Czy można być obecnie farmaceutą, który sam decyduje o kierunku drogi zawodowej, nie zaś odwrotnie? Jak postępować, aby każdy dzień przynosił farmaceucie nowe doświadczenia, budując satysfakcjonujące życie zawodowe? Co zrobić, aby nie stać w miejscu, unikając znużenia i rutyny, a pozostawić równocześnie za sobą wdzięcznych pacjentów? Czy można wreszcie połączyć pracę w aptece z innymi formami działalności zawodowej? Na pytania te odpowiedzą dzisiaj Weronika i Piotr Skiba, którzy na co dzień pokazują, jak wiele możliwości daje ukończenie studiów farmaceutycznych!
Weronika Skiba – farmaceutka, trenerka umiejętności miękkich oraz studentka psychologii. W mediach społecznościowych działa pod pseudonimem @werka.skiba, edukując w zakresie budowania pewności siebie i życia w zgodzie ze sobą. Prowadzi podcast „W zgodzie”. Zawodowo zajmuje się prowadzeniem szkoleń z umiejętności miękkich, w tym także dla pracowników opieki zdrowotnej.
Piotr Skiba – farmaceuta i szkoleniowiec. Ukończył również kierunek „Profesjonalne doradztwo i opieka farmaceutyczna w aptece ogólnodostępnej” na Uniwersytecie Medycznym im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. Zajmuje się prowadzeniem projektów edukacyjnych i szkoleń z zakresu umiejętności miękkich, w tym również dla personelu medycznego. Edukuje w mediach społecznościowych pod pseudonimem @piotrskiba_
Joanna Bilek: Określeniem najlepiej pasującym do Waszej drogi zawodowej jest popularne obecnie: „freelancer”, a zatem człowiek, który sam decyduje o tym gdzie i jak pracuje, jest niezależny i ciągle się rozwija… Prawdziwy „pan własnego losu”! Zanim jednak o tym porozmawiamy, na początek powiedzcie nam: dlaczego wybraliście farmację jako studia i swoją drogę zawodową?
Weronika: Ja wiedziałam tylko tyle, że chcę pomagać ludziom, ale nie wiedziałam jeszcze do końca jak. Wybrałam farmację, ponieważ dowiedziałam się, że po tym kierunku można mieć dużo możliwości i to mi pasowało. W trakcie studiów byłam otwarta na różny charakter pracy i też chętnie sprawdzałam siebie już wtedy na różnych płaszczyznach zawodowych, żeby odkryć, w czym tak naprawdę będę się najbardziej spełniać.
Joanna: Ciekawa jestem gdzie byłaś zatrudniona w trakcie studiów i jakie doświadczenia zdobyłaś w tamtych czasach?
Weronika: W czasie studiów z prac typowo farmaceutycznych zdobyłam doświadczenie jako Intern Safety Data Specialist – pracowałam przy raportowaniu działań niepożądanych leków z badań klinicznych, czyli w Pharmacovigilance, aktywnie działałam w strukturach Polskiego Towarzystwa Studentów Farmacji, gdzie miałam przyjemność organizować różne projekty i prowadzić własny zespół, a także, co dla mnie najważniejsze, wtedy też wybrałam się na kurs trenerki umiejętności miękkich, co pokochałam całym moim sercem. Mogę powiedzieć, że traktowanie drugiego człowieka z szacunkiem i zrozumieniem jest dla mnie najwyższą wartością i właśnie tym staram się dzielić podczas moich szkoleń. Wiem, że są trudne tematy do rozmowy z pacjentami, jak na przykład temat żałoby, ciężkiej choroby itp.
Joanna: Czy to właśnie wtedy zaczęłaś myśleć o studiowaniu psychologii?
Weronika: Dzięki mojemu doświadczeniu między innymi w wolontariacie w hospicjum, w szpitalach, miałam przyjemność nie tylko szkolić się teoretycznie z zakresu takiej komunikacji, ale również po prostu rozmawiać z pacjentami na takie tematy. To w dużej mierze popchnęło mnie właśnie do studiowania psychologii – chcę jak najlepiej rozumieć drugiego człowieka i mam taką misję, żeby przekazywać tę wiedzę innym farmaceutom.
Joanna: A gdzie pracowałaś już po otrzymaniu dyplomu magistra farmacji?
Weronika: Przez krótki czas pracowałam na etacie, łączyłam go z moją pracą jako trenerka umiejętności miękkich. Po odejściu z etatu bardziej rozwinęłam działalność szkoleniową, prowadziłam usługi farmaceutyczne – konsultacje dla pacjentów, a także współpracowałam z różnymi firmami farmaceutycznymi poprzez merytoryczne wsparcie przy różnych projektach.
