W ubiegłym tygodniu poznaliśmy bhutańskie maści, które można wykonywać nie tylko w cieniu Himalajów, ale także w Polsce. Jednak na recepturach tych „National Essential Medicines Formulary” na szczęście się nie kończy. Dzisiaj prezentujemy płynne postaci leku, zarówno do podania zewnętrznego, jak i wewnętrznego. Uwaga: będą niespodzianki!
Podróż „Z receptariuszami dookoła świata” przebiega nieco inaczej, niż „Recepturowe wędrówki po Europie”. Na naszym kontynencie interesujących receptariuszy są dziesiątki, podczas gdy w odwiedzanych obecnie egzotycznych miejscach łatwo o takie wydawnictwa nie jest, szczególnie gdy poszukujemy tych zredagowanych w językach europejskich. Wcale nie oznacza to jednak, że w aptekach innych kontynentów nie „robi” się leków. Wręcz przeciwnie!
W Ameryce Południowej udało nam się odkryć dwa niezwykle interesujące receptariusze weterynaryjne: brazylijski „Manual da Farmácia Magistral Veterinária” oraz chilijski „Vademécum Veterinario” (cz. 1 i cz. 2). Nowa Zelandia z kolei zaskoczyła nas bogatym asortymentem doustnych, płynnych postaci leku – „Oral liquid mixtures”, sporządzanych najczęściej z leków „gotowych” („Z receptariuszami dookoła świata. Nowa Zelandia”, cz. 1 i cz. 2).
Na Archipelagu Malajskim musieliśmy z kolei zrewidować pojęcie słowa „receptariusz”. Jak się bowiem okazuje może ono oznaczać coś zgoła innego, aniżeli w przypadku receptariuszy, które poznawaliśmy w cyklu „Recepturowe wędrówki po Europie”. Otóż zarówno w Singapurze, jak i w Malezji, „receptariusz” to wykaz substancji czynnych występujących w zarejestrowanych lekach, przy czym opatrzone one są licznymi informacjami, m.in. na temat bezpieczeństwa stosowania. O ile w singapurskim receptariuszu „National Drug Formulary” leki „robione” były wyraźnie odróżnione od „gotowych”, o tyle w malezyjskim „Medicines Formulary”, takiego podziału już nie wprowadzono. Ale pomimo tej odmienności obydwa opracowania okazały się bardzo interesującym (także dla polskiego czytelnika) źródłem informacji: zarówno o recepturach, jak i o samych surowcach farmaceutycznych, ich zastosowaniu i działaniu.
Tak naprawdę jednak klasyczne, typowe receptury do których przyzwyczailiśmy się w Europie odnaleźliśmy dopiero w Bhutanie. I to właśnie tamtejszy „National Essential Medicines Formulary” był tematem poprzedniego odcinka cyklu. Jak pamiętamy, receptariusz ten stoi niejako pomiędzy receptariuszami, które poznaliśmy na Archipelagu Malajskim i receptariuszami europejskimi; z jednej strony zawiera spis substancji czynnych leków „gotowych”, z drugiej zaś, w rozdziale „Compounding formulae”, prezentowane są typowe leki „robione”. Ba! Z powodzeniem moglibyśmy uznać umieszczone tam maści za receptury klasyczne dla europejskiego pojmowania słów „lek robiony”.
Proste roztwory
Wielokrotnie już w cyklu „Recepturowe wędrówki po Europie” zwracaliśmy uwagę na roztwory. To najprostsze możliwe do wykonania leki „robione”, stwarzające równocześnie unikalne możliwości terapeutyczne bardzo często niedostępne dla leków „gotowych”. I takie właśnie leki spotkaliśmy już kilkukrotnie w poznanych do tej pory receptariuszach:
- hiszpańskim „Formulario Nacional” („Recepturowe wędrówki po Europie. Hiszpania”, cz. 1, 2, 3 i 4);
- austriackim „Juniormed” („Recepturowe wędrówki po Europie. Austria”, cz. 1 i 3);
- francuskim „Les préparations magistrales en pédiatrie” („Recepturowe wędrówki po Europie. Francja” cz. 2);
- szwajcarskim „Préparations magistrales dermatologiques en Suisse” („Recepturowe wędrówki po Europie. Szwajcaria” cz. 2);
- czeskim „Elektronický receptář individuálně připravovaných léčivých přípravků” („Recepturowe wędrówki po Europie. Czechy” cz. 2);
- słowackim „Magistraliter” („Recepturowe wędrówki po Europie. Słowacja” cz. 2 i 4).
