Newsletter
Aptekarz Polski
Archiwum
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
  • Aktualności
  • Eksperci
  • SZKOLENIA
  • Wiedza
  • Receptura
  • Prawo
  • Trendy
  • PODCASTYPosłuchaj
  • WIDEOObejrzyj
  • Aktualności
  • Eksperci
  • SZKOLENIA
  • Wiedza
  • Receptura
  • Prawo
  • Trendy
  • PODCASTYPosłuchaj
  • WIDEOObejrzyj
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
Aptekarz Polski
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
Strona główna Historia farmacji

Historia życia mgr Świtały – historią opolskiego aptekarstwa XX wieku w pigułce

Redakcja Aptekarza PolskiegoAutorRedakcja Aptekarza Polskiego
15/05/2020
Historia życia mgr Świtały – historią opolskiego aptekarstwa XX wieku w pigułce

20 kwietnia 2017 roku podczas obrad XL sesji Rady Miasta Opola została podjęta uchwała w sprawie nadania placowi publicznemu nazwy: Plac imienia mgr farm. Sylwestra Świtały. Magister Świtała był człowiekiem, któremu przez całe długie życie przyświecała idea humanizmu, w centrum której znajduje się Człowiek i jego bracia mniejsi. Sylwetkę tego niezwykłego-zwykłego farmaceuty przedstawiłyśmy podczas XXV jubileuszowego Sympozjum Historii Farmacji w Krapkowicach koło  Opola.

Jego długie życie przypadło na XX i początek XXI wieku. Magister Świtała był świadkiem burzliwej historii, która nie ominęła ziemi opolskiej. Z perspektywy pierwszego stołu aptecznego obserwował „igraszki” Pani Historii: zmiany granic, ustrojów politycznych, przekształcenia własnościowe – upaństwowienie i prywatyzację aptek.

Wspomnienie o Nestorze opolskiej farmacji magistrze Sylwestrze Świtale jest związane z historią pewnej kamienicy przy Rynku nr 1 w Opolu. W zachodniej pierzei Rynku pod numerem 1 znajduje się Kamienica Pod Lwem. Do roku 1532, czyli do końca panowania dynastii Piastów, budynek był własnością książąt opolskich. W XVIII wieku ten dom jako pierwszy w rynku, poza kramami śródrynkowymi, otrzymał prawo prowadzenia handlu, co było wyróżnieniem. W 1824 roku kamienicę wykupił aptekarz Heinrich Grabowsky i otworzył w Opolu aptekę Pod Lwem. Prawdopodobnie już wtedy pojawił się nad wejściem do ówczesnej apteki, znany do dziś opolanom, rzeźbiony złoty lew. W kwietniu 1939 roku trzydziestoletni Sylwester Świtała podjął pracę w aptece Pod Lwem. Apteka ta działała do 1951 roku, czyli do czasu upaństwowienia.

Biografia magistra Sylwestra Świtały rozpoczyna się datą 18 grudnia 1908, w którym to dniu urodził się w Radłowie w powiecie oleskim w rodzinie Filipa i Agnieszki z domu Wilhelm. Ojciec był listonoszem i zarazem kierownikiem wagonu pocztowego. Matka zajmowała się domem i siedmiorgiem dzieci. Mały Sylwester często jeździł z ojcem pociągiem na trasie Praszka – Olesno, co w owych czasach na pewno było ogromnym wydarzeniem w życiu małego chłopca. Podróże te i magia lokomotywy buchającej parą bynajmniej nie wpłynęły na wybór zawodu.

Syn aptekarza Świtały wspomina, iż w domu dziadków mówiono tylko po polsku. Młody Sylwek uczęszczał do szkoły powszechnej w Jastrzygowicach a następnie w Oleśnie. Wykazywał duże zamiłowanie do nauki i jak sam wspominał, lubił uczyć się z siostrą, która w późniejszych latach studiowała chemię. Po maturze w 1931 zatrudnił się jako praktykant aptekarski w aptece Pod Orłem w Oleśnie, której właścicielem był Gruchel. Dnia 22 marca 1933 złożył w Opolu egzamin na pomocnika aptekarskiego. Od kwietnia 1935 roku studiował farmację (3 semestry) w Greifswaldzie, a kolejne semestry w Marburgu w Niemczech.