Joanna: Czy wybierając się na farmację lub w trakcie studiów wiedzieliście, że będziecie pracować w aptece?
Piotr: Farmację wybrałem dlatego, że już w czasach szkolnych ciekawiło mnie jak różne leki i suplementy wpływają na funkcjonowanie człowieka, i jak mogą reagować z innymi stosowanymi preparatami. Idąc na studia miałem świadomość, że praca w aptece to jedna z głównych ścieżek kariery, ale dzięki działalności w organizacjach studenckich poznałem inne możliwości. Z początku planowałem, że po studiach będę pracował w firmie farmaceutycznej, jednocześnie łącząc doświadczenie trenera umiejętności miękkich, którym zostałem na drugim roku studiów. Jednakże coraz bardziej zaczęło mnie interesować świadczenie opieki farmaceutycznej w aptece i prywatnym gabinecie oraz perspektywa własnej działalności szkoleniowej, więc taki kierunek obrałem.
Czytaj także: Farmacja – mój wybór! Praca w badaniach klinicznych [WYWIAD]
Joanna: Skąd dowiedziałeś się o możliwościach pracy szkoleniowej? Czy po prostu dostałeś propozycję przeprowadzania szkolenia, czy może obserwowałeś innych farmaceutów, którzy w ten sposób się realizują?
Piotr: Podczas studiów miałem okazję poznać projekty szkoleniowe prowadzone przez studentów w ramach organizacji studenckich, zarówno działających w Polsce, jak i w innych krajach Europy. Projekty te miały na celu rozwój umiejętności miękkich wśród studentów i początkujących farmaceutów, podkreślając istotę takich zdolności jak m.in. komunikacja, inteligencja emocjonalna, współpraca zespołowa. Już na początku drugiego roku studiów dołączyłem do projektu w ramach organizacji studentów farmacji działającej w Europie i od tego momentu cały czas rozwijałem się w temacie umiejętności miękkich oraz metodologii prowadzenia tego typu szkoleń. Z czasem czułem się coraz bardziej spełniony, wychodząc z każdego szkolenia i mając świadomość, że zainspirowałem innych do prowadzenia jak najwyższej jakości opieki nad pacjentem. Gdy przyszedł czas na zastanowienie się „co dalej?” pod koniec studiów – wiedziałem, że to co chcę robić na co dzień to szkolenia umiejętności miękkich. Można powiedzieć, że po prostu stworzyliśmy z Weroniką własną drogę bazując na naszym doświadczeniu jako trenerów.
Joanna: A skąd pomysł na pracę typu B2B i co on w ogóle oznacza? Czy możecie wyjaśnić to osobom, które nie zetknęły się jeszcze z tym terminem i taką formą pracy?
Piotr: Praca B2B, czyli business-to-business oznacza – jak nazwa wskazuje – współpracę między dwoma podmiotami gospodarczymi. W naszym przypadku między apteką, a farmaceutą prowadzącym jednoosobową działalność gospodarczą. Pomysł na taką formę pracy pojawił się, gdy zauważyłem rosnące zapotrzebowanie na usługi farmaceutyczne i coraz większe działania w kierunku rozszerzania ich zakresu. Dzięki takiej formie mogę swobodniej jednocześnie pracować w aptece i prowadzić działalność szkoleniową, medialną oraz gabinet opieki farmaceutycznej.
Weronika: Z mojej strony wyglądało to nieco inaczej. Łączenie pracy trenerki umiejętności miękkich, a później dodatkowo studentki psychologii spowodowało, że stopniowo zmniejszałam etat w aptece. W momencie, kiedy już nie mogłam sobie pozwolić na stałą pracę na etacie, rzuciłam się wtedy na nieznane wody i przeszłam na pracę w ramach własnej działalności gospodarczej. A powody o których wspomina Piotr tylko pokazały, że to była dobra decyzja.
Joanna: Jak wygląda Wasz ogólny grafik pracy? Jak często zmieniacie miejsca pracy? Czy jest zapotrzebowanie i zainteresowanie taką forma współpracy ze strony aptek?
Piotr: Nasz grafik pracy jest dość elastyczny. Zazwyczaj pracujemy w różnych aptekach kilka dni w tygodniu, a oprócz tego przygotowujemy materiały na nasze szkolenia i social media oraz prowadzimy nasze kursy, i bierzemy udział w przeróżnych projektach edukacyjnych. Miejsca pracy zmieniamy w zależności od zapotrzebowania aptek. Czasem nawiązujemy dłuższą współpracę z apteką, która ma większe zapotrzebowanie na magistrów farmacji, a czasem wspieramy apteki tylko przez jakiś czas.
Weronika: Dokładnie, a jeśli chodzi o zapotrzebowanie na taką formę współpracy to jest ono duże. Dla nas jest to również atrakcyjna forma pracy, ponieważ niedawno wróciliśmy z prawie półrocznego pobytu nad morzem, gdzie pracowaliśmy jako farmaceuci. Właśnie to nam daje praca na B2B – wolność wyboru i pełne decydowanie o czasie trwania i miejscu pracy. Na co dzień pracujemy na Śląsku i rzeczywiście pracujemy w różnych aptekach, ale też często są to ciągle te same apteki, które wspieramy dłuższy czas.
Czytaj także: Porozmawiajmy o… psychosomatyce [WYWIAD]
Joanna: Czy łatwo Wam przystosowywać się do zmieniających się warunków? Czy są jakieś minusy, niedogodności tego typu pracy?
Piotr: Bywa to wyzwaniem, ale z czasem nabraliśmy wprawy i wręcz świetnie czujemy się, gdy każdy nasz tydzień wygląda inaczej. Nawet w obrębie tego samego miasta praca w aptekach może się różnić, do apteki mogą przychodzić różne grupy pacjentów i dzięki temu poszerzamy swoją perspektywę. W ostatnim czasie mieliśmy również okazję współpracować z aptekami nad morzem, czyli zupełnie innym dla nas regionie. To była dla nas spora zmiana, ale także przystosowaliśmy się do nowych warunków i na pewno wzbogaciło to nasze doświadczenie.
Weronika: Ja również patrzę na to, jak na poszerzanie perspektywy i wiedzy. Dla samego bycia farmaceutą jest to świetne doświadczenie, ponieważ w różnych aptekach można spotkać różne leki, a także uczyć się odnajdywać w różnych zespołach i tym samym ćwiczyć swoje zdolności komunikacji. I to jest dla mnie też niezwykle interesujące jako dla trenerki umiejętności miękkich, ponieważ cały czas mam styczność z tym, z czego szkolę. Dla nas – „farmaceutów na B2B” często naszym jedynym obowiązkiem podczas wsparcia apteki jest obsługa pacjenta, co jednak nie jest takie typowe przy normalnej pracy magistra farmacji na etacie, gdzie należy się zmierzyć z ogromem pracy biurowej. Warto jednak zaznaczyć, że trzeba tutaj dobrze radzić sobie ze stresem i ze zmianami – w tym zdecydowanie pomaga nam rozwijanie umiejętności miękkich, z których również szkolimy.
Joanna: Ciekawi mnie, czy przy tak częstej zmianie miejsc pracy nie jest dla Was problemem poruszanie się po danej aptece i np. zapoznawanie ze sposobem rozmieszczenia leków? Czy to nie przynosi czasem frustracji w pierwszych dniach pracy?
Piotr: Tak, to z początku może być problematyczne, ponieważ nie ma tak naprawdę ściśle określonych wytycznych w jaki dokładnie sposób mają być rozmieszczone preparaty, poza ogólnymi przepisami. Również każda apteka ma inną powierzchnię i układ pomieszczeń. To wszystko sprawia, że rozmieszczenie leków i układ pomieszczeń to jedna z pierwszych rzeczy, której trzeba się dosłownie nauczyć, żeby móc się swobodnie poruszać. Myślę, że radzimy sobie z tym całkiem nieźle, bo zawsze zanim zaczniemy pracę w nowej aptece, staramy się spotkać wcześniej, by te wszystkie rzeczy poznać. Często jest też okazja do tego, by w trakcie pracy również poprosić kogoś o pomoc i z czasem takie rozeznanie naprawdę łatwo przychodzi.
Joanna: Przybliżcie nam jeszcze, czym – jako farmaceuci – zajmujecie się oprócz pracy w aptece i czy te inne formy pracy uzupełniają się nawzajem?
Weronika: Poza pracą w aptece zajmujemy się właśnie prowadzeniem szkoleń oraz edukujemy poprzez media społecznościowe, prowadzimy konsultacje on-line. Te formy się zdecydowanie uzupełniają, ponieważ stale podnosimy jakość swoich usług dla pacjentów, wychodzimy z wiedzą farmaceutyczną poza mury apteki i mamy lepszy kontakt z pacjentami – lepiej rozumiemy ich potrzeby. Zauważam, że pacjenci często zadają przez internet takie pytania, których w aptece albo się wstydzą zadać, albo im po prostu wtedy na szybko nie przychodzą do głowy. Pomaga to wnosić relację pacjent-farmaceuta na dużo wyższy poziom. Szkolenia z kolei pozwalają nam dzielić się po prostu tym, czym sami się szczerze interesujemy i w czym się ciągle rozwijamy, inspirując też innych do zmian.
