– System bezpieczeństwa lekowego musimy szyć na czasy kryzysu. Powinna powstać lista leków, które muszą być produkowane w Polsce. Trzeba zacząć w końcu to bezpieczeństwo budować – mówiła Barbara Misiewicz-Jagielak, wiceprezes zarządu Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego – Krajowych Producentów Leków, podczas XVII Forum Rynku Zdrowia.
– Nie tylko Polska, ale też cała Europa uzależniła się od Azji – ze względów ekonomicznych. Azja produkowała API taniej w przyzwoitej jakości. W związku z tym ci więksi, drożsi producenci europejscy w większości poupadali. Produkcja taka była też w dużym stopniu zlokalizowana w Polsce – w tej chwili został jeden znaczący producent substancji czynnych i kilku mniejszych – wskazała Barbara Misiewicz-Jagielak.
– Możemy pochwalić się tym, że nadal mamy w miarę silny krajowy przemysł farmaceutyczny, natomiast udział w refundacji leków produkowanych w Polsce maleje. Jest to niebezpieczny trend. Pokazała to pandemia, która – oprócz całej tragedii – wiele nas nauczyła. Pokazała nam co, jest ważne – jeśli chcesz liczyć, licz na siebie. Kraje miały swoje problemy – począwszy od Azji, kiedy szalała pandemia zamykane były fabryki. Kiedy był większy popyt niż podaż, zaczęła się rywalizacja o substancje czynne – był ich niedobór. Kto więcej zapłacił, ten dostał substancję czynną i ten mógł zabezpieczyć dostęp do leku we własnym kraju. Zdarzyło się to też w Polsce. Każdy rząd myślał o zabezpieczeniu własnego kraju – zamknęliśmy granice na leki, których mogło w Polsce zabraknąć – dodała Barbara Misiewicz-Jagielak.
– Wniosek jest oczywisty – nie możemy mówić o jakimkolwiek poczuciu bezpieczeństwa, budując go tylko na czas pokoju, stabilizacji. Musimy system bezpieczeństwa lekowego szyć na czasy kryzysu. Powinna powstać lista leków, które muszą być produkowane w Polsce. Trzeba zacząć w końcu to bezpieczeństwo budować – podkreśliła.
– Bezpieczeństwo lekowe to bardzo złożony temat. Niezależnie od tego w jakiej formie RTR wejdzie w życie i ile tej produkcji będzie w Polsce, to prawda jest taka, że cały czas musimy myśleć o ścisłej współpracy z krajami członkowskimi Unii Europejskiej. Musimy zaangażować się w strategię farmaceutyczną dla Europy, która została przyjęta po doświadczeniach z COVID-19. To musi być gra na wielu fortepianach ze strony Ministerstwa Zdrowia, ze strony rządu – dodała Agnieszka Gołąbek ze Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych – INFARMA.