2 kwietnia 1937 roku zdał końcowe egzaminy na uczelni. Od maja 1937 do marca 1938 pracował w aptece Pod Aniołem w Hamburgu. We wrześniu 1938 został przeniesiony do Olesna do apteki Pod Orłem. W październiku 1938 roku uzyskał dyplom aprobacyjny upoważniający do kierowania aptekami na terenie całych Niemiec. Kolejnym miejscem pracy była apteka Pod Aniołem w Bytomiu – spędził tam niecały rok. Ostatecznie w kwietniu 1939 przybył do Opola do wspomnianej już apteki Pod Lwem mieszczącej się w historycznej kamienicy Rynek nr 1.

W latach trzydziestych XX wieku aptekarz niemiecki, oficer Josef Gaertner odkupił od nieznanego Żyda podupadająca aptekę. Aby nie powiększać jeszcze bardziej zadłużenia apteki, Gaertner zamawiał towar w małych ilościach, a brakujący pożyczał w aptece miejskiej mieszczącej się po drugiej stronie rynku. Panu Sylwestrowi nie dane było dobrze poznać bliżej pracodawcę. W pierwszym dniu wojny oficer Gaertner został wcielony do Wermachtu, otrzymał rozkaz rozprawienia się ze znajomymi „zdrajcami” z pobliskiej Królewskiej Huty, którzy po plebiscycie zostali po polskiej stronie. Rozkaz ten był nie do przyjęcia przez Gaertnera, ostrzegł swych polskich przyjaciół o niebezpieczeństwie, a sam wybrał śmierć po aptekarsku – zażywając śmiertelną dawkę leku.

Po tragicznej śmierci właściciela apteki Pod Lwem pracę kontynuował młody aptekarz Świtała i pomocnik po maturze. W początkowych latach aptekarz Świtała nie tylko pracował, ale i mieszkał w kamienicy książęcej. Przez 5 lat udało się doprowadzić aptekę do dobrej kondycji finansowej, co skończyło się wraz z wkroczeniem nocą 23/24 stycznia 1945 roku wojsk radzieckich, w czasie dyżuru nocnego naszego magistra. Aptekarz wspominał z jednej strony wkroczenie wojsk radzieckich do Opola od strony rzeki Odry, przez Rynek, oraz z drugiej strony stukot butów uciekających Niemców. Pracując nadal w aptece Świtała był świadkiem plądrowania jej oraz pobliskiego sklepu Szymańskiego – widział czerwonoarmistów bawiących się konikami na biegunach oraz rowerkami z domu towarowego vis a vis apteki.

Fakt, iż młody aptekarz narażając się na represje wyławiał z Odry wyrzucane książki, świadczy o wielkim szacunku do wszelkich dóbr kultury i nauki. Jako autochton Świtała podzielił los pracujących przymusowo, został wcielony do cywilnego oddziału, który przegnano przez Łubniany do Kluczborka, po czym przewieziono ich pociągiem towarowym do Strzelec Opolskich. Tam pracował przy rozbiórce cementowni, a następnie został przeniesiony do Łabęd i Gliwic, gdzie rozbierano fabryki sadzy do produkcji amunicji. Po 7 miesiącach przymusowej pracy Świtała wrócił do Opola wyczerpany, w tym samym odzieniu, w którym był wcielony do oddziału. Obawiał się nadal o swoje życie – nie ujawniał się, lecz ukrywał się w rodzinie Huloków w pod opolskiej Nowej Wsi Królewskiej.

