali egzamin z farmacji szpitalnej. Do egzaminu mogli przystąpić na podstawie osiągnięć naukowych i zawodowych, a nie jak wcześniej wymagano po ukończeniu szkolenia specjalizacyjnego.
Skoro już mowa o „szpitalnikach” warto wspomnieć, że wiele uwagi poświęcono też kwestii marginalizacji aptek szpitalnych w systemie opieki lecznictwa zamkniętego. Projekt nowelizacji ustawy o ZOZ-ach nie przewidywał apteki w wykazie działów szpitala, co tłumaczono umiejscowieniem jej w prawie farmaceutycznym. Zdaniem samorządu rozwiązanie takie jest niewystarczające i apteka musi stanowić wyszczególniony w ustawie dział szpitala, co zagwarantuje właściwy poziom usług farmaceutycznych. Wobec tego prowadzone były działania zmierzające do uregulowania tej kwestii i zagwarantowania aptece szpitalnej miejsca w nowelizacji ustawy.
Również od tego roku na nowych zasadach odbywają się egzaminy końcowe ze specjalizacji farmaceutycznych. Egzamin składa się z dwóch części – praktycznej i teoretycznej. W przypadku zaliczenia części praktycznej, a negatywnej ocenie z części teoretycznej powtarza się tylko egzamin teoretyczny.
O tym, że przyszedł czas rozliczenia się z punktów edukacyjnych wiedzą chyba wszyscy farmaceuci. W bieżącym roku – 31 grudnia kończy się pierwszy okres edukacyjny objęty rozporządzeniem w sprawie ciągłego kształcenia farmaceutów zatrudnionych w aptekach i hurtowniach farmaceutycznych. Farmaceuci, którzy nie zgromadzą wymaganej liczby 100 punktów edukacyjnych nie dopełnią ustawowego obowiązku. Punkty dzieli się na tzw. twarde i miękkie. Twarde, to te uzyskane z kursu zakończonego testem. Należy ich zgromadzić co najmniej 50. Miękkie punkty uzyskujemy z wykładów, konferencji, publikacji, opieki nad stażystami itd. Warto też wiedzieć, że nadwyżkę punktów twardych przeliczamy na miękkie, ale nie na odwrót. W przypadku, jeśli farmaceuta nie dopełnił w odpowiednim czasie obowiązku podnoszenia kwalifikacji, na uzasadniony wniosek okres edukacyjny może zostać przedłużony, ale nie więcej niż o 24 miesiące. Co prawda prawo nie przewiduje żadnych sankcji w przypadku niedopełnienia obowiązku (poza wpisem w rejestrze farmaceutów).
Muszę tu nadmienić, że z inicjatywy Okręgowej Izby Aptekarskiej w Krakowie uruchomiono pierwszy w Polsce portal e:learningu, początkowo tylko dla członków tej Izby, a następnie rozszerzony na całą Polskę. Program eduk@cja cieszy się ogromną popularnością wśród farmaceutów i w przeciągu 3 lat jego istnienia z tej formy szkolenia skorzystało ponad 24 tysiące farmaceutów z całej Polski.
We wrześniu br. dr Stanisław Piechula – Prezes Śląskiej Rady Aptekarskiej wystąpił z inicjatywą połączenia izb śląskiej, beskidzkiej i częstochowskiej, motywując to lepszą reprezentacją, dbałością o sprawy członków, a także zwiększeniu majątku izby. Jednakże zarówno izby bielska, jak i częstochowska nie podzieliły entuzjazmu śląskiej rady aptekarskiej i stanowczo sprzeciwiły się temu zamiarowi argumentując m.in. tym, iż praktyki takie są konfliktujące i szkodliwe dla całej korporacji. Stanowiska obydwu izb poparło Prezydium Naczelnej Rady Aptekarskiej, nie znajdując umotywowania prawnego dla tego typu działań.
Kończąc, życzę wszystkim Czytelnikom zdrowych, spokojnych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia, spędzonych w ciepłej i rodzinnej atmosferze. Na koniec roku zaś wielu przemyśleń i rozsądnych decyzji, tak, aby przyszły nie okazał się gorszym.
