październik 2015, nr 110/88 online
Przyzwyczajeni jesteśmy do kolejnych budujących wiadomości, związanych z działalnością stowarzyszenia „Młoda Farmacja”. Blisko tysiąc studentów wydziałów farmaceutycznych z całej Polski bierze regularnie udział w konferencjach, kongresach, uczestniczy w warsztatach i twórczych spotkaniach… Być może dla członków „Młodej Farmacji” zaskoczeniem będzie fakt, że także przed kilkudziesięciu laty działała Młoda Farmacja. Takim właśnie wspólnym, nieformalnym mianem, określano stowarzyszenia studentów farmacji, aktywne w okresie dwudziestolecia międzywojennego.
Jedną z najstarszych tego typu organizacji było Koło Farmaceutów Uniwersytetu Jagiellońskiego, powstałe w roku 1912 z inicyatywy słuchaczów II. roku farmacyi. Przed pierwszą wojną światową dorobek organizacyjny Koła był jeszcze skromny, mimo zaszczytnych celów, które definiowano jako pogłębianie wiadomości przy pomocy odczytów, biblioteki i stosownych czasopism. Dzięki wsparciu finansowemu i organizacyjnemu władz uniwersyteckich oraz organizacji aptekarskich odbywały się wykłady, głoszone zarówno przez studentów, jak i pracowników uczelnianych. Działalności kół studenckich bacznie przyglądała się prasa farmaceutyczna, chwaląc najdrobniejsze nawet sukcesy. W roku 1913 redakcja „Czasopisma Galicyjskiego Towarzystwa Aptekarskiego” z uznaniem zauważyła, że odczyty studenckie są formą jaknajpożyteczniejszego wyzyskania czasu studyów uniwersyteckich. Dopiero jednak w dwudziestoleciu międzywojennym uczestnictwo w kołach studentów farmacji stało się dla polskiej młodzieży prawdziwą lekcją: patriotyzmu, samorządności, społecznego zaangażowania, etosu zawodu aptekarskiego i oczywiście: pogłębionej wiedzy, dzięki której członkowie organizacji studenckich stawali się nie tylko elitą wśród działaczy zawodowych, ale także – najlepszymi zawodowcami.
Członkowie Koła Studentów Uniwersytetu Stefana Batorego w czasie wycieczki do warszawskich fabryk chemiczno-farmaceutycznych. Na zdjęciu – goszczeni przez warszawski Oddział Związku Zawodowego Farmaceutów Pracowników RP. "Kronika Farmaceutyczna" 1937, nr 4, s. 44.
Już sama struktura kół studenckich i ich codzienna działalność była dla członków okazją do przyswojenia sobie zasad odpowiedzialności i współpracy społecznej, demokracji, dyskutowania, godzenia przeciwstawnych zdań i wspólnego dochodzenia do twórczych wniosków. Uczestnictwo w pracach kół studenckich uczyło terminowości i troski o wspólne dobro. Koła studenckie posiadały najczęściej: corocznie wybieranego prezesa, jednego lub dwóch wiceprezesów, sekretarza, zastępcę sekretarza, skarbnika, zastępcę skarbnika, bibliotekarza, zastępcę bibliotekarza. Częstokroć powoływano sekcje tematyczne. Np. przy Kole Farmaceutów Studentów Uniwersytetu Poznańskiego, w roku 1933, działała Sekcja Naukowa, Sekcja Personalna, Sekcja Pomocy Koleżeńskiej, Sekcja Pracy i Sekcja Towarzyska. Starsi studenci opiekowali się młodszymi, organizowali informacyjne „Wieczorki zapoznawcze” (obowiązkowo z częścią muzyczno-wokalną), a w siedzibie kół pełnili dyżury, nie tylko w czasie nauki, ale nawet w okresie wakacyjnym! Uczestnictwo w działalności kół było niepowtarzalną okazją do bliższego kontaktu z wybitnymi profesorami, których władze uczelni powoływały na kuratorów. Prowadzili oni posiedzenia kół, czuwając by miały odpowiedzialny i twórczy charakter.
W przypadku Koła Farmaceutów Studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego zachowały się protokoły z takich właśnie posiedzeń, dzięki którym możemy dowiedzieć się, czym żyła ówczesna młodzież farmaceutyczna i jakimi problemami się zajmowała. Studenci dyskutowali nie tylko na temat zreformowanych studjów farmaceutycznych, ale reagowali także na najdrobniejsze objawy braku szacunku wobec zawodu aptekarskiego, choćby ze strony prasy codziennej, która ośmieliła się wypowiedzieć w krytyczny sposób przeciwko starszym, pracującym już w aptekach kolegom. Potępiano także i inne formy braku szacunku, jak np. spóźnienia członków na posiedzenia Koła. Tematem spotkań były najczęściej sprawy przyziemne: bardzo często występowano do władz z prośbą o wydanie podręczników, skryptów, względnie dofinansowanie ich zakupu przez biedniejszą młodzież. Uczono szacunku dla książki: Koło dysponowało własną biblioteką, a kary za zniszczenie lub niezwrócenie książki były wysokie. Publicznie ponadto za takie przewinienia piętnowano. Uczestnictwo w Kole było także wspaniałą okazją do pierwszych lekcji gospodarowania zdobytymi środkami finansowymi. Przychody Koła stanowiły składki członkowskie, dochody z wypożyczanych w bibliotece Koła książek, dochody z zabaw i ze sprzedaży skryptów. Dyskutowano więc zawzięcie, jak pozyskane środki finansowe powinny być wydawane. Zwykle przeznaczano je na druk kolejnych skryptów, prenumeratę czasopism, pożyczki dla najuboższych studentów i wsparcie akcji charytatywnych i społecznych, takich jak choćby budowa Biblioteki Jagiellońskiej i cele Ligi Ochrony Przyrody. Zdarzały się jednak i poważniejsze inwestycje, jak choćby założenie pod patronatem Koła „sklepiku”, który niestety wbrew zamierzeniom, przyniósł więcej strat niż zysków! Uczestnictwo w pracach Koła było więc otwartym polem do pierwszych dojrzałych sukcesów, ale także i pierwszych bolesnych zapewne życiowych porażek…
Spotkanie członków Koła Farmaceutów studentów Uniwersytetu Warszawskiego z członkami warszawskiego Oddziału Związku Zawodowego Farmaceutów Pracowników RP. "Kronika Farmaceutyczna" 1937, nr 4, s. 48
Rozmach i dojrzałość działalności kół studenckich niejednokrotnie zdumiewały. Koło Farmaceutów Studentów Uniwersytetu Poznańskiego, jedno z najaktywniejszych w Polsce, w roku 1936 organizowało szeroko komentowany na łamach prasy aptekarskiej Tydzień Propagandy Nauk Farmaceutycznych pod hasłem „Rozwój nauk pożyteczny – rozwój farmacji konieczny”. „Wiadomości Farmaceutyczne” relacjonowały, że w tygodniu tym Koło chce dotrzeć do najszerszych warstw społeczeństwa, aby uświadomić, czym jest farmacja, jak ogromne zasługi położyli farmaceuci na polu naukowym, chce wykazać, że farmacja nie jest rzemiosłem, jak to licznie nieświadomi mniemają, lecz że farmacja oparta jest na szeregu nauk przyrodniczych. Na akcję miały się składać odczyty profesorów Uniwersytetu Poznańskiego i audycje radiowe, w aptekach zaś, na czas „Tygodnia”, planowano urządzenie wystaw propagandowych. Redakcja „Wiadomości Farmaceutycznych” z uznaniem podkreślała, że akcja podjęta przez Koło jest akcją prowadzoną po raz pierwszy w Polsce.
O głębokiej zawodowej odpowiedzialności członków kół studenckich świadczyć może działalność warszawskiego studenckiego Koła Farmaceutów. W roku 1932 członkowie Koła złożyli na ręce dziekana Wydziału Farmaceutycznego niezwykle ciekawą rezolucję, wystosowaną przez uczestników wiecu, który odbył się 10 grudnia 1931 jako wyraz sprzeciwu wobec krzywdzących treści, zawartych w projekcie ustawy aptekarskiej. Pisano w niej, że jedynie farmaceuci są powołani do wykonywania zawodu aptekarskiego, oni zaś, jako przyszli członkowie zawodu, żądają, aby w ustawie aptekarskiej były całkowicie zagwarantowane prawa aptek jako jedynych instytucyj upoważnionych do wydawania i sprzedawania leków. W szczególności występują przeciw (…) zezwalaniu na sprzedaż leków poza apteką i przekreśleniu tem samem wyłączności zawodowej. Ustawa w brzmieniu obecnem przyczyniałaby się niewątpliwie do upadku zawodu aptekarskiego i tem samem wyrządziłaby krzywdę młodzieży odbywającej obecnie trudne i wysoko pod względem naukowym postawione studja farmaceutyczne. Retoryka dalszej części rezolucji była jeszcze ciekawsza: w trosce o przyszłość zawodu i swój byt zebrani zwracają się do PP. Profesorów Wydziału, jako do opiekunów młodzieży studjującej, z prośbą o wzięcie ich w obronę, energiczne poparcie słusznych żądań i zareagowanie u czynników miarodajnych. W kilka lat później, w roku 1937, wystosowało warszawskie Koło Farmaceutów nie mniej interesujący memoriał. Postulowano w nim utworzenie zakładu chemii fizjologicznej, co dawałoby farmaceutom prawo wykonywania analiz lekarskich, wprowadzenie wykładów z gazów bojowych i obrony przeciwlotniczo-gazowej, uzyskanie prawa do praktyki wakacyjnej przez studentów i wyznaczenie przez Wojewódzki Urząd Zdrowia w porozumieniu z władzami uniwersyteckimi aptek, które mogłyby przyjmować na praktyki wakacyjne.
Koła studenckie nie tylko inspirowały, ale także wychowywały i studziły gorącą, młodą krew. W „Księdze protokołów” posiedzeń Walnych Zebrań i zebrań Zarządu Koła Studentów Farmacji Uniwersytetu Jagiellońskiego zaprotokołowano szereg komicznych sytuacji. Studenci kłócili się, obrażali się wzajemnie, wreszcie dzięki usilnym staraniom kolegów podawali sobie wreszcie rękę. Na Nadzwyczajnym Walnym Zebraniu Koła farmaceutów 16 marca 1933 roku, po kilkugodzinnej dyskusji, jeden z uczestników prostodusznie stwierdził: Kończmy, chce mi się spać! Wywołało to ogromne oburzenie, a wypowiedź ta została zaprotokołowana i potępiona przez prezesa. Młodzież, zrzeszona w kołach studenckich, niejednokrotnie dawała powody do dumy, ale i wywoływała zarówno uśmiech, jak i w pełni uzasadnione oburzenie! Np. w roku 1932, pomimo niełatwych i szeroko komentowanych wysiłków dziesiątków naukowców i działaczy zawodowych, studenci farmacji ubolewali nad nieukazaniem się dotychczas II Farmakopei Polskiej i jednocześnie zwracali się z gorącą prośbą do czynników miarodajnych o przyśpieszenie wydania drugiej Farmakopei Polskiej… Studenci potrafili jednak dyscyplinować się: znamienne było, że referaty i posiedzenia naukowe przypadały najintensywniej… w czasie sesji egzaminacyjnych! W roku 1931 „Wiadomości Farmaceutyczne” pisały: z zadowoleniem podkreślić należy, że Koło Warszawskie, organizując w okresie przedegzaminacyjnym referaty z różnych dziedzin nauki farmaceutycznej, – rozszerza zasób wiadomości naukowych swych członków, ułatwiając zarazem przygotowanie się do egzaminów.
