
Kierowałem pracami zespołu przedstawicieli Naczelnej Izby Aptekarskiej uczestniczącego w posiedzeniach podkomisji. Na pierwszym posiedzeniu podkomisji zaprezentowałem szerzej uwagi samorządu zawodowego farmaceutów do projektu ustawy refundacyjnej. Uzasadniłem też konieczność przyjęcia propozycji środowiska aptekarskiego. Były one rzeczowe i dobrze uargumentowane. Stanowisko samorządu aptekarskiego, będące efektem wspólnej pracy Naczelnej Izby Aptekarskiej i okręgowych izb aptekarskich, które nadesłały swoje opinie i propozycje zmian podczas konsultacji społecznych i międzyresortowych, zostało z uwagą wysłuchane przez posłów. Docenili oni wartość merytoryczną postulatów samorządu aptekarskiego, przyjmując poprawki popierane przez Naczelną Izbę Aptekarską.
Projekt przyjęty przez sejmową podkomisję nadzwyczajną zawiera rozwiązania wręcz rewolucyjne. O wiele z nich od lat zabiegał samorząd aptekarski. Projekt ustawy przewiduje wprowadzenie do polskiego porządku prawnego regulacji gwarantujących: sztywne ceny na wszystkich poziomach obrotu refundowanymi produktami leczniczymi, czyli sztywne ceny zbytu, sztywne ceny hurtowe i sztywne ceny detaliczne na refundowane produkty lecznicze; sztywne marże na refundowane produkty lecznicze, a także jednakową odpłatność pacjentów za refundowane produkty lecznicze we wszystkich aptekach. Takie zapisy w pełni uwzględniają stanowisko Naczelnej Rady Aptekarskiej. Chciałbym podkreślić, że właśnie podczas prac podkomisji udało się przeforsować ważną poprawkę popieraną przez Naczelną Izbę Aptekarską. Otóż w art. 5 dodano przepis: „7. Apteka zobowiązana jest stosować odpłatność wynikającą z ustawy”. Pierwotny projekt nie zakładał konieczności stosowania odpłatności wynikającej z ustawy, co w konsekwencji nie wyeliminowałoby tzw. sprzedaży jednogroszowych i dalszej gry rynkowej odpłatnością za leki refundowane. Ponadto art. 47 uzupełniono o przepis przewidujący karę pieniężną za stosowanie innych odpłatności i dopłat niż wynikające z ustawy.
Podczas posiedzeń podkomisji zabiegaliśmy o zmianę sposobu naliczania marży detalicznej (od ceny hurtowej brutto leku) oraz tabeli marż. Starałem się uświadomić posłom i przedstawicielom rządu, że tabela marż degresywnych nie była waloryzowana, mimo że sumaryczny wskaźnik inflacji w latach 2000-2010 wyniósł 38,5 proc., a koszty prowadzenia apteki rosły z każdym rokiem. Ostatecznie przyjęto poprawkę zawierającą propozycję nowej, korzystniejszej od pierwotnego projektu tabeli marż detalicznych. Poprawkę, którą zgłosił poseł Aleksander Sopliński (PSL), w imieniu rządu poparł minister Adam Fronczak. Poprawka wraz z całym art. 6 przyjęta została 17 lutego, w ostatnim dniu pracy podkomisji nadzwyczajnej, po przeanalizowaniu przez rząd skutków wprowadzenia tej zmiany. Niestety, strona rządowa nie zgodziła się na inną propozycję tabeli marż, także zgłoszoną przez posła Soplińskiego, o której przyjęcie prosili przedstawiciele Naczelnej Rady Aptekarskiej. Niemniej jednak zaakceptowana przez rząd i przyjęta przez posłów podkomisji w art. 6. tabela marż detalicznych jest korzystniejsza dla aptekarzy od tej, która znalazła się projekcie ustawy skierowanym przez Radę Ministrów do Sejmu RP.
Udało się też zmienić art. 46 ust. 3, który w nowej wersji stanowi, że nie można stosować żadnych form zachęty odnoszących się do produktów leczniczych podlegających refundacji ze środków publicznych, w tym: sprzedaży uwarunkowanej, upustów, rabatów, bonifikat, pakietów i uczestnictwa w programach lojalnościowych, darowizn, nagród, prezentów, wycieczek, loterii, transakcji wiązanych, ułatwień, zakupów lub usług sponsorowanych, wszelkiego rodzaju talonów, bonów oraz innych niewymienionych z nazwy korzyści. Projekt rządowy przewidywał, że tylko przedsiębiorcy nie mogą stosować wyżej wymienionych zachęt.
W ostatnim dniu pracy podkomisji przyjęto również przepisy wprowadzające całkowity zakaz reklamy aptek. Natychmiast ujawnili się przeciwnicy tej fundamentalnej regulacji, którzy niesłusznie wskazywali na jej sprzeczność z Konstytucją RP oraz dyrektywą unijną. Tymczasem takiej sprzeczności nie ma. Reklamy całkowicie wypaczyły charakter aptek jako placówek ochrony zdrowia publicznego. Należy pamiętać, że relacja farmaceuta – pacjent oparta powinna być na szczególnym zaufaniu. Prowadzenie reklamy przez apteki lub punkty apteczne w oczywisty sposób podważa zaufanie pacjentów do zatrudnionych w niej osób. Tej skandalicznej sytuacji nie można było dłużej akceptować. Jeżeli nawet zakład leczniczy dla zwierząt nie może rozpowszechniać informacji o charakterze reklamowym, to tym bardziej zakaz taki powinien dotyczyć aptek. Cieszy nas, że stanowisko samorządu aptekarskiego w tej sprawie podzielili posłowie i przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia.
I wreszcie umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Naczelna Izba Aptekarska nadal podtrzymuje, że są zbędne. Wydawanie przez apteki refundowanych leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego lub wyrobów medycznych nie stanowi świadczenia zdrowotnego. Apteka uzyskuje jedynie zwrot kosztów poniesionych w związku z nabyciem wydanego produktu leczniczego. Dlatego też nie ma uzasadnienia, aby czynność ta była przedmiotem umowy z NFZ. Projekt zakłada rozwiązanie nieefektywne, wysoce biurokratyczne, które generuje dodatkowe koszty zarówno po stronie NFZ, jak i kilkunastu tysięcy aptek. Setki urzędników NFZ będą powielały pracę innych organów, sprawdzając i gromadząc dokumenty, jakie wymagane są m.in. przez ustawę Prawo farmaceutyczne. Potrzebne będą komputery, programy, papier, nowe etaty etc. Ta regulacja niepomiernie wzmacnia władzę urzędników NFZ nad aptekami. Zawiera także mechanizmy korupcjogenne. Pewne przepisy udało się jednak zmienić zgodnie z propozycjami samorządu aptekarskiego. Przede wszystkim w art. 39 dodano normę wskazującą, że podmiot prowadzący aptekę zawierać będzie „umowę na realizację recept” na czas nieokreślony. Ponadto zdecydowano, że wzoru tej umowy nie będzie określał prezes NFZ, ale minister zdrowia w rozporządzeniu.
Nadal wierzę, iż rząd, który przygotował projekty ustaw deregulacyjnych, zrezygnuje z umów. Byłoby to kolejne posunięcie w walce z biurokracją. W tej walce politycy mogą liczyć na wsparcie Naczelnej Izby Aptekarskiej.
dr Grzegorz Kucharewicz
Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej
Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej