REKLAMA
Newsletter
Aptekarz Polski
Archiwum
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
  • Aktualności
  • Eksperci
  • SZKOLENIA
  • Wiedza
  • Receptura
  • Prawo
  • Trendy
  • PODCASTYPosłuchaj
  • WIDEOObejrzyj
  • Aktualności
  • Eksperci
  • SZKOLENIA
  • Wiedza
  • Receptura
  • Prawo
  • Trendy
  • PODCASTYPosłuchaj
  • WIDEOObejrzyj
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
Aptekarz Polski
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
Strona główna Historia farmacji

Migawki z dziejów Naczelnej Izby Aptekarskiej. Wzmóżmy produkcję laboratoriów aptecznych

dr hab. Maciej Bilek, prof. URAutordr hab. Maciej Bilek, prof. UR
16/04/2021
Migawki z dziejów Naczelnej Izby Aptekarskiej. Wzmóżmy produkcję laboratoriów aptecznych
sierpień 2014, nr 96/74 online
 
 
   Coroczny Dzień Aptekarza jest okazją do podsumowań, refleksji, spojrzenia w historię naszego zawodu, a także – podejmowania planów i zobowiązań. Pomimo, że za czasów istnienia „pierwszej” Naczelnej Izby Aptekarskiej (1945-1951), dnia takiego nie obchodzono, na łamach „Farmacji Polskiej” nie brakowało chwil refleksji, i to refleksji dotyczących nie przeszłości – a przyszłości zawodu. Konkretnie zaś tego – jak powinna wyglądać apteka i czym zajmować się powinna. Czy refleksje te spotkały się z rzeczywistością po upływie siedemdziesięciu lat? A może wręcz odwrotnie – mogą być dla nas dalszą inspiracją w przemyśleniach na temat współczesnej funkcji apteki i tego, w jakim kierunku powinna ona podążać? Zapraszam do lektury kolejnych „Migawek…”!

   Permanentny brak leków w latach powojennych uzmysłowił polskiemu środowisku farmaceutycznemu, że ścisła współpraca, która zawiązała się pomiędzy aptekarstwem, a przemysłem farmaceutycznym w istocie jest uzależnieniem apteki od przemysłu, dodajmy – uzależnieniem dla aptekarstwa bardzo niebezpiecznym. Zdano sobie wówczas sprawę, że bez walki aptekarze oddali wytwarzanie leków – czynność, która stanowiła przez stulecia kwintesencję aptekarstwa! Receptury i laboratoria galenowe polskich aptek świeciły pustkami, a nikt przy tym nie myślał, że to właśnie w tych pomieszczeniach tkwi rozwiązanie problemu dramatycznych wręcz niedoborów leków. Wszyscy czekali na dostawy leków z fabryk, a przemysł farmaceutyczny miał stanąć na nogi dopiero za kilka lat. Dopiero w tej krytycznej sytuacji przypomniano sobie o tym, że to apteka powinna być miejscem, gdzie powstaje lek!

Ilustracja 1. Receptura apteki „Pod Białym Orłem” w Nowym Sączu, lata trzydzieste XX wieku. Ze zbiorów Adama Gutowskiego.