Gdy zdecydował się wyjść z ukrycia, pierwsze kroki skierował do proboszcza parafii kościoła Na Górce. Ksiądz proboszcz Borcz udzielił mu serdecznego wsparcia i pośredniczył w podjęciu pracy w nowo utworzonej aptece Mariackiej przy ul. Ozimskiej 8 w Opolu. Kierownikiem tej apteki była repatriantka mgr Wanda Marcinkowska, mówiąca tylko po polsku i jej pomocnica Inga Pawletta, która mówiła tylko po niemiecku. We wrześniu 1945 roku rozpoczynając pracę w aptece, Świtała okazał się bardzo przydatny także jako tłumacz. W styczniu 1951 roku „Pani Historia” postawiła aptekarzy przed faktem dokonanego w ciągu jednego dnia upaństwowienia. Apteka Mariacka stała się Apteką Państwową nr 1 w Opolu. Dotychczasowa właścicielka opuściła Opole, kierowanie placówką powierzono mgr Janinie Czechowskiej, a nasz mgr Świtała został jej zastępcą.

Opolski Zarząd Aptek przeniósł siedzibę apteki wraz z wszystkimi pracownikami z ulicy Ozimskiej nr 8 do nowo wybudowanego budynku przy ulicy Ozimskiej 22. W tym samym miejscu nadal znajduje się apteka, od 2015 roku nazwana Pod Lwem.

Pracujący w Jedynce mgr Świtała został zweryfikowany w 1962 roku jako aptekarz aprobowany, w marcu 1975 roku uzyskał tytuł specjalisty I stopnia w zakresie farmacji aptecznej. Mgr Świtała przeszedł na emeryturę 1 stycznia 1978 roku, ale nadal pracował w mniejszym wymiarze godzin. Nie wyobrażał sobie bowiem życia bez pracy w aptece.

Kolejny raz historia zatoczyła koło – 40 lat po upaństwowieniu aptek stało się możliwe otwarcie aptek prywatnych. W 1991 roku magister Świtała był świadkiem prywatyzacji „Jedynki”, która przyjęła nazwę apteka Śródmiejska. Właścicielka, a zarazem kierownik apteki – mgr Katarzyna Kaniut zawsze mile go przyjmowała, otaczała serdecznym zainteresowaniem i troską.


Wspomnienia współpracowników mgr Świtały sięgają lat przedwojennych.

