Dyskurs recenzyjny 'Pamiętnika z XXIX Sympozjum Historii Farmacji (XXIX-SHF), Płock 2020. ’Laboratorium fabryczne kolebką przemysłu farmaceutycznego’ pod redakcją Lidii Marii Czyż. Rzeszów, 2021, 216 stron. Wydawnictwo: Podkarpacki Instytut Książki i Marketingu.
Fabrykacja versus epidemia
Zorganizowanie sympozjum Laboratorium apteczne kolebką przemysłu farmaceutycznego okazało się wyzwaniem samym w sobie. Laboratorium jako miejsce pracy posiadało dla apteki kardynalne znaczenie zawodowe, naukowe i historyczne. Organicznie było to serce officina sanitatis, którego bicie nadawało rytm w codziennym życiu placówki. Zorganizowanie narad podczas epidemii zapisało się podwójnym sukcesem, gdyż wzbogaciło klęski żywiołowe o dzieje leku fabrycznego. Najważniejsze przy tym, że wnioski z wiekowych doświadczeń farmaceutów skomprymowane w pigułce były gotowe do wdrażania podczas trwającej epidemii.
Po wybuchu dżumy, zarazy czy śmierci morowej ratowano się ucieczką jak na podlaską Górę Grabarkę, albo zamykano w czterech ścianach lockdownu. Podczas obrad wykazano, że aptekarze wypracowali alternatywę, którą były leki do zwalczania epidemii. W przeszłości były to peleryny i maski ochronne z nosami jak dzioby do oddychania, które nasycano ziołami przeciw miazmatom. W czas zarazy oficyna była nierzadko jedynym miejscem, gdzie znękani i zrozpaczeni chorzy otrzymali od aptekarzy wsparcie lekiem przeciwepidemicznym i słowo pocieszenia (Łukasiewicz, zaraza cholery w Gorlicach). Późniejsze kombinezony przeciwzakaźne izolowały równie skutecznie od patogenów, natomiast specyfiki anty-wirulentne masowo produkowane w fabrykach udostępniono wszystkim zagrożonym.
Od wydania w 1972 roku podręcznika T. Kikty Przemysł farmaceutyczny w Polsce (1823-1939) tacy autorzy jak R. Rembieliński i B. Kuźnicka (1978), K. Kurowska-Benderecka (1995), M. Urbanik (2019) i wielu innych uzupełniało tę tematykę. Wyniki licznych badań prowadzonych przez dziesiątki lat, zaskakujące wnioski i oceny historyczne podsumowano na XXIX-SHF. Rozwój przemysłu farmaceutycznego datuje się od drugiej połowy XIX wieku, kiedy to państwo polskie nie istniało na mapie Europy. Fabrykację leków na obszarach byłej I. Rzeczypospolitej opracowały W. Sosonkina i H. Chrom w: Działalności przedsiębiorczej Kazimierza Paździerskiego w końcu XIX wieku i początku XX wieku (dalej: Sosonkina, Chrom, Działalność Paździerskiego). Dotarcie do zagranicznych archiwów i źródeł ułatwiło zniesienie barier przez Unię Europejską jak w opracowaniu K. Kocha, P. W. Górskiego: Polskie korzenie Beiersdorfa – światowego koncernu farmaceutycznego (dalej: Koch, Górski, Polskie korzenie). Posługiwanie się obcym językiem nie oznaczało osłabienia związków ze środowiskami ojczystymi i zaniechania pielęgnacji tradycji i kultury. Przykładem posłużył O. Troplowitz (1863-1918), który zafundował pomnik – alegorię przemysłu, również farmaceutycznego, dla miasta Gliwice (Koch, Górski, Polskie korzenie).
Zachodnioeuropejscy dziejopisarze korzystali z XI-wiecznych źródeł zaborców i nie uwzględniali rodzimego wkładu w tworzenie nowych leków i terapii. W przypadku M. Skłodowskiej-Curie (1867-1934) opuścili całkowicie polski trzon nazwiska traktując ją jako Francuzkę Curie mimo, że zasłużyła się dla radiochemii onkologicznej leczeniem radem i polonem w pierwszym Instytucie Radowym (1932) w Warszawie. Podwójna noblistka M. Skłodowska-Curie, jak i pierwsza na świecie właścicielka apteki Antonina Leśniewska (1866-1937) wniosły olbrzymi wkład w upowszechnianie leku przemysłowego. Zbliżone losy uchodźców polskich przedstawił J.J. Fafara w wystąpieniu: Franciszek Chrapkiewicz – nieznane drogi życiowe polskiego i francuskiego biochemika (dalej Fafara, F. Chrapkiewicz). Badania nad fabrykacją leku na obszarach I. Rzeczypospolitej i polskojęzycznej Europy (Górny Śląsk, Francja) doprowadziły do rozszerzenia paradygmatu w dziejopisarstwie rodzimego przemysłu farmaceutycznego. Streszczenia wystąpień w języku angielskim znacznie ułatwiały korekty wypaczonego udziału polskiej farmacji w XIX i XX wieku. Sprostowane biografie z rodowodami rodaków w literaturze i w internecie pozwoliły na spopularyzowanie ich w prasie i mediach zagranicznych.
Hans Schadewaldt (1920-2009) był czterokrotnym prezydentem Światowej Federacji Towarzystw Historii Medycyny. Rozwiązał on praktycznie dylematy polskiego wkładu w światową medycynę i farmację w wiekach XIX (rozbiory) i XX (Żelazna kurtyna). Począwszy od 1981 roku (stan wojenny) profesor H. Schadewaldt organizował dla polskojęzycznych medyków seminaria w Instytucie Historii Medycyny przy Uniwersytecie Duesseldorfskim w Północnej Nadrenii. Uczestnicy pracowali nad biografiami odkrywcy witamin B1 (nazwa od K. Funka, 1884-1967) i R. Rembielińskiego (1894-1975) – twórcy pierwszego Instytutu Historii Farmacji na północ od Alp. Omawiano dzieje zakładów Mercka, Scheringa i Ciby na temat których wypowiadał się również nestor rodzimych historyków aptekarstwa A. Drygas w referacie: Jak 'rodził się’ i narodził przemysł farmaceutyczny (dalej: Drygas, Jak 'rodził się’ przemysł). Po drodze na seminaria z historii medycyny i farmacji piszący te słowa (Piotr Włodek Górski, dalej: PWG) mijał niebieskawo dymiące kominy koncernu Bayera i nie przypuszczał, że kiedykolwiek wykorzysta tą wiedzę. Producenci zabiegali o szkice historyczne nakreślone ręką Schadewaldta, który opublikował kilkadziesiąt książek i stał się wiodącym historykiem industrializacji w farmacji. Opracowania powyższe okazały się przydatne w polemikach na XXIX Sympozjum Historii Farmacji (dalej: XXIX-SHF).
Czytaj także: Ignacy Łukasiewicz – farmaceuta, filantrop, edukator, polityk.