Do napisania tego artykułu skłoniły mnie wydarzenia, które znacząco wpłynęły na działania samorządu aptekarskiego oraz to, czym Naczelna Rada Aptekarska zajmowała się w mijającym roku.
Nie jest łatwym zadaniem opisać obecną sytuację aptek. Od 17 lat, kiedy powołano ponownie do życia samorząd aptekarzy dążyliśmy do odbudowania prestiżu naszego zawodu. Tymczasem, niestety niektórzy z nas zapomnieli, kim powinien być aptekarz i skupili się głównie na ekonomii i marketingu. Oczywiście sytuacja nie jest prosta, bo „prawdziwe apteki” i aptekarze z dziada, pradziada mają konkurencję w postaci wielkich sieci, którym obce są problemy ekonomiczne. Jednak w wielu przypadkach sami aptekarze doprowadzili do takiego stanu rzeczy.
W mijającym roku znowelizowano dwie główne ustawy, na których opiera się funkcjonowanie aptek i samego samorządu – prawo farmaceutyczne i ustawę o izbach aptekarskich.
Wprowadzona w ustawie o izbach aptekarskich definicja opieki farmaceutycznej, (która stanowi jeden z obranych przez samorząd celów) jasno i wyraźnie precyzuje, kto może ją sprawować. Czytamy tu: „sprawowaniu opieki farmaceutycznej polegającej na dokumentowanym procesie, w którym farmaceuta współpracując z pacjentem i lekarzem, a w razie potrzeby z przedstawicielami innych zawodów medycznych czuwa nad prawidłowym przebiegiem farmakoterapii w celu uzyskania określonych jej efektów poprawiających jakość życia pacjenta”. Jest to przedsięwzięcie godne realizacji i popularyzacji, ale niełatwe. Wymaga współpracy farmaceutów z lekarzami. Te dwa środowiska powinny mówić jednym głosem i mieć na względzie jeden wspólny cel – dobro pacjenta. Tymczasem próby zwiększenia roli farmaceuty lekarze przeważnie odbierają jako wkraczanie w ich kompetencje. Nowelizacja wspomnianych ustaw sankcjonuje co prawda opiekę farmaceutyczną, ale to wcale nie oznacza jej rozwoju. Warunkiem powodzenia i realizacji opieki farmaceutycznej w Polsce jest zmiana mentalności przedstawicieli dwóch zawodów – lekarzy i farmaceutów, dobrej woli i nawiązania rzeczywistej współpracy. Żadne ustawy, ani przepisy tego nie uregulują.
Jedną z konsekwencji wprowadzenia nowelizacji prawa farmaceutycznego jest możliwość sprzedaży wysyłkowej produktów leczniczych wydawanych bez przepisu lekarza. Od samego początku sprawa ta budzi wiele kontrowersji i sporów. W szczególności kwestia wysyłki i transportu produktu. Jednym z warunków prowadzenia tej działalności jest zagwarantowanie prawidłowej wysyłki. Produkt powinien być należycie zapakowany, chroniony przed uszkodzeniem mechanicznym lub zanieczyszczeniem i transportowany w odpowiedniej temperaturze oraz w wydzielonych przestrzeniach środka transportu. Warto też dodać, iż na podmiot prowadzący placówkę nałożono obowiązek wyznaczenia farmaceuty, posiadającego prawo wykonywania zawodu lub technika farmaceutycznego, posiadającego dwuletnią praktykę w pełnym wymiarze czasu pracy, odpowiedzialnego za prawidłową realizację sprzedaży produktu leczniczego.
W bieżącym roku pierwszy raz w historii powojennej Polski farmaceuci zdawali egzamin z farmacji szpitalnej. Do egzaminu mogli przystąpić na podstawie osiągnięć naukowych i zawodowych, a nie jak wcześniej wymagano po ukończeniu szkolenia specjalizacyjnego.
