„Farmacja mnie fascynuje – wpływ różnego rodzaju substancji i ich dawek na ludzki organizm, zdrowie oraz funkcjonowanie, dodatkowo mnogość dróg podania… To wszystko jest dla mnie niezwykłe! Samo zdrowie również wysoko plasuje się na liście moich wartości, więc wybór takiej ścieżki zawodowej przyszedł mi dość naturalnie…” – mówi mgr farmacji Marta Długosz, obecnie pracująca na stanowisku kierownika ds. jakości w ogólnopolskiej sieci ośrodków badań klinicznych.
Wraz z dzisiejszą rozmową otwieramy cykl wywiadów o farmacji i jej niezliczonych wręcz ścieżkach, o możliwościach płynących z ukończenia studiów farmaceutycznych i zmieniającego się prawa, a przede wszystkim o tym jak możemy realizować się jako farmaceuci, wybierając miejsca i sposób pracy adekwatne do naszych predyspozycji, oczekiwań i… marzeń!

Marta Długosz – magister farmacji, absolwentka Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Doświadczenie zawodowe zdobywała jako ambasadorka międzynarodowej firmy farmaceutycznej, stażystka w firmie specjalizującej się w edukacji w obszarze life-science, koordynatorka badań klinicznych, a także podczas praktyk studenckich w Jordanii. Obecnie pracuje na stanowisku Quality Assurance Managera (kierownik ds. jakości) w ogólnopolskiej sieci ośrodków badań klinicznych. W wolnych chwilach pakuje plecak i leci w świat. Swoim doświadczeniem i wiedzą dzieli się na Instagramie jako @hiccup_story
Joanna Bilek: Ciekawa jestem skąd u Ciebie pojawił się pomysł pracy w badaniach klinicznych?
Marta Długosz: O badaniach klinicznych usłyszałam jeszcze w liceum – w klasie maturalnej. Pamiętam jak przekopywałam internet w poszukiwaniu informacji o tej branży, miejscach pracy i ścieżkach rozwoju. Uwierzcie – siedem lat temu to nie były takie oczywiste i łatwo dostępne informacje (a przynajmniej nie dla laika).
Joanna Bilek: To co mówisz jest dowodem na to, że praca w badaniach klinicznych w Polsce jest stosunkowo młodym „trendem” pośród absolwentów farmacji. Czy już od początku studiów miałaś możliwość zdobywania doświadczenia zawodowego?
Marta Długosz: Uznałam, że studia to idealny czas na szukanie swojego miejsca i doświadczanie. Nie zależało mi tylko „na papierku”, z którym i tak wyjdzie każdy z absolwentów. Wolałam skupić się na eksperymentowaniu, doświadczaniu i sprawdzaniu. Na pierwszym roku pracowałam jako pomoc apteczna i już wtedy utwierdziłam się w przekonaniu, że apteka ogólnodostępna to nie jest coś, co chciałabym robić w pełnym wymiarze godzin. Na pierwszym roku dołączyłam również do Polskiego Towarzystwa Studentów Farmacji i z całego serca polecam tę organizację studentom farmacji – to miejsce niesamowicie otwiera głowę. Na trzecim roku zostałam ambasadorką międzynarodowej firmy farmaceutycznej. To doświadczenie pomogło mi lepiej zrozumieć strukturę oraz ogólne zasady funkcjonowania takiego przedsiębiorstwa, poznać cudownych ludzi, którzy z chęcią dzielili się ze mną swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniem – bardzo ciepło wspominam ten okres.
Joanna Bilek: Już to jedno bogate doświadczenie odróżniało Ciebie od większości koleżanek i kolegów, a przecież to nie wszystko co robiłaś podczas studiów…
Marta Długosz: W międzyczasie zostałam również ambasadorką magazynu dla farmaceutów, stażystką w firmie specjalizującej się w edukacji w obszarze life-science, byłam na wymianie studenckiej w Serbii oraz odbyłam 2-tygodniowe praktyki w Jordanii na Uniwersytecie w Ammanie. Pierwsze zatrudnienie w obszarze badań klinicznych podjęłam na drugim roku studiów. Miał to być wakacyjny staż… jednak moja przygoda z badaniami klinicznymi trwa nieprzerwanie do dziś.
Czytaj także: Farmaceuta a badania kliniczne
Joanna Bilek: Twoje studenckie życie było naprawdę bardzo bogate! A jak wyglądały pierwsze kroki w badaniach klinicznych?
