Pomimo tego, że bielactwo nabyte nie jest bezpośrednio klasyfikowane jako ciężka jednostka chorobowa, to niesie ono za sobą duże obciążenie w sferze psychicznej chorego [1]. Czym jest bielactwo nabyte, jak powszechny jest to problem, jak obecnie wygląda wybór opcji terapeutycznej i pod jakim znakiem może stać przyszłość – o tym mówi ten artykuł.
Częstość występowania bielactwa nabytego
Szacuje się, że bielactwo nabyte dotyczy od 0,5% do nawet 4% ludzi na świecie [2]. Nie zależy od rasy ani płci. Może wystąpić w każdym wieku, jednak w połowie przypadków rozpoczyna się między 10. a 30. rokiem życia. Co czwarty przypadek bielactwa nabytego rozpoznaje się u dziecka poniżej 10 lat [1]. Zaobserwowano, że z wiekiem liczba zachorowań zmniejsza się [2].
Dlaczego chorujemy na bielactwo nabyte?
Bielactwo nabyte charakteryzuje się obecnością odbarwionych plam, które wynikają z utraty komórek barwnikowych – melanocytów [1]. Z definicji jest to choroba, do której można przyporządkować poniższe określenia:
- przewlekła [1];
- ogólnoustrojowa [2];
- idiopatyczna [1];
- wieloczynnikowa [3].
W naukowym obiegu funkcjonuje wiele teorii próbujących wyjaśnić mechanizm tej choroby. Najpopularniejsze z nich to:
- teoria autoimmunologiczna [1];
- teoria neuronalna [1];
- teoria stresu oksydacyjnego [1];
- teoria wrodzonego defektu melanocytów (teoria genetyczna) [1,2];
- teoria zaburzeń przylegania (teoria melanocytoragii) [1,2].
Dużym zainteresowaniem cieszy się aktualnie teoria autoimmunologiczna oraz teoria stresu oksydacyjnego [4].
Najczęściej akceptowana teoria łączy założenia tych wcześniej wymienionych i można nazwać ją teorią wieloczynnikową. Według niej u osób predysponowanych do wystąpienia bielactwa nabytego czynniki środowiskowe (np. okres dojrzewania, ciąża, infekcje o ciężkim przebiegu, stres psychiczny czy urazy skóry) mogą indukować chorobę [2].
Bielactwo nabyte często współwystępuje z chorobami autoimmunologicznymi takimi jak:
- choroba Hashimoto,
- choroba Addisona,
- choroba Graves-Basedova,
- cukrzyca typu 1,
- łuszczyca,
- choroby zapalne jelit.
Ponadto wykrywane jest u osób z innymi schorzeniami dermatologicznymi, np. z łysieniem plackowatym, przedwczesnym siwieniem czy czerniakiem [1].
Obraz kliniczny bielactwa nabytego
Najbardziej widoczną cechą choroby są tak zwane plamy bielacze. Ich charakterystyka jest następująca [1,2,5]:
- są białe lub mleczne, okrągłe lub owalne;
- mają wielkość od kilku milimetrów do kilku centymetrów;
- są dobrze odgraniczone od skóry zdrowej;
- znajdują się głównie na obszarach ciała wystawionych na działanie promieni słonecznych (twarz, szyja, wyprostne powierzchnie kończyn, powierzchnia grzbietowa rąk);
- mogą obejmować doły pachowe, okolice naturalnych otworów ciała, błony śluzowe, aparat paznokciowy czy skórę owłosionej głowy (ostatni obszar u co czwartego dziecka z bielactwem nabytym);
- nie powodują bólu, może pojawić się świąd;
- nie łuszczą się;
- zwykle nie mają cech zapalenia.
Przebieg choroby bywa nieprzewidywalny. U niektórych chorych ma charakter szybko postępujący, a u innych cechuje się długimi okresami remisji [1]. Okres 6 miesięcy bez powiększania się obecnych i pojawiania się nowych plam bielaczych określa się jako stabilną postać choroby [2]. Zdarza się, że schorzenie samoistnie ustępuje, choć zazwyczaj utrzymuje się ono przez wiele lat [1].
W obrazie klinicznym choroby wyróżnić można też markery, głównie te obecne we krwi. Badania pokazały, że u pacjentów z bielactwem we krwi i skórze występuje zwiększona liczba autoreaktywnych, cytotoksycznych limfocytów T CD8+ swoistych dla melanocytów, a ich nacieki można zaobserwować w obrębie naskórka z ogniskami bielactwa. Co ciekawe, stopień naciekania komórek CD8+ koreluje ze stopniem zaawansowania choroby. Natomiast najnowsze publikacje mówią o szczególnej roli osi IFN-γ/CXCL10 (oś interferon gamma/chemokina CXCL10) w patogenezie bielactwa nabytego. U chorych z bielactwem udokumentowano wyższe stężenie chemokiny CXCL10 w surowicy w porównaniu ze zdrowymi osobami [3].
Czytaj także: Przebarwienia skóry – profilaktyka i terapia.