Czy w zakresie terapii można skuteczniej pomagać pacjentom?
Jedną z form terapii niewydolności mocno rozwijanych w ostatnich latach jest farmakoterapia. Warto podkreślić: farmakoterapia jest skuteczna, ale pod warunkiem, że jest stosowana właściwie. Właściwie to znaczy: dobrana optymalnie przez specjalistę kardiologa i intensyfikowana w zależności od potrzeb klinicznych przez lekarza rodzinnego w porozumieniu z kardiologiem. W tym obszarze możemy jeszcze wiele poprawić.
Wspomniał Pan Profesor, że poprawić można komunikację. Co jeszcze?
Kardiolog powinien wiedzieć, jaki jest efekt zlecanego przez niego leczenia. Przykładowo, mając pacjenta w gabinecie, ordynujemy małą lub średnią dawkę leku, zakładając, że na dalszym etapie zostanie ona zwiększona przez lekarzy rodzinnych, którzy dostosują ją do aktualnych potrzeb pacjenta na podstawie późniejszych wyników kontrolnych badań biochemicznych czy pomiarów ciśnienia tętniczego, przeprowadzonych już w pierwszym etapie leczenia. Nierzadko pacjenci wracają jednak do gabinetów specjalistów z tą sama dawką leku, która kardiolog zalecił trzy miesiące lub nawet pół roku wcześniej. Możliwości łatwiejszego kontaktu pomiędzy specjalistami a lekarzami Podstawowej Opieki Zdrowotnej mogłyby pomóc poprawić ten obszar opieki. Dotyczy to oczywiście leków znanych i dostępnych.
A co z nowoczesnymi terapiami? Czy mogą skuteczniej pomagać chorym?
Tak, jednak na drodze stoi im kilka przeszkód. Po pierwsze, nowe innowacyjne leki w wielu przypadkach mogłyby i powinny być szerzej stosowane, jednak te z nich, które nie są refundowane, bywają poza zasięgiem możliwości finansowych naszych pacjentów. Pacjenci z niewydolnością serca nie są zamożną grupą. Nierzadko z powodu stanu zdrowia są na rentach, a muszą przyjmować nawet cztery czy pięć różnych leków (lub nawet więcej, jeśli uwzględni się terapie innych schorzeń współistniejących). To znaczący koszt w domowym budżecie, dlatego w przypadku swoich pacjentów zawsze zastanawiam się, czy będą oni w stanie udźwignąć koszt terapii. Łatwo stwierdzić, że pacjenci nie przyjmują leków, ale zawsze warto być uważnym na pacjenta i zastanowić się, jakie są tego rzeczywiste przyczyny. Nie zawsze chorym łatwo się przyznać, że leczenie jest dla nich zbyt kosztowne. Na przestrzeni lat pojawiają się więc nowe możliwości skutecznej terapii i warto po pierwsze szerzej je udostępniać, by były w zasięgu możliwości chorych, ale po drugie rzetelnie o nich edukować.
Niektóre leki okazują się skuteczne w terapii różnych schorzeń, tak jak znane z leczenia cukrzycy flozyny, które według najnowszych doniesień naukowych sprawdzają się także w terapii niewydolności serca. Lekarze znają już przecież te leki.
Oczywiście, ale trzeba pamiętać, że flozyny były historycznie stosowane u pacjentów z cukrzycą. To w trakcie leczenia cukrzycy okazało się, że te leki są skuteczne w terapii niewydolności serca. Zostały przeprowadzone badania (m.in. DAPA-HF i EMPEROR-Reduced), które udowodniły, że zastosowanie flozyn jest skuteczne w leczeniu niewydolności serca także u pacjentów bez cukrzycy. W przypadku dapagliflozyny najnowsze wyniki potwierdziły redukcję śmiertelności niezależnie od istniejącej cukrzycy, a w badaniu DAPA-CKD potwierdzono korzystne działanie nefroprotekcyjne leku (chroniące przez często towarzyszącą niewydolności serca niewydolnością nerek). To istotne klinicznie doniesienia, ponieważ wiemy, że możemy skutecznie poprawiać efekty terapii naszych pacjentów niezależnie od tego, czy mają cukrzycę (ma ją ok. 20 proc. pacjentów z niewydolnością serca) czy nie i chronić obciążone z powodu niewydolności serca funkcje poszczególnych narządów.
Co właściwie oznacza pojęcie „leczyć skuteczniej”?
Mówimy o wskaźnikach takich jak: poprawa rokowań, redukcja śmiertelności czy zmniejszenie liczby hospitalizacji. W przypadku flozyn mówimy o uzupełnieniu dotychczasowego schematu leczenia niewydolności serca. To istotne, ponieważ nie ma konieczności redukcji czy zamiany dotychczas stosowanej terapii. Aby jednak lek mógł być stosowany przez pacjenta, lekarz musi mieć wiedzę o tej terapii (nie tylko specjalista kardiolog, ale także lekarz rodzinny), a i pacjenci muszą wiedzieć, że proponowany im lek, który potencjalnie znali z terapii cukrzycy jest im ordynowany z powodu niewydolności serca (że to nie pomyłka lekarska). Wracamy więc do aspektu edukacji. Istotne jest także, by terapia była dostępna i w zasięgu możliwości naszych pacjentów.
Informacja prasowa
[1] http://analizy.mz.gov.pl:8080/app/niewydolnoscserca/