Skoro już mowa o „szpitalnikach” warto wspomnieć, że wiele uwagi poświęcono też kwestii marginalizacji aptek szpitalnych w systemie opieki lecznictwa zamkniętego. Projekt nowelizacji ustawy o ZOZ-ach nie przewidywał apteki w wykazie działów szpitala, co tłumaczono umiejscowieniem jej w prawie farmaceutycznym. Zdaniem samorządu rozwiązanie takie jest niewystarczające i apteka musi stanowić wyszczególniony w ustawie dział szpitala, co zagwarantuje właściwy poziom usług farmaceutycznych. Wobec tego prowadzone były działania zmierzające do uregulowania tej kwestii i zagwarantowania aptece szpitalnej miejsca w nowelizacji ustawy.
Również od tego roku na nowych zasadach odbywają się egzaminy końcowe ze specjalizacji farmaceutycznych. Egzamin składa się z dwóch części – praktycznej i teoretycznej. W przypadku zaliczenia części praktycznej, a negatywnej ocenie z części teoretycznej powtarza się tylko egzamin teoretyczny.
O tym, że przyszedł czas rozliczenia się z punktów edukacyjnych wiedzą chyba wszyscy farmaceuci. W bieżącym roku – 31 grudnia kończy się pierwszy okres edukacyjny objęty rozporządzeniem w sprawie ciągłego kształcenia farmaceutów zatrudnionych w aptekach i hurtowniach farmaceutycznych. Farmaceuci, którzy nie zgromadzą wymaganej liczby 100 punktów edukacyjnych nie dopełnią ustawowego obowiązku. Punkty dzieli się na tzw. twarde i miękkie. Twarde, to te uzyskane z kursu zakończonego testem. Należy ich zgromadzić co najmniej 50. Miękkie punkty uzyskujemy z wykładów, konferencji, publikacji, opieki nad stażystami itd. Warto też wiedzieć, że nadwyżkę punktów twardych przeliczamy na miękkie, ale nie na odwrót. W przypadku, jeśli farmaceuta nie dopełnił w odpowiednim czasie obowiązku podnoszenia kwalifikacji, na uzasadniony wniosek okres edukacyjny może zostać przedłużony, ale nie więcej niż o 24 miesiące. Co prawda prawo nie przewiduje żadnych sankcji w przypadku niedopełnienia obowiązku (poza wpisem w rejestrze farmaceutów).
Muszę tu nadmienić, że z inicjatywy Okręgowej Izby Aptekarskiej w Krakowie uruchomiono pierwszy w Polsce portal e:learningu, początkowo tylko dla członków tej Izby, a następnie rozszerzony na całą Polskę. Program eduk@cja cieszy się ogromną popularnością wśród farmaceutów i w przeciągu 3 lat jego istnienia z tej formy szkolenia skorzystało ponad 24 tysiące farmaceutów z całej Polski.
We wrześniu br. dr Stanisław Piechula – Prezes Śląskiej Rady Aptekarskiej wystąpił z inicjatywą połączenia izb śląskiej, beskidzkiej i częstochowskiej, motywując to lepszą reprezentacją, dbałością o sprawy członków, a także zwiększeniu majątku izby. Jednakże zarówno izby bielska, jak i częstochowska nie podzieliły entuzjazmu śląskiej rady aptekarskiej i stanowczo sprzeciwiły się temu zamiarowi argumentując m.in. tym, iż praktyki takie są konfliktujące i szkodliwe dla całej korporacji. Stanowiska obydwu izb poparło Prezydium Naczelnej Rady Aptekarskiej, nie znajdując umotywowania prawnego dla tego typu działań.
Kończąc, życzę wszystkim Czytelnikom zdrowych, spokojnych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia, spędzonych w ciepłej i rodzinnej atmosferze. Na koniec roku zaś wielu przemyśleń i rozsądnych decyzji, tak, aby przyszły nie okazał się gorszym.
mgr farm. Piotr Jóźwiakowski
Rzecznik prasowy
Naczelnej Rady Aptekarskiej
Rzecznik prasowy
Naczelnej Rady Aptekarskiej
Kraków, dnia 1.12.2008 r.
fot. dreamstime.com