  • W czasie dyżuru w aptece Pod Lwem, młody magister wychodził z apteki zaczerpnąć świeżego powietrza. Spacerował po rynku, mając baczenie na przechodniów kierujących swe kroki do apteki. Gdy dostrzegł zbliżających się do placówki, pośpiesznie wracał drugimi drzwiami, szybko ubierał kitel i jak gdyby nic, stawał przy okienku aptecznym. Zdezorientowany pacjent pytał, jak to możliwe, że jest w pracy – a przecież właśnie był widziany na rynku. Słynący z dowcipu magister przekonywał, że to na pewno jego brat bliźniak, którego zresztą nie miał.
  • Od młodości magister miał słabość do słodyczy, które zamawiał w większych ilościach w Bytomiu, a ku zdumieniu współpracowników były one dostarczane bezpośrednio do rąk łasucha. Magister nigdy nie palił papierosów, był natomiast koneserem dobrych nalewek. Pani mgr Hurska wspomina mleczny słodki likier, którym pan magister częstował zawsze na przełomie roku, z okazji swoich imienin w Sylwestra, jak i imienin swojej żony Mieczysławy. W pamięci aptekarzy pozostała także świetna nalewka kawowa.
  • Przedstawiany przez nas aptekarz był bardzo popularny i znany jako specjalista leków weterynaryjnych. U niego ludzie szukali i znajdowali pomoc dla swoich domowych pupilków, jak i dla zwierząt gospodarczych. Osobiście wykonywał złożone preparaty weterynaryjne na różne dolegliwości. Najczęściej w dni targowe w aptece ustawiała się osobna kolejka do magistra Świtały, którego tytułowano „doktorem weterynarzem” a z upływem lat ”starszym weterynarzem”. Zdarzyło się, iż do apteki, ku przerażeniu personelu, w czasie dyżuru nocnego zgłosił się gospodarz wraz z krową. Magister dysponował własnym zbiorem przepisów recepturowych przechowywanych w słynnym zeszycie w skórzanej oprawie. Receptariusz był pilnie strzeżony, a w opolskim świecie aptekarskim krążyły o nim legendy. Popularnym medykamentem pana magistra była maść
    jodo-kamforowa polecana na wymię dla krów po ocieleniu.
  • Dla wszelkiego drobiu sporządzał proszek niedzielony na wzmocnienie słabych nóżek. Była to mieszanka calcium carbonicum z witaminami, wydawana w opisanych torebkach, z podanym sposobem dawkowania np. ”łyżeczkę proszku dodać do karmy lub do wody 1 x dziennie na każde 10 kurcząt”. Sporządzał też cieszącą się powodzeniem maść siarkową na świerzb, przydatną także dla ludzi oraz maść Wilkinsona. Leczył też biegunki u zwierząt i inne choroby.
  • Praca w ówczesnej recepturze była ciężką pracą fizyczną ze względu na duże ilości produkowanych leków, w dużej mierze wykonywanych ręcznie – a utensylia były znacznej wielkości i ciężaru. Magister wykonywał roztwory zapasowe do receptury, sporządzał rozcieńczenia spirytusu, prowadził książki spirytusową i laboratoryjną.
  • Do jego obowiązków należało m.in. wykonanie i fasowanie dużych ilości wody utlenionej, płynu Lugola, syropu prostego, syropu prawoślazowego, spirytusu lawendowego, aftinu i wielu innych. Przygotowywał także roztwory zapasowe, podłoża do maści, co niewątpliwie ułatwiało pracę farmaceutom w recepturze. Dźwigał 20 litrowe szklane baniaki z tranem, fasował go, a puste naczynia wykorzystywał do przechowywania np. wytwarzanej wody utlenionej. Był skrupulatny do tego stopnia, że naczynia z resztką surowców umieszczał odwrócone do góry dnem w statywie aż do całkowitego ich opróżnienia. Po przyjęciu towaru do apteki nie krępował się porządkować kartonowe opakowania.
  • Swoje niewątpliwie duże doświadczenie aptekarskie życzliwie przekazywał młodym koleżankom, niejednokrotnie w dowcipny sposób. Zaskakiwał początkujące aptekarki pytaniami: „czy macie wyciąg z alojza? czy jest rybitran?”, co wywoływało popłoch przy rozwiązywaniu tych specyficznych językowych zagadek.
  • Magister był obdarzony poczuciem humoru, czasami odpowiadał ciętą ripostą na zdawałoby się proste pytania – gdy w aptece pacjentka zapytała „czy jest Trudka?” (od Gertrudy), magister odpowiadał, że „jest tylko ta na myszy, bo na szczury już wyszła”.
  • Pośpieszany przez pacjentów, aby szybciej obsługiwał, odpowiadał: „mnie do kryminału się nie spieszy”.
  • Przypadkiem znaleziony pierścionek schował w sejfie, wyjaśniając, że „złoto przechowuje się w sejfie”. Niejednokrotnie żartem i dowcipem rozładował trudną sytuację przy aptecznym okienku.