„Boroglycerine 10% paint”
A jakie są roztwory z Bhutanu, ujęte w podrozdziale „External preparations”? Jednocześnie: typowe i… zaskakujące. Jak to możliwe? Otóż typowe są składem, a zaskakujące – zastosowaniami lub wskazaniami terapeutycznymi. Znakomity przykład to „Boroglycerine 10% paint”, lek o półrocznej trwałości:
Boric acid 10 g
Glycerine 100 ml
W samej recepturze nie ma nic nadzwyczajnego, zaskakuje jednak zastosowanie tego leku. Określony został bowiem jako słabo antyseptyczny i wskazany do… pędzlowania zmian chorobowych w obrębie jamy ustnej! Co prawda zastosowanie kwasu borowego na błony śluzowe jamy ustnej faktycznie było niegdyś w Polsce praktykowane (do płukania w stanach zapalnych), obecnie jest bardzo rzadkie, a zastąpił go boraks.
Prawie jak w polskich ChPL-ach…
Ale mamy w „National Essential Medicines Formulary” także roztwory z typowymi zastosowaniami. Przykładowo: „Potassium permanganate 1:1000 Solution”, czyli roztwór nadmanganianu potasu. To lek o niskiej, zaledwie dziesięciodniowej trwałości. Odczytując jego wskazania do stosowania można odnieść wrażenie, że czytamy ChPL polskiego leku „gotowego”. To przemywanie owrzodzeń i ropni oraz płukanie gardła i jamy ustnej. W pierwszym przypadku NEMF zaleca stosowanie w postaci okładów, w drugim natomiast – rozcieńczenie w stosunku 1 do 4.
Jest również lek „robiony” zatytułowany „Tincture iodine”, przywodzący na myśl oczywiście naszą polską „Jodynę”, określoną przez „Farmakopeę Polską” jako „Iodi solutio spirituosa”, czyli „Spirytusowy roztwór jodu”. Polska „Jodyna” wykonywana jest wedle następującej receptury:
Kalii iodidum 1,0 cz.
Iodum 3,0 cz.
Aqua purificata 6,0 cz.
Ethanolum (96 per centum) 90,0 cz.
„Jodyna” z Bhutanu, opatrzona adnotacją o działaniu antyseptycznym, wygląda z kolei następująco:
Iodine 20 g
Potassium iodide 24 g
Spirit 500 ml
Water to 1000ml
Niewielka różnica, prawda? Weźmy również pod uwagę, że etanolowe roztwory jodu w wielu receptariuszach i farmakopeach świata mają stężenia znacznie wyższe, przykładowo:
- włoska „Tintura di Iodio” („Iodio soluzione cutanea”, „Iodio soluzione alcoolica I”), stężenie jodu 7% („Farmacopea Ufficiale della Repubblica Italiana”);
- czeski „Roztok jodu ethanolový” („Roztok jodu ethanolický”, „Iodi solutio ethanolica”), stężenie jodu 6,5% („Český lékopis”).
W dawnym polskim lecznictwie takie „mocne jodyny” stosowane były m.in. w infekcji mięczaka zakaźnego.
„Ear drops” z kwasem salicylowym
Bardzo ciekawa jest bhutańska receptura zatytułowana „Salicylic acid 2% ear drops”:
Salicylic acid 0.2 g
Spirit 5 ml
Water to 10 ml
Trwałość tak sporządzonego leku to zaledwie dziesięć dni, a wskazanie do stosowania: stany zapalne skóry ucha. Z pewnością wszyscy w recepturze tej dostrzegli podobieństwa do… spirytusu salicylowego!