Marta Długosz: Początkowo obejmowałam funkcję koordynatora badań klinicznych, a około dwa lata później awansowałam na stanowisko Quality Assurance Managera. Posiadanie statusu studenta, kiedy obejmowałam stanowisko koordynatora badań klinicznych, było niemałą zaletą. Często koordynowałam wizyty popołudniowe, co było atutem dla moich współpracowników, którzy w tych dniach mogli pracować w trybie 8:00-16:00 oraz uczestników badań klinicznych, którzy nie raz wizyty w ośrodkach odbywali również po godzinach swojej pracy. Nie mówiąc już o sezonie urlopowym, gdzie w ośrodku zawsze przydadzą się dodatkowe „moce przerobowe”.
Joanna Bilek: Powiedz nam czym obecnie zajmujesz się w swojej pracy?
Marta Długosz: Na co dzień dbam o zapewnienie jakości oraz zgodności z krajowymi i międzynarodowymi wytycznymi badań klinicznych prowadzonych w sieci ośrodków, dla której pracuję. Tworzę Standardowe Procedury Operacyjne, nadzoruję procesy i staram się dążyć do ich usprawnienia. Uczestniczę w audytach. Zajmuję się również on-boardingiem nowych pracowników oraz szkoleniem koordynatorów, lekarzy, pielęgniarek i położnych pracujących w badaniach klinicznych.
Joanna Bilek: Czy stanowisko, które obejmujesz zarezerwowane jest wyłącznie dla farmaceuty czy również osób z innym wykształceniem?
Marta Długosz: Moje obecne stanowisko w żaden sposób nie jest zarezerwowane wyłącznie dla farmaceutów. Poza rolą Study Pharmacist, który zajmuje się m.in. przygotowaniem produktu badanego zgodnie z Pharmacy Manualem do podania uczestnikowi badania, wykształcenie farmaceutyczne nie jest wymagane. Aczkolwiek nie możemy zapomnieć, że poruszamy się w świecie leków oraz jednostek terapeutycznych, zatem komuś z wykształceniem farmaceutycznym zapewne łatwiej będzie odnaleźć się w świecie badań klinicznych oraz płynnie przeskakiwać między projektami.
Joanna Bilek: Słyszę, że w obszarze badań klinicznych posługujecie się bardzo dużą ilością terminów anglojęzycznych… To oczywiste, biorąc pod uwagę najczęściej międzynarodowy kontekst tej pracy, ale czy możesz przybliżyć nam termin „Pharmacy Manual”? Co on oznacza?
Marta Długosz: Do obowiązków sponsora badania klinicznego należy opracowanie swoistego planu prowadzenia takiego projektu. Aby badanie było prowadzone tak samo we wszystkich ośrodkach na całym świecie musi posiadać swój „przepis”, z którego te ośrodki będą korzystały – jest nim Protokół Badania Klinicznego (Clinical Trial Protocol). Poza Protokołem w ISF (Investigator Site File) znajdziemy również mniejsze dokumenty (nazwijmy je roboczo „instrukcjami obsługi”) opisujące poszczególne składowe danych procesów. Przykładowo „Laboratory Manual” posłuży pielęgniarce do prawidłowego pobrania próbek krwi od uczestnika badania, zapakowania ich, zamówienia przewoźnika oraz wysłania materiału biologicznego do Centralnego Laboratorium. Natomiast z „Pharmacy Manual’a” farmaceuta odczyta, jak obchodzić się z IMP (Investigational Medicinal Product; produkt badany). Znajdziemy w nim informacje m.in o tym, jak przygotować lek badany do podania uczestnikowi badania, w jakich warunkach go przechowywać w ośrodku, oraz jak i gdzie zgłosić przekroczenie temperaturowe.
Joanna Bilek: Jakie są wymogi rekrutacyjne przy staraniu się o pracę w obszarze badań klinicznych?