 
   Najzagorzalszym orędownikiem tezy o samowystarczalności apteki był wybitny polski farmakognosta – profesor Wacław Strażewicz, prodziekan Wydziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Poznańskiego. W artykule „W trosce o naukę farmaceutyczną”, opublikowanym na łamach „Farmacji Polskiej” ze stycznia 1946, profesor Strażewicz ubolewał: apteka coraz bardziej zatraca charakter wytwórczy i przetwórczy i staje się agenturą przemysłu chemiczno-farmaceutycznego, rola zaś farmaceuty pracującego w aptece, sprowadza się do zwykłej ekspedycji. (…) Przeobrażenia te (…) podrywają prestiż apteki i zawodu farmaceutycznego w oczach społeczeństwa. Z kolei w opublikowanym dwa miesiące później artykule „Odrodzenie przetwórczości laboratoriów aptecznych nakazem chwili obecnej” profesor Strażewicz pisał ostro: praca w aptece stała się jałową i bezmyślną, pozbawiając farmaceutów w niej pracujących wielu walorów intelektualnych. Za ten stan rzeczy Strażewicz oskarżał aptekarzy: wiemy wszyscy dobrze, że zepchnięcie aptek do roli sklepików było spowodowane przemysłową produkcją środków leczniczych. Ale przeobrażenie to nie godziło zbytnio w materialną pozycję aptek. To też większość farmaceutów, uznając, że współczesne lecznictwo nie zdoła się obejść bez artykułów przemysłowych, popadła w stan pełnej dezorientacji i straciła zdolność i chęć do walki z tym groźnym objawem. Profesor nie żałował aptekarzom wielu gorzkich słów: niemal całe przetwórstwo apteczne oddaliśmy w ręce przetwórczego przemysłu farmaceutycznego, a rolę apteki sprowadziliśmy do rozdzielczego punktu leków gotowych. (…) taki stan rzeczy podkopywał sens bytu zawodu farmaceutycznego i z tego zdawaliśmy sobie sprawę wszyscy świadomie.
   Nie tylko wybitni naukowcy zwracali uwagę na problem podupadającej receptury. Czynili to także szeregowi aptekarze i działacze samorządowi zarazem. Magister Stanisław Konieczny, właściciel apteki we Wrześni, w obszernym liście opublikowanym na łamach styczniowej „Farmacji Polskiej” z 1946 roku, zatytułowanym „Wzmóżmy produkcję laboratoriów aptecznych”, w jasny i przejrzysty sposób wyjaśniał, dlaczego apteczna receptura powinna być redutą, której zawód aptekarski powinien bezwzględnie bronić. Jednocześnie magister Konieczny nie wypowiadał wojny przemysłowi farmaceutycznemu: receptura, niegdyś stanowiąca dwie trzecie obrotu stale się zmniejsza – co pociąga za sobą zmniejszoną dochodowość aptek – natomiast podnosi się ogólny obrót (…) przez sprzedaż środków leczniczych w gotowych, często bardzo gustownych opakowaniach. Autor zastrzegał jednocześnie, że wobec rozwoju przemysłu farmaceutycznego i postępów nauki zjawisko to jest zupełnie zrozumiałe, dodając jednocześnie: nie jest i nie może być moim zamiarem występować przeciw temu stanowi rzeczy – przeciwnie z dumą podnieść wypada fakt zwiększenia produkcji dobrych preparatów celem właściwego służenia nimi cierpiącej ludzkości. Istniała wszakże duża grupa preparatów, które ze zdecydowaną korzyścią dla chorego powinny być przyrządzane na recepturze i służyć jako świeże. Był to przedwojenny już argument profesora Marka Gatty-Kostyala, przedstawiony w artykule „Historia farmacji uczy nas… jakie miejsce jest w aptece najważniejsze” (Aptekarz Polski, maj 2011). Dalej magister Konieczny wskazywał, że apteczna receptura to najlepsze miejsce do wyszkolenia praktykantów, wywołując w nich zamiłowanie do zawodu oraz dając im zadowolenie z ciekawszej pracy, a także: najszybszy sposób wyrobienia sobie wśród pacjentów autorytetu specjalisty, który leki wytwarza sam, nie zaś – zdaje się na wytwórczość przemysłu farmaceutycznego.       

Ilustracja 2. Wraz z zaprzestaniem czynności recepturowych, apteki pozbawione zostały uroku dawnych, aptecznych naczyń. Ze zbiorów autora.

