„Suplement 11.3” „Farmakopei Europejskiej” trafia do czytelników! W lipcu opublikowany został najnowszy suplement „Farmakopei Europejskiej”, otwierający drugą (11.3-11.5) część trzyletniego (2022-2025) cyklu wydawniczego. Suplement ten przynosi liczne monografie substancji roślinnych, w tym aż siedem nowych!
Nie bez powodu w miejsce tradycyjnego już omówienia monografii zielarskiej Europejskiej Agencji Leków proponujemy w tym tygodniu lekturę monografii… farmakopealnych! Opracowywane są one przez EDQM (European Directorate for the Quality of Medicines & HealthCare, Europejski Dyrektoriat Jakości Leków i Ochrony Zdrowia) i wchodzą w skład „Farmakopei Europejskiej”, która następnie publikowana jest w m.in. w „Farmakopei Polskiej”.
Kanon współczesnego ziołolecznictwa
Monografie zielarskie i farmakopealne są jednak ze sobą nierozerwalnie związane. Dlaczego? Otóż EMA, tworząc te pierwsze, powołuje się najczęściej na jakość surowców opisaną właśnie przez EDQM, w monografiach „Farmakopei Europejskiej”. Tak powstaje kanon współczesnego, opartego na faktach ziołolecznictwa, które łączy nowoczesne kryteria badań z racjonalną oceną skuteczności i bezpieczeństwa, opartą zarówno o tradycję stosowania, jak i wyniki badań klinicznych! To wspólne dzieło EMA i EDQM, które ocaliły ziołolecznictwo jako część nowoczesnej farmacji i medycyny, na co już kilkukrotnie na łamach „Aptekarza Polskiego” zwracaliśmy uwagę. Wymogi jakościowe stawiane surowcom zielarskim przez EDQM są równie precyzyjne, co wskazania terapeutyczne, które odnajdujemy w monografiach EMA, dzięki czemu pacjent otrzymuje roślinny produkt leczniczy bezpieczny i skuteczny, farmaceuta zaś – znakomite i wpisujące się w EBM narzędzie pracy!
Wymiar praktyczny nowych monografii z perspektywy farmaceuty
Z pewnością lektura monografii farmakopealnych jest mniej interesująca dla farmaceuty pracującego w aptece, aniżeli poznawanie monografii zielarskich. Pamiętajmy jednak, że mają ona swój wymiar praktyczny, szczególnie ważny w przypadku monografii nowych.
Zwróćmy uwagę, że z oczywistych względów monografie EMA i monografie EDQM nie mogą powstawać równolegle – specyfika pracy obydwu instytucji jest zupełnie odmienna. W przypadku Komitetu Roślinnych Produktów Leczniczych (HMPC EMA, Herbal Medicinal Products Comitee) opiera się on głównie na pracy zewnętrznych ekspertów. EDQM zaś to przede wszystkim sieć najnowocześniejszych laboratoriów w których etatowi pracownicy tworzą i oceniają najnowsze metodyki analityczne. Prędzej czy później monografie zielarskie otrzymują swoje uzupełnienie w postaci monografii farmakopealnych, bądź też odwrotnie: istniejące już monografie farmakopealne zyskują swój odpowiednik w postaci monografii zielarskiej.
Aż siedem nowych monografii substancji roślinnych
Nie bez powodu chcemy zwrócić uwagę Czytelników na właśnie opublikowany „Suplement 11.3”, gdyż jest on znakomitym przykładem dla pierwszej wymienionej powyżej sytuacji. Jak wspomnieliśmy, jest tam aż siedem nowych monografii substancji roślinnych, cztery z kręgu tradycyjnej medycyny chińskiej i ajurwedyjskiej oraz trzy rodzime:
- Adhatodae vasicae folium
- Arctii radix
- Chrysanthemi flos
- Ecliptae herba cum radice
- Hippocastani cortex
- Helichrysi flos
- Lonicerae japonicae flos
Trzy zaznaczone surowce posiadają swoje obowiązujące monografie zielarskie, na które od lat powołują się producenci roślinnych produktów leczniczych. EMA odwołuje się w nich jednak albo do monografii narodowych (kwiat kocanek), bądź też w ogóle nie podaje odwołań do konkretnych kryteriów jakości (kora kasztanowca). Sprawia to, że w skali Unii Europejskiej leki z – przykładowo – korą kasztanowca łączy tylko spełnienie kryteriów bezpieczeństwa, zebranych w monografii ogólnej „Plantae medicinales”. „Suplement 11.3” sytuację tę jednak zmienia, wprowadzając unifikujące kryterium oceny skuteczności terapeutycznej, wyrażone przede wszystkim jako „Zawartość” substancji gwarantujących efekt leczniczy.
