08.2008 – Przed Świętem Patronalnym Kosmy i Damiana.
08.2008, nr 24/2online

Kosmy i Damiana.
W Karcie Pracowników Służby Zdrowia są takie słowa:
„Kościół… zawsze patrzył na medycynę jako na ważne wsparcie swojego odkupieńczego posłania wobec człowieka” (pkt 5). „Służyć życiu oznacza służyć Bogu w człowieku, czyli stać się współpracownikiem Boga w przywracaniu zdrowia choremu ciału” (pkt 4).
To dla mnie wyjątkowa radość, że mogę jako Krajowy Duszpasterz Służby Zdrowia wyrazić na łamach „Aptekarza Polskiego” uznanie dla corocznych spotkań Aptekarzy i Farmaceutów z okazji święta Kosmy i Damiana.
Święci Kosma i Damian są po dzisiejszy dzień przykładem miłości bezinteresownej. Są przykładem, że w miłości trzeba dawać. Jeśli obdarzasz czymś i myślisz, że będziesz obdarzony w zamian – niczego nie osiągniesz. Trzeba dawać, nie oczekując w zamian niczego. Jeśli będziesz dawać otwartym sercem, niczego nie oczekując – otrzymasz wszystko. To prawda, że najtrudniejszym w miłości jest ten ciężar ryzyka. Ale miłość bezinteresowna w przykładzie świętych Kosmy i Damiana, dawała im prawdziwą radość. Prawdziwa miłość zawsze przynosi radość; jest rozwojem osobowości, spełnieniem, darem życia.
Najbardziej kochał Jezus Chrystus – nie dlatego, że okazał swoją życzliwość dla człowieka, lecz że najbardziej obdarzył: świadomie, dobrowolnie i bezinteresownie.
Nasuwa się pytanie – czy w obecnej cywilizacji, nastawionej na utylitaryzm, gdy kryteria ekonomiczne wypierają wartości etyczne – jest to możliwe?
Cokolwiek powiemy, musimy sobie uświadomić, że w medycynie potrzebna jest postawa humanistyczna.
Wszyscy znawcy tematu podkreślają, że uniwersalność wartości świętych Kosmy i Damiana wykracza daleko poza ogólnie przyjęte normy działania. Ta niezwykłość polegała na tym, że za swoją posługę medyczną i lekoznawczą (dzisiaj powiedzielibyśmy aptekarską) nie pobierali żadnego honorarium. Uprawiali medycynę pełną humanizmu.
Nie mówię, że nie masz brać należnej zapłaty, ale jeżeli człowiek jest „związany” materialnie, musi się uwolnić, aby kochać naprawdę. Człowiek nie jest niewolnikiem rzeczy i ludzi. Póki jest „przywiązany” do swoich rzeczy, albo do swojego dzieła, działalności, albo do swego komfortu, swego powodzenia – dla nich samych – nie będzie mógł obdarzać, nie będzie mógł oddać siebie.
Być uwolnionym to nie znaczy być obojętnym, przeciwnie, to znaczy umieć szanować, podziwiać, cenić, tak bardzo kochać, że nie chce się ani na chwilę pozostać samemu.
Prawdziwa miłość czyni cię wolnym.
„Kościół… zawsze patrzył na medycynę jako na ważne wsparcie swojego odkupieńczego posłania wobec człowieka” (pkt 5). „Służyć życiu oznacza służyć Bogu w człowieku, czyli stać się współpracownikiem Boga w przywracaniu zdrowia choremu ciału” (pkt 4).
To dla mnie wyjątkowa radość, że mogę jako Krajowy Duszpasterz Służby Zdrowia wyrazić na łamach „Aptekarza Polskiego” uznanie dla corocznych spotkań Aptekarzy i Farmaceutów z okazji święta Kosmy i Damiana.
Święci Kosma i Damian są po dzisiejszy dzień przykładem miłości bezinteresownej. Są przykładem, że w miłości trzeba dawać. Jeśli obdarzasz czymś i myślisz, że będziesz obdarzony w zamian – niczego nie osiągniesz. Trzeba dawać, nie oczekując w zamian niczego. Jeśli będziesz dawać otwartym sercem, niczego nie oczekując – otrzymasz wszystko. To prawda, że najtrudniejszym w miłości jest ten ciężar ryzyka. Ale miłość bezinteresowna w przykładzie świętych Kosmy i Damiana, dawała im prawdziwą radość. Prawdziwa miłość zawsze przynosi radość; jest rozwojem osobowości, spełnieniem, darem życia.
Najbardziej kochał Jezus Chrystus – nie dlatego, że okazał swoją życzliwość dla człowieka, lecz że najbardziej obdarzył: świadomie, dobrowolnie i bezinteresownie.
Nasuwa się pytanie – czy w obecnej cywilizacji, nastawionej na utylitaryzm, gdy kryteria ekonomiczne wypierają wartości etyczne – jest to możliwe?
Cokolwiek powiemy, musimy sobie uświadomić, że w medycynie potrzebna jest postawa humanistyczna.
Wszyscy znawcy tematu podkreślają, że uniwersalność wartości świętych Kosmy i Damiana wykracza daleko poza ogólnie przyjęte normy działania. Ta niezwykłość polegała na tym, że za swoją posługę medyczną i lekoznawczą (dzisiaj powiedzielibyśmy aptekarską) nie pobierali żadnego honorarium. Uprawiali medycynę pełną humanizmu.
Nie mówię, że nie masz brać należnej zapłaty, ale jeżeli człowiek jest „związany” materialnie, musi się uwolnić, aby kochać naprawdę. Człowiek nie jest niewolnikiem rzeczy i ludzi. Póki jest „przywiązany” do swoich rzeczy, albo do swojego dzieła, działalności, albo do swego komfortu, swego powodzenia – dla nich samych – nie będzie mógł obdarzać, nie będzie mógł oddać siebie.
Być uwolnionym to nie znaczy być obojętnym, przeciwnie, to znaczy umieć szanować, podziwiać, cenić, tak bardzo kochać, że nie chce się ani na chwilę pozostać samemu.
Prawdziwa miłość czyni cię wolnym.
Ks. Józef Jachimczak CM
Krajowy Duszpasterz Służby Zdrowia