Magistra Świtałę wspominamy nie tylko jako dobrego fachowca, ale także jako człowieka spokojnego, niezwykle życzliwego, pełnego sympatii dla współpracowników, jak i dla pacjentów. Można go z pewnością nazwać człowiekiem renesansu. Był doskonałym matematykiem, znał język niemiecki, angielski, włoski. Grał na fortepianie i na skrzypcach. Szczęśliwe życie rodzinne zawdzięczał swej żonie Mieczysławie, z domu Bajewicz. Wspomniany uprzednio ksiądz Borcz, zapoznał nieśmiałego aptekarza autochtona z kresowianką. Panna Mieczysława oraz jej dwie siostry przybyły do Opola w 1945 roku z Podkamienia koło Brodów jako wojenne sieroty, które zostały zaadoptowane przez państwo Adamczaków – pierwszego dyrektora szkoły muzycznej i pracownicy biurowej w tejże szkole. Syn Andrzej przytacza rodzinną anegdotę o wizycie w domu narzeczonej. Do obiadu nie podano kompletu sztućców, nieśmiały Sylwester zjadł podany rosół widelcem, nie upominając się o łyżkę. Ślub aptekarza Świtały z panną Mieczysławą odbył się w 1949 roku. W rodzinie Świtałów urodziło się dwóch synów: Andrzej i Janusz. Rodzina podkreśla, iż aptekarz Świtała był ostatnią instancją, do której zwracano się w sprawach trudnych, a nawet beznadziejnych i otrzymywano oczekiwaną pomoc.

W trakcie pracy zawodowej pan magister był aktywnym członkiem PTF, które uhonorowało go medalem im. prof. Szastera. Uchwałą Naczelnej Rady Aptekarskiej został odznaczony medalem im. prof. Bronisława Koskowskiego za zasługi dla aptekarstwa.

1 X 2005 roku owdowiał, zamieszkał z synem Andrzejem w podopolskim Suchym Borze. Lubił spacery, codziennie gimnastykował się, a na pytanie skąd czerpie siły odpowiadał z humorem „codziennie zjadam trochę przeterminowanych leków”.

O jego humorze niech świadczy zdanie, jakie wypowiedział na przyjęciu z okazji swoich 90-tych urodzin: „Czuję się trochę za bardzo wyróżniony i z lekka zawiedziony. Sądziłem, że spotkam tu kogoś starszego ode mnie”.

W grudniu 2008 roku obchodził jubileusz setnych urodzin, w których to uroczystościach braliśmy udział. Cieszymy się, że po stuleciu urodzin przeżył kolejne 4 lata w dobrym zdrowiu i kondycji. Po kilkudniowej chorobie (powikłania pogrypowe) zmarł 6-go stycznia 2013 roku w domu, wśród bliskich, w Suchym Borze. Spoczął na opolskiej nekropolii.

Magister Świtała pozostał w naszej pamięci jako wybitny aptekarz.

Zatrzymane w kadrze chwile z życia nestora opolskich aptekarzy magistra Sylwestra Świtały – od lat szkolnych do stu lat.

Fot. 1 – młody Sylwek z siostrą.
Fot. 2 – matura rok 1929.
Fot. 3 i 4 – aptekarz Świtała, lata 30’ XX wieku.
Fot. 5 – Świtała wśród personelu apteki Mariackiej, rok 1955.
Fot. 6 – Świtała z młodymi aptekarzami, rok 1955.
Fot. 7 – W aptece nr 1 w Opolu, rok 1990.
Fot. 8 – nestor opolskich aptekarzy w wieku stu lat.

 

                      mgr farm. Maria Pająk

mgr farm. Małgorzata Tomańska

Opolska Okręgowa Izba Aptekarska

Zdjęcia pochodzą z archiwum rodzinnego Świtałów

oraz ze zbiorów Małgorzaty Tomańskiej

Tagi: Opolska Okręgowa Izba Aptekarska
UdostępnijPodziel się
Redakcja Aptekarza Polskiego

Redakcja Aptekarza Polskiego

Powiązane artykuły

Prometeusz farmacji zrodził się w laboratorium aptecznym (1853) w Polsce: I. Łukasiewicz 1822/2022

Prometeusz farmacji zrodził się w laboratorium aptecznym (1853) w Polsce: I. Łukasiewicz 1822/2022
AutorPiotr Włodek Górskii1 others

Dyskurs recenzyjny 'Pamiętnika z XXIX Sympozjum Historii Farmacji (XXIX-SHF), Płock 2020. 'Laboratorium fabryczne kolebką przemysłu farmaceutycznego' pod redakcją Lidii Marii...