Kora kasztanowca: nie mniej niż 3,0% eskuliny
Monografie zielarskie dwóch wymienionych w powyższej liście surowców zielarskich: kory kasztanowca oraz kwiatu kocanek na łamach „Aptekarza Polskiego” już opisywaliśmy. Warto było przeczytać te omówienia, bowiem obywa surowce posiadają w Polsce swoje roślinne produkty lecznicze. Jak pamiętamy, korze kasztanowca w monografii EMA przypisano dwa wskazania terapeutyczne:
- łagodzenie objawów dyskomfortu i ciężkości nóg związanych ze słabo nasilonymi zaburzeniami krążenia żylnego,
- łagodzenie objawów swędzenia i pieczenia związanego z hemoroidami.
Od 1 stycznia 2024 roku kora kasztanowca wchodząca w skład produktów leczniczych będzie musiała zawierać nie mniej niż 3,0% eskuliny (oznaczenie techniką chromatografii cieczowej wysokosprawnej). Będzie ona jednak badana nie tylko pod kątem tejże „Zawartości”, ale także w trójetapowej ocenie „Tożsamości” – ogólnej, mikroskopowej oraz za pomocą chromatografii cieczowej cienkowarstwowej wysokosprawnej (potwierdzenie obecności eskuliny). Kontrolowana będzie również strata masy po suszeniu (nie więcej niż 12,0%) oraz zawartość popiołu całkowitego (nie więcej niż 8,0%).
Czy dla farmaceuty pracującego w aptece ma to jakiekolwiek znaczenie? Kolosalne, bowiem dzięki nowej monografii farmakopealnej będzie mógł rekomendować produkty lecznicze których wskazania terapeutyczne znajdą oparcie w uniwersalnej, wspólnotowej ocenie jakości surowca, który zagwarantuje ściśle określone, powtarzalne właściwości lecznicze. Od Portugalii po Rumunię, od Włoch po Finlandię!
Kwiat kocanek: nie mniej niż 0,6% flawonoidów
Analogiczna sytuacja dotyczy kwiatu kocanek, któremu EMA przypisała wskazanie terapeutyczne „zaburzenia trawienia z uczuciem pełności i wzdęciami”. Oficjalnie już, a nie w ślad za projektem z „Pharmeuropy”, możemy teraz napisać, że surowiec ten zawierać będzie musiał nie mniej niż 0,6% flawonoidów w przeliczeniu na hiperozyd. Badanie „Zawartości” wykonywane będzie techniką spektrofotometryczną, i do tego – ocena „Tożsamość”: ogólna, mikroskopowa i za pomocą wysokosprawnej chromatografii cienkowarstwowej (potwierdzenie obecności astragaliny i kwasu chlorogenowego). Konieczna będzie równie ocena straty masy po suszeniu (nie więcej niż 10,0%) i popiołu całkowitego (nie więcej niż 6,0%). I taki właśnie będzie musiał być surowiec wchodzący w skład roślinnych produktów leczniczych, które rekomendujemy w aptekach!