Piotr: Dokładnie. Z początku wydawało się, że ciężko pogodzić te wszystkie aktywności, ale szybko zauważyliśmy, że każda z nich może się tak naprawdę uzupełniać. Doświadczenie, którego nabywamy podczas pracy w aptece i konsultacji farmaceutycznych, wzbogaca nasze szkolenia. Z kolei techniki których uczymy podczas szkoleń wdrażamy we własną praktykę zawodową. Dzięki temu stale rozwijamy się na wielu płaszczyznach i bardzo się spełniamy w tym co robimy.
Joanna: Czy możecie coś więcej jeszcze opowiedzieć o szkoleniach i kursach w które się angażujecie? Jakie tematy poruszacie?
Weronika: Akurat o szkoleniach możemy mówić godzinami, bo to nasza prawdziwa pasja! Jeżeli chodzi o szkolenia dla farmaceutów, skupiamy się wokół tematów takich jak komunikacja, zarówno w zespole, jak i z pacjentami, praca zespołowa, asertywność. Staramy się pokazać farmaceutom sprawdzone sposoby na lepsze zrozumienie pacjenta i na to, żeby w pełni wykorzystywać swój potencjał, który w nas drzemie – każdy z nas jest inny i jesteśmy przekonani, że jeżeli będziemy rozwijać odpowiednio nasze zasoby, każdy farmaceuta może po pierwsze nieść olbrzymią pomoc pacjentom, a po drugie – po prostu być szczęśliwym i usatysfakcjonowany z pracy, którą wykonuje. Takie szkolenia prowadzimy zarówno w formie stacjonarnej, jak i on-line. On-line daje nam więcej możliwości, ponieważ mogą to być webinary lub warsztaty na żywo, ale również podcasty, filmy edukacyjne czy artykuły. Na żywo pracujemy zarówno „wykładowo”, jak i „warsztatowo”.
Joanna: Czy Wasze szkolenia adresowane są wyłącznie do farmaceutów?
Weronika i Piotr: Poza szkoleniami dla farmaceutów prowadzimy również szkolenia dla wszystkich zainteresowanych rozwojem własnych zasobów i życiem w zgodzie z sobą. Szkolimy z produktywności, wdrażania zdrowych nawyków, komunikacji i radzeniem sobie ze stresem, głównie poprzez kursy dostępne on-line. Prowadzimy aktywnie konta na Instagramie (nasze instagramowe nazwy to @werka.skiba i @piotrskiba_), gdzie dzielimy się bezpłatnie wiedzą z tego zakresu, a dla osób potrzebujących więcej – mamy odpowiednie produkty. Oczywiście, stacjonarnie też szkolimy z tego zakresu. Dodatkowo prowadzimy również szkolenia z wiedzy o lekach dla innych specjalistów, na przykład fizjoterapeutów czy psychologów.
Czytaj także: Opieka farmaceutyczna w świetle ustawy o zawodzie farmaceuty
Joanna: Czy prowadzenie konsultacji on-line uświadamia Wam to czego najczęściej brakuje w aptece w kontaktach za pierwszym stołem? Czy w aptekach mieliście już możliwość prowadzenia takich konsultacji w ramach dodatkowej usługi prowadzonej na osobności, a nie tylko przy pierwszym stole?
Weronika: Jeszcze jak! Na konsultacjach przede wszystkim pacjent ma gwarantowaną prywatność i intymność – dzięki czemu chętniej dzieli się swoimi potrzebami. Mamy też po prostu więcej czasu na pacjenta, a sam pacjent jest przygotowany na dłuższą rozmowę, co pomaga przeprowadzić dokładny wywiad. Jest to również zdecydowanie czas na edukację pacjenta, a wszystko to w nurcie opieki skoncentrowanej na pacjencie. Na ten moment prowadziliśmy takie konsultacje jedynie zdalnie.
Joanna: Na koniec pytanie „techniczne”: jak zakłada się jednoosobową działalność? Czy sami sobie radziliście ze wszystkimi formalnościami urzędowymi, prawnymi, księgowymi? Czy obecnie zajmujecie się księgowością sami, czy korzystacie z pomocy „fachowców”?
Piotr: Zanim założyliśmy swoje działalności, wpierw zgłębiliśmy podstawową wiedzę na ten temat oraz rozmawialiśmy ze znajomymi, którzy już prowadzą tego typu działalności. Następnie tak naprawdę określiliśmy jakich specjalistów, do jakich zadań potrzebujemy i od początku działalności aż do teraz z nimi współpracujemy w różnym zakresie. Na pewno możemy powiedzieć, że podstawa to wsparcie księgowego, który w naszym przypadku pomógł nam również założyć działalności zgodnie z wszystkimi wymogami i formalnościami.
Bardzo dziękuję za rozmowę, życząc jednocześnie, aby Wasza droga zawodowa zawsze przynosiła satysfakcję i była źródłem siły oraz inspiracji!