Czytaj więcej

Prowizor farmacji Piotr Królikowski – drogista, przedsiębiorca i twórca łódzkich rodzin farmaceutycznych

Prowizor farmacji Piotr Królikowski - drogista, przedsiębiorca i twórca łódzkich rodzin farmaceutycznych
AutorAnna Drzewoska

Gdyby nie przypadek, pewnie artykuł by nie powstał. Pierwszego sierpnia 2021 roku na Facebooku Małgorzata Andrzejewska-Psarska zamieściła zdjęcie, które opisała:...

Czytaj więcej
Następny wpis
Jak nie dać się przesileniu, czyli o profilaktyce w kilku słowach

Jak nie dać się przesileniu, czyli o profilaktyce w kilku słowach

Przeczytaj również

Rzecznik Praw pacjenta o terapii dożylnymi wlewami witaminowymi

Rzecznik Praw pacjenta o terapii dożylnymi wlewami witaminowymi

Co czeka Polaków w sezonie szczepień przeciwko grypie 2022/2023? Co z pracownikami ochrony zdrowia?

Co czeka Polaków w sezonie szczepień przeciwko grypie 2022/2023? Co z pracownikami ochrony zdrowia?

Izba Gospodarcza „Farmacja Polska” o marży ustawowej na leki refundowane

Izba Gospodarcza „Farmacja Polska” o marży ustawowej na leki refundowane

Szczepienie przeciw grypie to inwestycja

Szczepienie przeciw grypie to inwestycja

MZ w sprawie realizacji szczepień przeciw grypie w podmiotach leczniczych i aptekach ogólnodostępnych

MZ w sprawie realizacji szczepień przeciw grypie w podmiotach leczniczych i aptekach ogólnodostępnych

Facebook

  • Kontakt
  • Dla reklamodawców
  • Dla autorów
  • Regulamin serwisu
Aptekarz Polski. Pismo Naczelnej Izby Aptekarskiej

Redakcja korzysta z zasobów: Canva.com, Pixabay.com

Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
  • Najnowsze e-wydanie Aptekarza Polskiego – 188 (166e)
  • Aktualności
  • Wiedza
  • Trendy
  • Farmacja szpitalna
  • Aptekarz Polski

Redakcja korzysta z zasobów: Canva.com, Pixabay.com

Cześć!
Dostęp do serwisu aptekarzpolski.pl przeznaczony jest dla farmaceutów oraz osób uprawnionych do wystawiania recept lub prowadzących obrót produktami leczniczymi.
W związku z odwiedzaniem witryny www.aptekarzpolski.pl przetwarzamy Twój adres IP, pliki cookies oraz dane na temat aktywności i urządzeń użytkownika. Jeżeli dane te pozwalają zidentyfikować Twoją tożsamość, wówczas będą traktowane jako dane osobowe zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady 2016/679 (RODO). Jeśli chcesz zapoznać się z informacjami dotyczącymi zasad przetwarzania Twoich danych osobowych, prosimy o przejście do regulaminu serwisu.
Rezygnuję
Cześć!
Dostęp do serwisu aptekarzpolski.pl przeznaczony jest dla farmaceutów oraz osób uprawnionych do wystawiania recept lub prowadzących obrót produktami leczniczymi.
W związku z odwiedzaniem witryny www.aptekarzpolski.pl przetwarzamy Twój adres IP, pliki cookies oraz dane na temat aktywności i urządzeń użytkownika. Jeżeli dane te pozwalają zidentyfikować Twoją tożsamość, wówczas będą traktowane jako dane osobowe zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady 2016/679 (RODO). Jeśli chcesz zapoznać się z informacjami dotyczącymi zasad przetwarzania Twoich danych osobowych, prosimy o przejście do regulaminu serwisu.
Rezygnuję
Jak pomóc Ukrainie?
SPRAWDŹ
Jak pomóc Ukrainie?
SPRAWDŹ
Ta strona używa plików cookies. Pozostając na tej stronie zgadzasz się na ich użycie. ☒ Zgadzam się