Marta Długosz: Wszystko zależy od stanowiska. Zainteresowanie branżą nie maleje. Dla przykładu, na jedną ofertę pracy, która została opublikowana dwa tygodnie temu (zwłaszcza te o charakterze „entry level”) potrafi przypadać 200-300 CV. Jest to trochę taka samonapędzająca się maszyna, gdzie rosnąca liczba osób zainteresowanych pracą będzie zwiększała wymagania pracodawcy. Jedno jest pewne – nie ma sztywno określonych ram (w przeciwieństwie do np. prawników, którzy muszą ukończyć określone studia, aby rozpocząć pracę w zawodzie). Oczywiście w branży badań klinicznych istnieją stanowiska takie jak Medical Monitor (MM; Monitor Medyczny) i tutaj bez ukończonej medycyny ani rusz, ale należą one do rzadkości. Pracę na takich stanowiskach jak koordynator badań klinicznych (SC lub Clinical Research Coordinator; CRC), czy asystent badań klinicznych (Clinical Trial Assistant; CTA) można podjąć jeszcze w okresie studiów – zatem nawet wykształcenie wyższe nie jest tutaj żadnym wyznacznikiem. Jeśli celujemy w najbardziej popularną pozycję, czyli Monitora Badań klinicznych (Clinical Research Associate; CRA), a później poprzez naturalną ścieżką awansu w Line Managera, czy Project Managera to z uniwersalnych umiejętności wymieniłabym:
- wykształcenie z obszaru life-science (farmacja, analityka medyczna, biotechnologia, fizjoterapia itd.),
- prawo jazdy (często praca CRA związana jest ze stacjonarnymi wizytami w ośrodkach),
- komunikatywna znajomość języka angielskiego (dokumenty takie jak Protokół, Broszura Badacza, czy korespondencja mailowa – zwłaszcza w firmach CRO/firmach farmaceutycznych, są w języku angielskim).
Czytaj także: Farmaceuta w badaniach klinicznych [WYWIAD]
Joanna Bilek: A jak w tej branży przebiega proces rekrutacyjny i gdzie poszukiwać ofert pracy?
Marta Długosz: Jeśli chodzi o proces rekrutacyjny – tutaj znowu jego skomplikowanie i wieloetapowość związana jest z liczbą chętnych kandydatów. Procesy rekrutacyjne są zwykle dwu- lub maksymalnie trzyetapowe. W tym okresie firma chce jak najlepiej poznać nas, nasze zdolności, typ osobowości, preferencje jak i nasze słabsze strony. Popularne są również testy/rozmowy sprawdzające wiedzę oraz kompetencje językowe dostosowane poziomem do stanowiska na jakie aplikujemy. Ofert pracy najlepiej szukać na LinkedIn. Portale z ogłoszeniami również możemy brać pod uwagę, jednak lwia część ofert publikowana jest na tym popularnym medium społecznościowym. LinkedIn’a charakteryzuje fakt, że wielu rekruterów aktywnie przegląda profile potencjalnych kandydatów – zatem czasami to praca może znaleźć nas. Polecam również przeglądać strony internetowe konkretnych pracodawców (zwłaszcza w przypadku firm farmaceutycznych oraz CRO). Ośrodki badań klinicznych są często bardziej ukryte. Ja sama wykonując research w 2020 spodziewałam się na terenie województwa śląskiego zaledwie dwóch-trzech miejsc pracy, a znalazłam ich kilkadziesiąt. Wszystko dlatego, że ośrodki rzadko mają swoje strony internetowe, czy media społecznościowe. Często stanowią one komórki/działy przy przychodniach, prywatnych klinikach czy szpitalach. Wniosek jest taki, że trzeba dobrze przemyśleć strategię, w zależności od charakteru miejsca, do jakiego aplikujemy o pracę.
Joanna Bilek: Czy praca w obszarze badań klinicznych nie jest w jakimś stopniu monotonna?
Marta Długosz: Do monotonii jej bardzo daleko. Nawet jeśli pracujemy w ośrodku i paradoksalnie przychodzimy codziennie w to samo miejsce, to przez mnogość projektów, spraw oraz fakt, że jest to praca z ludźmi – każdy dzień przynosi coś nowego. I właśnie to jest w tym wszystkim najbardziej wciągające.
Joanna Bilek: Jakimi cechami musi wykazywać się osoba pracująca w obszarze badań klinicznych?
Marta Długosz: Jeśli mowa o umiejętnościach miękkich/cechach jakimi powinna odznaczać się taka osoba to wymieniłabym:
- umiejętność zarządzania sobą w czasie – mnogość tematów oraz spraw jakich trzeba dopilnować (nawet będąc zaangażowanym w prowadzenie jednego badania klinicznego) jest ogromna,
- umiejętność priorytetyzacji – czasem od rana mamy idealnie ułożoną TO DO LIST, gdy nagle zdarzy się SEA (Serious Adverse Event; ciężkie zdarzenie niepożądane), na którego raportowanie mamy 24 godziny,
- współpraca w zespole – badania kliniczne są pracą projektową i umiejętności współpracy pomiędzy poszczególnymi członkami danego departamentu oraz pomiędzy oddziałami w firmie jest kluczowa,
- komunikacja – a przede wszystkim umiejętność dostosowania przekazywanych treści do odbiorcy. Czasem trzeba omówić istotne kwestie z przedstawicielami sponsora, dopracować procedurę podania leku badanego z lekarzem w ośrodku lub przeszkolić 60-letniego uczestnika badania klinicznego z codziennego wypełniania kwestionariusza oceny samopoczucia na tablecie,
- empatia/inteligencja emocjonalna – próba postawienia się na miejscu drugiej osoby i spojrzenie z przychylniejszej perspektywy spowoduje, że obu stronom będzie żyło się łatwiej. Badania kliniczne nie są tutaj wyjątkiem. Czy to w przypadku przedstawiciela Data Managementu, z którym przerzucamy się querami w eCRF (electronic Case Report Form; elektroniczna karta obserwacji klinicznej) od pięciu dni, czy schorowanego uczestnika, który przychodzi na wizyty do ośrodka i po raz kolejny z rzędu prosi o zresetowanie hasła do tabletu.