 
   Z kolei anonimowy autor, podpisany inicjałami „EsBe”, ustosunkował się do omówionego powyżej artykułu profesora Strażewicza. Głos swój, opublikowany w czerwcowym numerze „Farmacji Polskiej” z 1946 roku, zatytułował „O uruchomienie laboratoriów przy aptekach”. Odnosząc się do słów profesora Strażewicza pisał: nie ma słuszniejszych argumentów na poparcie tej tezy nad te, które zechciał przytoczyć Sz. Autor. Tu, zdawało by się, trzeba jedynie – chęci aptekarza, bo nic słuszniejszego, aby apteka, jako Officina sanitatis, nie była tylko mniej lub więcej elegancko urządzonym… sklepem rozdzielczym leków, lecz także wytwórnią. „EsBe” humorystycznie odnotował zjawisko, które szczególnie dziś jest częste, a które dotyczy receptury i laboratorium aptecznego: to tylko jedna więcej izba, w której coś tam kiedyś się zrobi w razie koniecznej potrzeby, wygodniej wszak sprowadzić gotowy preparat, niż „babrać” się. Natomiast o aptekach, które posiadały w pełni urządzone receptury i laboratoria, powtarzał w ślad za aptekarzami i nieaptekarzami: „Europa”! W swobodny tonie „EsBe” dywagował nad przyczyną takiego stanu rzeczy: trzeba nie tylko chcieć i móc urządzić takie laboratorium, ale także należy mieć… zamiłowanie do pracy laboratoryjnej. Nie zawsze ci, co zdobyli koncesję lub kupili „Officinę”, mają zamiłowanie wytwórcze, lub tylko skromnie – przetwórcze. Autor oczywiście zdawał sobie sprawę, że w pookupacyjnej biedzie niesłychanie trudno jest myśleć o urządzaniu w pełni sprawnych receptur i laboratoriów, jednak per aspera ad astra – kończył swój artykuł.
   Na wytwórczość aptecznych receptur i laboratoriów zwrócili uwagę w pierwszych powojennych latach także inspektorzy farmaceutyczni. W czasie przeprowadzonych lustracji apteki, krakowski inspektor farmaceutyczny, magister Adam Filemonowicz, stwierdził na przełomie 1947 i 1948 roku że laboratoria nie wszędzie są czynne, często wskutek braku odpowiednich przyrządów i odczynników. Kolejnymi uchybieniami, przekazanymi przez „Farmację Polską” z lutego 1948, było sprowadzanie gotowych preparatów galenowych przez apteki zamiast produkowania tego rodzaju leków w aptekach oraz wprowadzanie leków w obieg często bez uprzedniego zbadania. W rezultacie kontroli krakowski Urząd Wojewódzki wystosował do wszystkich właścicieli, dzierżawców i kierowników aptek pismo okólne, w którym wezwano do usunięcia tych usterek, zakupienia niezbędnych przyborów do sporządzania i badania leków, a szczególnie do uruchomienia wszystkich laboratoriów aptecznych.

***

   Oczywiście w ślad za dyskusją i padającymi w niej postulatami, a także głosami płynącymi od inspektorów farmaceutycznych, poszły konkrety, jak zwykle – ze strony Naczelnej Izby Aptekarskiej. Farmaceutyczny Instytut Wydawniczy, znany doskonale Czytelnikom „Aptekarza Polskiego” (Aptekarz Polski, marzec 2013), wydał pierwszy powojenny podręcznik z zakresu farmacji stosowanej zatytułowany „Zarys farmacji galenowej”. Jego autorem był profesor Marek Gatty-Kostyal, a podtytuł mówił wiele: podręcznik dla studentów farmacji i aptekarzy. Kolejnym niesłychanie ważnym i do dziś wykorzystywanym wydawnictwem było „Receptarium Polonicum” Witolda Głowackiego – zbiór przepisów na leki recepturowe dla użytku lekarzy i aptekarzy. Z kolei na łamach „Farmacji Polskiej” publikowano w układzie terapeutycznym wybrane przepisy z „Receptarium Polonicum” w cyklu „Przepisy dla laboratorium aptecznego”.

 
 
Ilustracja 3 i 4. Publikacje Farmaceutycznego Instytutu Wydawniczego Naczelnej Izby Aptekarskiej, niezbędne w pracy na recepturze w latach czterdziestych.  Ze zbiorów autora.
 
   Inicjatywa Naczelnej Izby Aptekarskiej nie ograniczyła się wyłącznie do akcji wydawniczej. To właśnie NIA zobowiązała uchwałą Prezydium z dnia 28 października 1948 roku okręgowe izby aptekarskie do zorganizowania w roku 1949 specjalnych kursów uzupełniających dla magistrów farmacji. Wedle zaleceń NIA kursy miały się odbyć w miastach uniwersyteckich, tak aby wykłady mogli prowadzić pracownicy wyższych uczelni farmaceutycznych. Wśród  tematów, które władze Izby Naczelnej zalecały ująć w tematyce kursów, była m.in. wytwórczość laboratorium aptecznego. „Farmacja Polska” zrelacjonowała na swych łamach przebieg kursów urządzonych przez izby okręgowe w Warszawie, Krakowie. Gdańsku i Katowicach.

***

   Odczytując przytoczone powyżej głosy i refleksje, a także poznając fakty sprzed blisko siedemdziesięciu lat, możemy zapytać, czy dyskusja na temat aptecznej receptury, przyniosła wówczas jakiekolwiek rezultaty? Z pewnością tak: poczynając od lat pięćdziesiątych miał miejsce prawdziwy renesans receptury aptecznej, tyle, że będący już udziałem upaństwowionych aptek. Dopiero ostatnia dekada XX wieku, która pociągnęła wraz z przemianami ustrojowymi powstanie tysięcy aptek i masową dostępność do preparatów gotowych, sprawiła, że dyskusja na temat aptecznej receptury rozpoczęła się na nowo. Niestety: mniej lub więcej elegancko urządzone sklepy rozdzielcze leków zaczęły stanowić większość pośród polskich aptek, a przeważająca część aptekarzy stanęła po stronie przeciwników receptury, popełniając błąd, który tak silnie piętnowali nasi poprzednicy. Nie przeszkadza tak wielu członkom naszego zawodu, że zrezygnowanie z prowadzenia receptury powoduje, że praca w aptece staje się jałową i bezmyślną. Tylko nieliczne głosy, dla których na szczęście nigdy nie brakuje miejsca na łamach „Aptekarza Polskiego”, nadal wskazują na zalety leku recepturowego i recepturę traktują jako nieodzowny element nie tylko tradycyjnej, ale i nowoczesnej apteki! Dzięki temu właśnie receptura jest miejscem, gdzie dawny aptekarski kunszt wytwarzania leków spotyka się z nowoczesną wizją apteki, a aptekarze z zamiłowaniem do pracy laboratoryjnej mają znakomite pole do popisu.

***

   Niniejszym artykułem kończymy cykl „Migawki z dziejów Naczelnej Izby Aptekarskiej”! Staje się on jednak pomostem do cyklu kolejnego – w którym zajmiemy się historycznymi wizjami apteki. Jak nasi poprzednicy widzieli przyszłość swych aptek? W czym upatrywali szanse, a co wydawało im się zbędnym balastem? Co miało stanowić siłę napędową nowoczesnej apteki, a co – należało odrzucić jako hamujące rozwój? Dzięki czemu wreszcie apteka i życie zawodowe miały być – cytując przytoczony powyżej artykuł „O uruchomienie laboratoriów przy aptekach” – lepsze, doskonalsze, szlachetniejsze? Szczególnie w okresie dwudziestolecia międzywojennego zamierzenia były ambitne, a część działaczy zawodowych pragnęła uczynić z polskich aptek opokę, na której budowane miało być zdrowie publiczne odrodzonej Rzeczypospolitej! Apteka miała być wedle nich placówką sanitarną, w której prowadzone miały być profesjonalne analizy laboratoryjne: fizjologiczne (krwi, kału, moczu), jakości wody i zanieczyszczeń żywności, a udzielane porady miały dotyczyć nie tylko ekspediowanych leków, ale także – higieny pracy i życia codziennego…

   Wbrew pozorom podobne pytania zadajemy sobie w czasach nam współczesnych: jakie jest, a jakie być powinno miejsce apteki i aptekarza w służbie zdrowia? Wszyscy zgadzamy się, że motorem rozwoju nowoczesnej apteki powinna być profesjonalnie prowadzona opieka farmaceutyczna, która potwierdzi wyjątkową rolę aptekarzy w służbie zdrowia i systemie opieki zdrowotnej nowoczesnego państwa. Zapalczywie dyskutujemy z kolei nad tym, czy w aptece powinna działać receptura, względnie – jaki powinien być jej asortyment. Zdania są jeszcze bardziej podzielone, a emocje sięgają zenitu, gdy chcemy sprecyzować rolę marketingu we współczesnej aptece…  
   Elementem wspólnym dla dyskusji naszych poprzedników oraz współczesnych jest niezmienne przekonanie o wyjątkowości misji apteki i aptekarza: zarówno w społeczeństwie, jak i w służbie zdrowia. Zadaniem natomiast cyklu, który rozpoczniemy w kolejnym numerze „Aptekarza Polskiego”, będzie zwrócenie uwagi, że pomysły rzucane przez naszych poprzedników, mogą być dla nas drogowskazem przy współczesnym zadawaniu pytań i udzielaniu odpowiedzi na najżywotniejsze problemy naszego zawodu!

dr n. farm. Maciej Bilek

Piśmiennictwo u autora

Tagi: aptekarskie tradycjehistoria farmacjiNaczelna Izba Aptekarska
UdostępnijPodziel się
dr hab. Maciej Bilek, prof. UR

dr hab. Maciej Bilek, prof. UR

Maciej Bilek – magister farmacji, doktor nauk farmaceutycznych, doktor habilitowany nauk leśnych. Temu nietypowemu połączeniu patronują przodkowie: ojciec Jerzy – farmaceuta, dziadek Mieczysław – docent doktor medycyny oraz prapradziadek Jan Nepomucen i praprapradziadek Józef – leśniczowie. Autor ponad stu publikacji naukowych, poświęconych m.in. chemizmowi, toksykologii i przetwórstwu soku brzozowego, fitochemii leśnych roślin leczniczych, zanieczyszczeniom wód studziennych, właściwościom żywieniowym płynnych środków spożywczych oraz owoców i warzyw. Autor blisko sześciuset (w tym ponad stu dla „Aptekarza Polskiego”) artykułów popularno-naukowych, dotyczących m.in. historii farmacji i medycyny, receptury aptecznej, zielarstwa i ziołolecznictwa, chemii i toksykologii żywności oraz chorób zakaźnych. Autor kilkunastu książek na temat dziejów prowincjonalnych aptek i historii farmacji w południowej Polsce. Pracownik naukowy Uniwersytetu Rzeszowskiego, wykładowca przedmiotów związanych m.in. z dietetyką, żywnością funkcjonalną, suplementami diety, surowcami leśnymi, analizą instrumentalną i zielarstwem. Najważniejszym jednak terenem działalności jest zabawa z dziećmi – Mieczysławem i Felicją.

Powiązane artykuły

Prometeusz farmacji zrodził się w laboratorium aptecznym (1853) w Polsce: I. Łukasiewicz 1822/2022

Prometeusz farmacji zrodził się w laboratorium aptecznym (1853) w Polsce: I. Łukasiewicz 1822/2022
AutorPiotr Włodek Górskii1 others

Dyskurs recenzyjny 'Pamiętnika z XXIX Sympozjum Historii Farmacji (XXIX-SHF), Płock 2020. 'Laboratorium fabryczne kolebką przemysłu farmaceutycznego' pod redakcją Lidii Marii...