Bardzo istotną częścią działalności kół studenckich w okresie dwudziestolecia międzywojennego była integracja z środowiskiem aptekarskim. Odbywała się ona w najprzyjemniejszej z możliwych form, mianowicie jako spotkania towarzyskie, spotkania opłatkowe, czy wreszcie zabawy taneczne. Przebieg jednego z takich spotkań, zorganizowanego przez warszawskie Koło jako bal karnawałowy w roku 1929, opisywały „Wiadomości Farmaceutyczne”: bal (…) wypadł pod każdym względem wyśmienicie. 7-my z kolei bal studentów farmacji stał się balem tradycyjnym, na który śpieszy nie tylko młodzież, studjująca farmację i starsze pokolenie aptekarzy, – ale i szersze sfery obywatelskie, szukając miłej i godziwej rozrywki. Bal rozpoczęty polonezem przez Dziekana Koskowskiego (…), przy niesłabnącem uczestnictwie 200 par, zakończył się dopiero o 9-tej rano. Z kolei członkowie Koła Farmaceutów Studentów Uniwersytetu Poznańskiego organizowali bale karnawałowe wspólnie z miejscowymi organizacjami aptekarskimi, tzn. Okręgiem Poznańskim Polskiego Powszechnego Towarzystwa Farmaceutycznego oraz Oddziałem Poznańskim Związku Zawodowego Farmaceutów Pracowników. Koło to było także organizatorem tradycyjnego marcowego „Śledzia farmaceutów”. Z kolei warszawskie Koło Farmaceutów słynęło z „Reprezentacyjnych Czarnych Kaw”, organizowanych często w godzinach późnowieczornych, będących okazją do swobodnej dyskusji w gronie nie tylko warszawskich aptekarzy, ale także najznamienitszych przedstawicieli świata polskiej farmacji z profesorem Bronisławem Koskowskim na czele. Dochód z tych spotkań przeznaczany był każdorazowo na cele naukowe i samopomocowe Koła. Niezwykle ciekawy sposób na zacieśnienie kontaktów ze środowiskiem aptekarskim i farmaceutycznym znaleźli studenci z Warszawy, organizując w roku 1930 „szopkę farmaceutyczną”, której celem było ukazanie w „krzywem zwierciadle” znanych i popularnych w zawodzie farmaceutycznym osobistości. Jako kolejną ciekawą formę integracji można wymienić regularne uczestnictwo prezesów kół studenckich w posiedzeniach „dorosłych” organizacji aptekarskich, dzięki któremu młodzież mogła wypowiadać się np. na temat praktyk aptekarskich.
Muzeum Przemysłu Chemiczno-Farmaceutycznego przy Zakładzie Chemii Farmaceutycznej Uniwersytetu Poznańskiego. "Kronika Farmaceutyczna" 1937, nr 3, s. 20.