Joanna Bilek: Jakie są według Ciebie najtrudniejsze momenty tej pracy?
Marta Długosz: Dla mnie najtrudniejsze jest – roboczo przeze mnie nazwane – „okresowe przebodźcowanie”: czasem zdarzy się tydzień idealny, gdzie lista TO DO jakby sama się odhacza, a wszystkie sprawy idą tak, jak zaplanowaliśmy sobie je w głowie już w poniedziałek rano. Mnogość tematów do załatwienia, ich skomplikowanie, brak możliwości stworzenia schematycznej ścieżki postępowania ponieważ każdy sponsor/firma CRO posiada swoje systemy oraz rozwiązania dla eCRFu, IxRS (system służący do zarządzania lekiem badanym), zamawiania kitów laboratoryjnych, sprawdzania wyników badań itd. zwyczajnie dają się we znaki. W mojej opinii kluczowe jest, aby umiejętnie delegować zadania (jeśli to możliwe), nie bać się prosić o pomoc oraz najzwyczajniej znaleźć po pracy coś, co ma dobry wpływ na odpoczynek naszego ciała i umysłu. Poza skalą są sytuacje, gdzie uczestnik, mimo najszczerszych chęci nie może wziąć udziału w badaniu klinicznym ze względu na niespełnienia jakiegokolwiek z kryteriów włączenia lub spełnienie choćby jednego z kryteriów wyłączania. Jak również sytuacje, gdzie pacjent nie odczuwa żadnych pozytywnych efektów zastosowanej terapii.
Czytaj także: Co pacjent powinien wiedzieć o badaniach klinicznych?
Joanna Bilek: Co według Ciebie należy do zalet tej pracy?
Marta Długosz: W mojej opinii jest to mnogość wyboru ścieżek zawodowych oraz tempa rozwoju. Mamy ośrodki (w tym: sieci, prywatne kliniki, szpitale), firmy CRO, firmy farmaceutyczne, uniwersytety. Możemy wyróżnić koordynatorów, asystentów, monitorów, managerów, badaczy, działy Quality, Feasibility, Data Management i wiele, wiele więcej. Ciężko w tej branży osiągnąć szklany sufit. Nikt również nie narzuca presji: chcesz szybko się specjalizować i starać o potencjalną zmianę stanowiska, a może znalazłeś swoje miejsce i nie w głowie ci parcie wyżej i wyżej? To Ty decydujesz kiedy i jakie działania podejmiesz.
Joanna Bilek: Czy w obszarze badań klinicznych możliwa jest praca zdalna?
Marta Długosz: Wiele stanowisk umożliwia pracę zdalną/hybrydową oraz elastyczne godziny pracy dostosowane do trybu życia pracownika. Oczywiście, nie jest to kraina mlekiem i miodem płynąca, gdzie wstajecie i stwierdzacie, że dziś będziecie pracować od 21:00 do 5:00, jednak mam wrażenie, że daje ona wiele swobody.
Joanna Bilek: Praca w aptece jest bardzo trudna, czasem – wręcz niewdzięczna. Jednak pomimo wszystkich wad, przynajmniej z perspektywy czasu, daje dużą satysfakcję, szczególnie wobec możliwości niesienia pomocy drugiemu człowiekowi – naszemu pacjentowi. A jak jest z badaniami klinicznymi? Czy jako farmaceutka masz tam poczucie zawodowego spełnienia?
Marta Długosz: Mnie praca daje również ogromną satysfakcję. Świadomość dokładania swojego skromnego udziału do kształtowania medycyny/farmacji oraz radość uczestników badania klinicznego z zastosowania terapii, która przynosi pożądane rezultaty są nie do opisania!
Joanna Bilek: Dziękujemy, że podzieliłaś się z nami doświadczeniem zawodowym i informacjami, które zobrazowały nam charakter pracy w obszarze badań klinicznych. Życzymy zadowolenia i sukcesów w podążaniu wybraną ścieżką!