Czytaj więcej

Prowizor farmacji Piotr Królikowski – drogista, przedsiębiorca i twórca łódzkich rodzin farmaceutycznych

Prowizor farmacji Piotr Królikowski - drogista, przedsiębiorca i twórca łódzkich rodzin farmaceutycznych
AutorAnna Drzewoska

Gdyby nie przypadek, pewnie artykuł by nie powstał. Pierwszego sierpnia 2021 roku na Facebooku Małgorzata Andrzejewska-Psarska zamieściła zdjęcie, które opisała:...

Czytaj więcej
Następny wpis
08.2014 – “O kruszczynach, a o rzeczach z ziemie kopanych.”

08.2014 - "O kruszczynach, a o rzeczach z ziemie kopanych."

Przeczytaj również

Farmaceuci Ukrainie: współpraca polskich i ukraińskich farmaceutów dla wsparcia społeczności dotkniętych wojną

Farmaceuci Ukrainie: współpraca polskich i ukraińskich farmaceutów dla wsparcia społeczności dotkniętych wojną

Adamed Pharma zwiększa moce produkcyjne w Pabianicach

Adamed Pharma zwiększa moce produkcyjne w Pabianicach

Czy szpital musi zapewnić pacjentowi leki przyjmowane na stałe?

Czy szpital musi zapewnić pacjentowi leki przyjmowane na stałe?

Agencja Badań Medycznych wesprze badania dotyczące opracowania nowych leków generycznych i biopodobnych

Agencja Badań Medycznych wesprze badania dotyczące opracowania nowych leków generycznych i biopodobnych

XI Tydzień Świadomości Czerniaka: Baw się dobrze! #NIEspieczRAKA

XI Tydzień Świadomości Czerniaka: Baw się dobrze! #NIEspieczRAKA

Facebook

  • Kontakt
  • Dla reklamodawców
  • Dla autorów
  • Regulamin serwisu
Aptekarz Polski. Pismo Naczelnej Izby Aptekarskiej

Redakcja korzysta z zasobów: Canva.com, Pixabay.com

Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
  • Najnowsze e-wydanie Aptekarza Polskiego – 187 (165e)
  • Aktualności
  • Wiedza
  • Trendy
  • WIDEO
  • Farmacja szpitalna
  • Aptekarz Polski

Redakcja korzysta z zasobów: Canva.com, Pixabay.com

Cześć!
Dostęp do serwisu aptekarzpolski.pl przeznaczony jest dla farmaceutów oraz osób uprawnionych do wystawiania recept lub prowadzących obrót produktami leczniczymi.
W związku z odwiedzaniem witryny www.aptekarzpolski.pl przetwarzamy Twój adres IP, pliki cookies oraz dane na temat aktywności i urządzeń użytkownika. Jeżeli dane te pozwalają zidentyfikować Twoją tożsamość, wówczas będą traktowane jako dane osobowe zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady 2016/679 (RODO). Jeśli chcesz zapoznać się z informacjami dotyczącymi zasad przetwarzania Twoich danych osobowych, prosimy o przejście do regulaminu serwisu.
Rezygnuję
Cześć!
Dostęp do serwisu aptekarzpolski.pl przeznaczony jest dla farmaceutów oraz osób uprawnionych do wystawiania recept lub prowadzących obrót produktami leczniczymi.
W związku z odwiedzaniem witryny www.aptekarzpolski.pl przetwarzamy Twój adres IP, pliki cookies oraz dane na temat aktywności i urządzeń użytkownika. Jeżeli dane te pozwalają zidentyfikować Twoją tożsamość, wówczas będą traktowane jako dane osobowe zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady 2016/679 (RODO). Jeśli chcesz zapoznać się z informacjami dotyczącymi zasad przetwarzania Twoich danych osobowych, prosimy o przejście do regulaminu serwisu.
Rezygnuję
Jak pomóc Ukrainie?
SPRAWDŹ
Jak pomóc Ukrainie?
SPRAWDŹ
Ta strona używa plików cookies. Pozostając na tej stronie zgadzasz się na ich użycie. ☒ Zgadzam się