Korzeń łopianu: nie mniej niż 2,0% pochodnych kwasu hydrokyscynamonowego w przeliczeniu na kwas chlorogenowy
Bardzo ciekawa sytuacja dotyczy monografii „Burdock root”, czyli korzeń łopianu (Arctii radix). Pomimo ujęcia tego surowca w wymogi jakości monografii narodowej „Farmakopei Polskiej” (nie mniej niż 0,1% kwasu chorogenowego) w monografii zielarskiej EMA nie odwołano się do tych wymogów farmakopealnych. Monografia opublikowana w „Suplemencie 11.3” wprowadza tymczasem spójne i obowiązujące na terenie całej Unii Europejskiej kryteria oceny jakości: zawartość 2,0% pochodnych kwasu hydrokyscynamonowego w przeliczeniu na kwas chlorogenowy (oznaczenie techniką spektrofotometryczną) oraz ocenę „Tożsamości”: ogólną, mikroskopową i za pomocą techniki wysokosprawnej chromatografii cienkowarstwowej. I do tego kryteria oceny jakości umożliwiające ocenę procesu oczyszczenia po zbiorze i suszenia: strata masy po suszeniu (nie więcej niż 12,0%), popiół całkowity (nie więcej niż 12,0%) i popiół nierozpuszczalny w kwasie solnym (nie więcej niż 3,0%).
Wskazania do stosowania korzenia łopianu
Dzięki wprowadzonym zmianom i ujednoliceniu wymogów jakościowych trzy wskazania terapeutyczne EMA zyskują teraz potwierdzenie w uniwersalnych kryteriach oceny jakości. Surowca korzeń łopianu nie omawialiśmy jeszcze na łamach „Aptekarza Polskiego” nadmieńmy zatem, że wskazaniami tymi są:
- zwiększenie ilości moczu w celu uzyskania przepłukiwania dróg moczowych,
- czasowa utrata apetytu,
- leczenie łojotokowych chorób skóry.
Czytelnicy „Aptekarza Polskiego” pamiętają jednak być może, że to ostatnie wskazanie terapeutyczne opisywaliśmy szerzej w artykule „Roślinne produkty lecznicze w terapii schorzeń skóry i drobnych ran”. I tylko do tego ostatniego nawiązuje w treści ulotki i ChPL polski producent „jednoskładnikowego” roślinnego produktu leczniczego w postaci ziół do zaparzania.
Monografie zmienione i poprawione
Nowe monografie substancji i przetworów roślinnych to jednak nie wszystko! W „Suplemencie 11.3” do „Farmakopei Europejskiej” pomieszczono bowiem jeszcze trzynaście monografii zmienionych i trzy poprawione. Zmiany dotyczą najczęściej modyfikacji w metodykach analitycznych: w ocenie „Tożsamości” (mikroskopowo i chromatografią cienkowarstwową) oraz „Zawartości” (wysokosprawną chromatografią cieczową). Przykładem takich zmian mogą być monografia kory dębu oraz opisanej na łamach „Aptekarza Polskiego” gwarany. W przypadku innego surowca kofeinowego – „Cola” wprowadzono zmiany w nomenklaturze botanicznej, podobnie zresztą jak w monografii Tormentillae rhizoma. „Kosmetyczne” zmiany odnajdujemy także w monografiach łupiny nasiennej babki jajowatej oraz nasienia płesznika, jednych z nielicznych surowców zielarskich dopuszczonych przez EMA do stosowania u kobiet w ciąży, na co zwracaliśmy uwagę w artykule „Kompendium fitoterapii. Roślinne produkty lecznicze w czasie ciąży i karmienia piersią”.
Farmaceuci i ich codzienne rekomendacje
I tak właśnie EMA i EDQM wspólnie budują autorytet nowoczesnego leku ziołowego, dokładając wszelkich możliwych starań i wysiłków, aby kategoria roślinnych produktów leczniczych odznaczała się najwyższą jakością i skutecznością terapeutyczną. Jak to już jednak wielokrotnie podkreślaliśmy, decydującą rolę w tym, czy ta „jakość” i „skuteczność” stanie się udziałem pacjentów odgrywają farmaceuci oraz ich codzienne rekomendacje!
A tymczasem często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak – póki co – bogata i zróżnicowana jest kategoria roślinnych produktów leczniczych w Polsce. Przykładowo: owoc pieprzowca. Swoją skutecznością, udowodnioną w badaniach klinicznych, zasłużył sobie na przynależność do elitarnej kategorii ugruntowanego stosowania. Z jakimi wskazaniami terapeutycznymi? O tym napiszemy w przyszłym tygodniu, wszak EMA właśnie ogłosiła dodatek do raportu z oceny tego surowca. Zapraszamy do lektury!