„Sodium bicarbonate 5% ear drops”
W cyklu „Recepturowe wędrówki po Europie” omówiliśmy szereg leków „robionych” przeznaczonych do usuwania czopów woskowinowych. W austriackim receptariuszu „Juniormed” odnaleźliśmy leki: „Erweichende Salicylsäure-Ohrentropfen” (zawierający 1% kwasu salicylowego w roztworze etanolowo-glicerolowym), „Ohrentropfen mit Wasserstoffperoxid 2%” (w którym nadtlenkowi wodoru towarzyszy glicerol 85%) oraz 3% roztwór nadtlenku wodoru. „Wodę utlenioną” z takim właśnie zastosowaniem odnaleźć można również w belgijskim „Formulaire Therapeutique Magistral” (lek „Hydrogene peroxyde solution otique à 3%”). Tymczasem w receptariuszu bhutańskim, do zmiękczania woskowiny, zaproponowano recepturę „Sodium bicarbonate 5% ear drops”:
Sodium bicarbonate 5 g
Glycerine 30 ml
Water to 100 ml
Jak widzimy, jedyną cechą wspólną tego leku z wymienionymi powyżej lekami europejskimi jest… glicerol. Sposób użycia jest bardzo prosty: kuracja trwa trzy dni i polega na zakraplaniu leku do ucha na noc.
„Internal preparations”
Kolejny podrozdział „Compounding formulae” zatytułowany jest „Internal preparations”. Wobec wydania z roku 2016 to on właśnie uległ daleko idącym zmianom: z dwudziestu pięciu leków pozostawiono zaledwie dziesięć, a tylko trzy z nich mają pełne opisy, takie jak te, które cytowaliśmy powyżej. Podrozdział ten rozpoczyna się wiele znacząca adnotacją: do leków do podania wewnętrznego należy stosować wodę przegotowaną i przefiltrowaną.
Pierwsza wymieniona receptura to „Methyl hydroxybenzoate 0.2% solution as preservative and medicine vehicle (sugar as sweeting agent)”:
Methyl hydroxybenzoate 2 g
Sugar 200 g
Water to 1000 mL
Przywodzi ona na myśl nowozelandzki „Methyl hydroxybenzoate 10% solution”, jednak – zgodnie z długim tytułem – służyć może nie tylko jako środek konserwujący, ale także słodzący oraz nośnik leków. Receptura ta jest w NEMF bardzo ważna, stanowi bowiem punkt wyjścia przy sporządzaniu kolejnych ośmiu leków, wymagających równocześnie obecności i konserwantów (parahydroksybenzoesan metylu) i substancji poprawiających smak (sacharoza).
Leki te są dalekie od polskiej praktyki recepturowej i – na co warto zwrócić uwagę – przygotowywane wyłącznie z leków „gotowych” w postaci tabletek, znowu zatem podobnie jak w Nowej Zelandii (patrz: „Z receptariuszami dookoła świata. Nowa Zelandia”, cz. 1 i cz. 2). Wymieniamy zatem wyłącznie ich tytuły: „Potassium chloride 8 mEq/5 mL”, „Digoxin syrup”, „Furosemide syrup”, „Metoclopramide syrup”, „Isoniazid syrup”, „Erythromycin syrup”, „Pyridoxine syrup” oraz „Phenobarbitone syrup”. Większości receptur tych przypisano trwałość dwutygodniową, analogicznie zatem jak samemu „Methyl hydroxybenzoate 0.2% solution as preservative and medicine vehicle (sugar as sweeting agent)”.
Na marginesie warto przytoczyć jeszcze bhutańskie wytyczne dotyczące sporządzania „etykiety” (Labelling instructions) płynnych postaci leku. Otóż musi ona zawierać informacje dotyczące m.in. nazwy oraz siły leku, dawkowania i czasu stosowania, trwałości oraz osoby, która lek wykonała. O ile to potrzebne, należy również lek opatrywać informacją: „Wstrząsnąć przed użyciem”.
Czas znowu zmienić kontynent…
Wraz z wizytą w Bhutanie kończy się już nasz pobyt w wielokulturowej, barwnej i egzotycznej Azji. Czas znowu zmienić kontynent, a że z naszej podróży wykluczyliśmy zwiedzoną już Europę, jedyna droga na zachód wiedzie teraz przez Afrykę! Odwiedzimy tam dwa kraje, a – choć wydawać by się mogło, że niejedno już widzieliśmy – dzieła, które napotkamy pokażą nam jeszcze inne oblicze słowa „receptariusz”. Ale czy będzie w nich miejsce na leki „robione”? Zapraszamy do lektury!