Na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku organizowano kilkudniowe zjazdy Kół Farmaceutycznych Polskiej Młodzieży Akademickiej, których programy pełne były bardzo interesujących referatów naukowych i zawodowych, głoszonych zarówno przez studentów, jak i profesorów. Częstokroć zjazdy te były okazją do wyrażenia wspólnego zdania przez polskich studentów farmacji, jak np. w roku 1932, gdy V Zjazd Kół Farmaceutycznych Polskiej Młodzieży Akademickiej oświadczył w oficjalnym stanowisku, że wprowadzenie pracy magisterskiej da studentowi pole do samodzielnej pracy naukowej. Przygotowani w ten sposób farmaceuci mogą przyczynić się do zasilenia szeregu badaczy nauki polskiej. Dlatego uważa za stosowne, aby w programie studjów farmaceutycznych było obowiązkowe wykonywanie pracy magisterskiej. Koła studentów farmacji aktywnie działały także i na szerszym forum, tj. Ogólnopolskim Związku Akademickich Kół Naukowych. W roku 1932, w czasie VII Zjazd Ogólnopolskiego Związku Akademickich Kół Naukowych, przyszli aptekarze wprowadzili na forum publiczne największe bolączki polskiego aptekarstwa, dyskutując np. nad możliwością prowadzenia przez apteki analiz chemicznych i bakteriologicznych. Młodzież farmaceutyczna potrafiła wówczas zabrać głos także i na tematy bolesne, bardzo kontrowersyjne, sprzeciwiając się np. nostryfikacjom dyplomów obcych uniwersytetów. Stanowisko to motywowano dwojako: poziom studjów farmaceutycznych na niektórych Uniwersytetach zagranicznych jest niższy od poziomu studjów na Uniwersytetach polskich, z drugiej strony, w okresie grożącej nam nadprodukcji farmaceutów, udzielanie masowej nostryfikacji jest rzeczą wysoce krzywdzącą magistrów Farmacji i kończących zreformowane studja w Polsce.
Przez krótki czas młodzież farmaceutyczna posiadała swoje czasopismo akademickiego, zatytułowane „Młoda Farmacja”. Formalnie było ono organem prasowym Ogólnopolskiego Związku Akademickich Kół Naukowych, na którego łamach podejmowano tematykę zawodowo-społeczną, naukową i kronikarsko-informacyjną. Czasopismo ukazywało się jednak tylko przez dwa lata, pod egidą warszawskich „Wiadomości Farmaceutycznych” i dzięki wsparciu redaktora tego czasopisma, magistra farmacji Franciszka Heroda.
Uczestnictwo w pracy kół studenckich nie było jedyną okazją, by młodzież farmaceutyczna podnosiła swoje kwalifikacje. Uczelnie farmaceutyczne organizowały m.in. wizyty w fabrykach farmaceutycznych czy wycieczki botaniczne. Starano się wszelkimi metodami o praktyki wakacyjne, nierzadko w bardzo atrakcyjnych dla studentów miejscach. W roku 1938 jedna ze studentek warszawskiego Wydziału Farmaceutycznego otrzymała praktykę w Bułgarii w laboratorium analitycznym Banku Rolnego przy badaniu olejku różanego. Zakład Chemii Farmaceutycznej Uniwersytetu Poznańskiego stworzył dla młodzieży studjującej Muzeum Przemysłu Chemiczno-Farmaceutycznego, którego – jak podawały „Wiadomości Farmaceutyczne” – zadaniem było zbieranie nowoczesnych wyrobów przemysłu chemiczno-farmaceutycznego, jak i kolekcjonowanie starych preparatów dla celów dydaktycznych i historycznych.
Aktywne uczestnictwo młodzieży akademickiej w organizacjach studenckich w okresie dwudziestolecia międzywojennego znalazło swoje ukoronowanie w postaci całej rzeszy odpowiedzialnych, gotowych do poświęceń działaczy zawodowych. Byli oni twórcami i członkami polskiego samorządu aptekarskiego w latach 1945-1951, samorządu, którego osiągnięcia – jak pamiętamy z licznych artykułów zamieszczanych w „Aptekarzu Polskim” – były wiekopomne. Prezesi i inni młodzi działacze przedwojennych kół farmaceutycznych stali się po II wojnie światowej prezesami i działaczami okręgowych izb aptekarskich, a także twórcami Naczelnej Izby Aptekarskiej. Historia pokazuje nam zatem, że u podstaw każdej dojrzałej i twórczej organizacji, leżą zdobyte w czasie młodości doświadczenia jej członków. Dbajmy zatem i troszczmy się o młodzież akademicką, gdyż to ona za lat kilka będzie budować przyszłość naszego zawodu i kraju!
dr n. farm. Maciej Bilek
Piśmiennictwo u autora
Il. Fotolia.pl